Koronawirus: Psychiczne cierpienia nastolatków
5 kwietnia 2021W miasteczku Braine l'Alleud w Belgii znajduje się szpital dla młodych ludzi z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Tutaj otrzymują szczególną opiekę i wsparcie, często po próbach samobójczych lub traumatycznych przeżyciach.
− Pandemia mnie przerosła, kompletnie się załamałam − mówi 17-letnia Alexandra, która trafiła do ośrodka w lutym. − To było bardzo stresujące, ponieważ mój ojciec jest w grupie wysokiego ryzyka. Musiałam się więc odizolować od rodziny − mówi DW nastolatka. − Musiałam jeść sama, zostawać sama, nie mogłam przytulić się do rodziców. Czułam się bardzo samotna i odcięta od świata.
Alexandra jest adoptowanym dzieckiem i od dawna cierpi z powodu lęku przed utratą. Wprawdzie ograniczenia spowodowane przez koronawirusa, jak twierdzi, nie spowodowały jej problemów, ale pandemia doprowadziła do całkowitego załamania równowagi psychicznej, którą tak mozolnie podtrzymywała.
Przepełnione odziały psychiatrii dla młodzieży
Alexandra nie jest jedyną osobą, która została tak bardzo dotknięta koronawirusem. Od stycznia gwałtownie wzrosła liczba wniosków o przyjęcie do tego zakładu psychiatrycznego. − Także wszystkie inne oddziały w Belgii są przepełnione − mówi kierownik oddziału Sophie Maes. – Nie mogą przyjmować nowych pacjentów, ale kolejne prośby wciąż napływają. Pozostaje tylko kwestia, kogo wybrać? Samobójczego 15-latka czy samobójczego 16-latka? To wybór niemożliwy do rozstrzygnięcia – podkreśla ekspertka.
Jej zdaniem, wielu szukających teraz pomocy nastolatków w normalnych okolicznościach mogłoby poradzić sobie ze swoimi emocjami. Ale po roku naprzemiennego uczęszczania na zajęcia do szkoły i nauczania zdalnego, po wielokrotnym rozwiewaniu nadziei i miesiącach bez kontaktów społecznych, już nie są w stanie.
– Dyskusja wokół koronawirusa i młodych ludzi w dużej mierze dotyczy również kwestii odpowiedzialności – mówi Sophie Maes. – Dość często słyszą: 'Sam nie jesteś chory, nie jesteś w niebezpieczeństwie, ale jesteś zagrożeniem dla innych, więc musisz się poświęcić, aby chronić tych, których kochasz'. To może być naprawdę toksyczna kombinacja – uważa.
Rośnie liczba przypadków nadużyć
Charleroi znajduje się w odległości 30 minut jazdy od Braine l'Alleud. Tutaj, w klinice psychiatrycznej dla młodzieży „Vincent Van Gogh”, 12-letni Marc* bawi się grą planszową. – Przyjechałem tu, bo potrzebowałem wytchnienia – mówi wzruszając ramionami. – Przebywanie w lockdownie razem z moją rodziną nie jest łatwe – dodaje, nie rozwijając tematu.
Psychiatra Rudy Guillaume wyjaśnia, że wiele dzieci pochodzi z trudnych środowisk rodzinnych. – Co najmniej jedna trzecia naszych nowych pacjentów cierpi na stres pourazowy po tym, jak byli poważnie zaniedbywani lub wykorzystywani w swoich rodzinach – mówi Rudy Guillaume. – Często znęcanie się ma związek ze stałym przebywaniem ze sobą podczas lockdownu. Problemy nastolatków, których możemy tu teraz umieścić, są bardziej złożone niż te, które normalnie leczymy – podkreśla psychiatra.
Nastolatki w całej Europie borykają się z problemami
Nie jest to bynajmniej tylko zjawisko belgijskie – wyjaśnia Jana Hainsworth, sekretarz generalny Eurochild, organizacji non-profit działającej na rzecz praw dziecka. Reprezentuje ona organizacje charytatywne oraz grupy działające na rzecz dzieci oraz ich praw w 35 krajach europejskich i bije na alarm w związku z wpływem COVID-19 na zdrowie psychiczne osób poniżej 18 roku życia na całym kontynencie.
Eurochild niedawno opublikowała wyniki ogólnoeuropejskiego badania, w którym wzięło udział 10 000 dzieci. Jedna na pięć osób stwierdziła, że czuje się nieszczęśliwa przez cały czas lub przez jego większość. Tymczasem naukowcy z Hamburga odkryli, że odsetek niemieckich dzieci i młodzieży z problemami zdrowia psychicznego wzrósł z 10 procent przed pandemią do 18 procent w połowie 2020 roku.
Rządy państw europejskich, mówi Jana Hainsworth w wywiadzie dla DW, powinny były dużo wcześniej i uważniej słuchać młodych ludzi w tym kryzysie. – Zastosowano niewspółmierne środki, których wpływ na codzienne życie dzieci był tak dramatyczny, że blizny po nich są dalekie od zagojenia – uważa pełnomocniczka. Jej zdaniem, „gdyby brano pod uwagę perspektywę dzieci, niektóre z tych działań nie byłyby tak opłakane w skutkach”.
Nowa strategia UE ws. ochrony praw dzieci
Komisja Europejska w ubiegłym tygodniu przedstawiła swoją pierwszą ogólnounijną strategię ochrony praw dziecka, obiecując ułatwienie dostępu do wsparcia psychospołecznego oraz utworzenie nowej platformy UE na rzecz uczestnictwa dzieci.
Komisarz UE ds. zatrudnienia, spraw społecznych oraz integracji Nicolas Schmit powiedział, że istniejące nierówności wśród osób poniżej 18 roku życia pogłębiły się w ciągu ostatniego roku.
– Musimy przerwać ten niebezpieczny obieg i zapewnić dzieciom w potrzebie dostęp do zdrowego posiłku, edukacji, opieki zdrowotnej i przyzwoitych warunków mieszkaniowych, niezależnie od ich pochodzenia. Komisja jest gotowa wspierać państwa członkowskie w każdy możliwy sposób, aby rzeczywiście poprawić jakość życia dzieci – powiedział eurokomisarz. Część tego wsparcia pochodzi z Europejskiego Funduszu Społecznego Plus, z którego finansowane są projekty koncentrujące się na kwestiach integracji społecznej i ograniczania ubóstwa.
Ochrona przed psychologicznym tsunami
– Musimy stworzyć przestrzeń do gry, zabawy i rozmów, aby młodzi ludzie mogli na nowo nawiązać kontakt ze społeczną tkanką życia – domaga się Sophie Maes, kierownik oddziału psychiatrii w Braine l'Alleud w Belgii. – W przeciwnym razie ich zdrowie psychiczne będzie się nadal pogarszać, a usługi świadczące pomoc będą całkowicie przeciążone.
Obawia się ona wzrostu liczby samobójstw, jeśli wkrótce coś się nie zmieni. – Można odnieść wrażenie, że jesteśmy na początku tsunami i pilnie musimy zbudować wały ochronne – tłumaczy Sophie Maes.
Ale gdy w marcu wzrosły wskaźniki infekcji, rząd po prostu ponownie zamknął szkoły i większość zajęć pozalekcyjnych. W przeliczeniu na jednego mieszkańca Belgia ma jeden z najwyższych na świecie wskaźników śmiertelności z powodu Covid-19.
Sposób na frustrację
19-letnia Lili* przebywa na oddziale Braine l'Alleud od prawie roku i czuje się tam jak starsza siostra. Lili udziela innym młodym pacjentom rad i przytula ich, karmi świnkę morską i popisuje się swoimi umiejętnościami bokserskimi na skórzanym worku treningowym, który wisi w sąsiednim pokoju jako sposób na radzenie sobie z frustracją.
Na pozór radosna, tutaj próbuje pogodzić się z traumatycznym dzieciństwem. – Doświadczyłam okrucieństwa i boję świata na zewnątrz – mówi w chwili spokoju.
Lili woli nie myśleć o tych, którzy teraz nie mogą znaleźć pomocy. Wszystkim innym nastolatkom radzi, by w pandemii „nie spędzali zbyt wiele czasu na mediach społecznościowych, spróbowali znaleźć coś kreatywnego lub sportowego, co sprawia ci przyjemność. To pomaga”.
– Mam nadzieję, że wszyscy młodzi ludzie wytrzymają i dadzą radę. Po drugiej stronie czeka na nas wolność. Pokładam duże nadzieje w nas wszystkich – powiedziała.
*Imiona nastolatków zostały zmienione, aby chronić ich prywatność.