Kryzys ukraiński. Scholz spotka się z Putinem
3 lutego 2022Kanclerz Niemiec Olaf Scholz chce „w najbliższym czasie” spotkać się w Moskwie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Szef niemieckiego rządu zapowiedział to w środę (2.2.2022) w wieczornym wydaniu wiadomości w telewizji ZDF. Nie podał jednak dokładnej daty. Scholz zareagował także na uwagi byłego kanclerza Gerharda Schroedera (również z SPD), na temat kryzysu ukraińskiego. „Jeśli dobrze rozumiem porządek konstytucyjny Republiki Federalnej Niemiec, to jest tylko jeden kanclerz, i to ja nim jestem” – powiedział Olaf Scholz.
W ubiegłym tygodniu Gerhard Schroeder komentując kryzys ukraiński i żądania Ukrainy odnośnie dostaw broni, mówił o „wywijaniu szablą” przez Ukrainę. „Nie prosiłem go o radę, a on żadnej rady mi nie dał” – skomentował Scholz.
Kanclerz odrzucił również doniesienia, że jego partia nie zajęła jednolitego stanowiska w sprawie kryzysu na Ukrainie. „SPD jest bardzo zgodna (w swoim stanowisku) i stoi za polityką, którą prowadzi kanclerz” – stwierdził szef niemieckiego rządu.
„Gdzie jest Scholz?”
W mediach społecznościowych zarzuca się Scholzowi zbyt ostrożne działanie w kryzysie ukraińskim. Dopiero po długim wahaniu kanclerz Niemiec uznał, że możliwym instrumentem sankcji wobec Rosji jest także kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2 – nie wymieniając go nawet z nazwy.
Jednocześnie Scholz wyraźnie odrzucił dostawy broni na Ukrainę, o co Kijów i wschodni sojusznicy NATO mają do Niemiec pretensje. Również w Waszyngtonie pojawiły się ostatnio wątpliwości, czy można liczyć na Niemcy.
Milczenie kanclerza w tej sprawie przez wiele dni wywołało gorącą dyskusję w mediach społecznościowych. „Gdzie jest Scholz?” – pytali użytkownicy na Twitterze, zamieszczając ogłoszenia o jego zaginięciu. „A może zapomniał, że jest kanclerzem?” – pisali.
Podwójna strategia Niemiec
Wywiadem udzielonym telewizji ZDF Scholz próbuje wyjść z defensywy.
Zaprzecza, jakoby sojusznicy uważali Niemcy za niewiarygodne. „Nasi sojusznicy doskonale wiedzą, co w nas mają” – skomentował. Odniósł się także do wkładu Niemiec w odstraszanie Rosji przez NATO i do pomocy finansowej dla Ukrainy w wysokości prawie 2 mld euro w ostatnich latach.
Scholz ponownie potwierdził strategię SPD i swojego rządu w kryzysie ukraińskim: zagroził Rosji sankcjami w przypadku inwazji na Ukrainę, a jednocześnie zasygnalizował gotowość do rozmów o deeskalacji. Wiele osób obawia się wojny w środku Europy – mówił Scholz. „Naszym wspólnym zadaniem jest dopilnowanie za pomocą tej podwójnej strategii, by do tego nie doszło”.
Wizyta w Białym Domu
Realizując podwójną strategię, Scholz uda się do Waszyngtonu i w poniedziałek, 7 lutego, i spotka z prezydentem USA Joe Bidenem. Potem pojedzie do Moskwy.
Inni europejscy sojusznicy byli szybsi – przede wszystkim prezydent Francji Emmanuel Macron. W ciągu ostatnich kilku dni kilkakrotnie rozmawiał telefonicznie z Putinem, planuje też podróż do Moskwy. Szef włoskiego rządu Mario Draghi i brytyjski premier Boris Johnson również rozmawiali z Kremlem. A Scholz? Według oficjalnych informacji niemieckiego rządu od czasu objęcia przez niego urzędu kanclerza odbyła się zaledwie jedna rozmowa telefoniczna Scholza z Putinem. Było to 21 grudnia.
Scholz nie jedzie do Pekinu
Podczas gdy podróż Olafa Scholza do Moskwy nabiera konkretnych kształtów, wiadomo już, że nie planuje on wyjazdu do Pekinu. W ubiegłych tygodniach Scholz nie odpowiedział na pytanie, czy pojedzie na Igrzyska Olimpijskie. Teraz z kolei mówi: „Nie planuję podróży. Dlatego nie można zakładać, że nagle tam się pojawię”.
W ceremonii otwarcia igrzysk w piątek, 4 lutego, weźmie udział prezydent Rosji Władimir Putin, prezydent Polski Andrzej Duda, a także głowy państw Serbii, Egiptu, Argentyny, Kazachstanu i Turkmenistanu.
Nadal nie wiadomo, czy na ceremonii na stadionie olimpijskim w stolicy Chin pojawi się oficjalny przedstawiciel niemieckiego rządu. Na zapytanie agencji prasowej DPA niemiecki MSZ odpowiedział, że z nikt z resortu dyplomacji nie będzie obecny, a zatem nawet przedstawiciel ambasady Niemiec w Pekinie.
(DPA/dom)