1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Krzyż zasługi dla dyrektora DPI. Na otarcie łez?

Róża Romaniec5 października 2013

Niemcy obcinają budżet Niemieckiego Instytutu Polskiego (DPI) w Darmstadzie. Tymczasem prezydent RFN udekorował dyrektora tej renomowanej placówki wysokim odznaczeniem.

https://p.dw.com/p/19uAT
Gauck verleiht Verdienstorden an Bürger und Bürgerinnen Bundespräsident Joachim Gauck zeichnet am 04.10.2013 im Schloss Bellevue in Berlin Dieter Bingen aus Köln für seine Pflege der deutsch-polnischen Beziehungen mit dem Verdienstkreuz der Bundesrepublik Deutschland aus. Das Staatsoberhaupt zeichnet aus Anlass des 23. Jahrestages der Deutschen Einheit verdiente Bürger und Bürgerinnen mit dem Verdienstorden der Bundesrepublik Deutschland aus. Foto: Wolfgang Kumm/dpa
Prezydent RFN Joachim Gauck wręcza odznaczenie prof. Dieterowi Bingenowi (Berlin, 4.10.13)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Szef DPI prof. Dieter Bingen musiał się w piątek (4.10) czuć dziwnie. W berlińskim Pałacu Bellevue prezydent Niemiec Joachium Gauck wręczał mu Wielki Krzyż Zasługi za wieloletnie zaangażowanie na rzecz stosunków polsko-niemieckich. U siebie w Darmstadzie (Hesja) Bingen dopiero co się dowiedział, że premier Nadrenii-Palatynatu obcina mu wkrótce budżet – o jedną czwartą.

Na załatanie dziury w finansach Bingen ma teraz jeszcze rok. Deficyt od 2015 roku może wynieść 218 tysięcy euro. Placówka z siedzibą w Hesji dostaje finansowanie z kilku źródeł: od Hesji i Nadrenii-Palatynatu, Federalnej Konferencji Ministrów Kultury oraz z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec. Łącznie rocznie prawie 900 tys. euro.

Działalność niespektakularna, ale ważna

Skreślenie ponad 200 tys. euro Nadrenia-Palatynat tłumaczy koniecznością konsolidacji własnego budżetu. Rzeczywiście, kraj związkowy Nadrenia-Palatynat nie należy do najbogatszych landów zachodu Niemiec. Mimo to od 30 lat współfinansował Polnisches Institut w Darmstadzie – placówkę znaną głównie z propagowania polskiej literatury w Niemczech. Jego założycielem i poprzednim dyrektorem był wybitny tłumacz polskiej liryki Karl Dedecius.

Die rheinland-pfälzische Ministerpräsidentin Malu Dreyer (SPD) spricht am 02.10.2013 im Landtag in Mainz (Rheinland-Pfalz). Die Fraktionen im rheinland-pfälzischen Landtag debattieren über den Regierungsentwurf für den Doppelhaushalt 2014/2015. Die Opposition wirft Rot-Grün eine gewaltige Neuverschuldung vor. Foto: Fredrik von Erichsen/dpa +++(c) dpa - Bildfunk+++
Premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer (SPD) musi oszczędzaćZdjęcie: picture-alliance/dpa

14 lat temu pałeczkę przejął prof. Dieter Bingen i w ciągu ostatnich dziesięciu lat postawił instytut na szerszym fundamencie: wspierał już nie tylko tłumaczenia polskiej poezji, lecz rozbudował działalność w kierunku badań polonoznawczych i propagowania wiedzy o Polsce w nauce niemieckiej. Instytut jest jednym ze stałych graczy w kształtowaniu polsko-niemieckich stosunków, zajmuje się prowadzeniem dyskursu w bilateralnym kontekście i propaguje polską myśl humanistyczną (np. w ramach biblioteki wydawnictwa Suhrkamp). Wydał też pierwszy podręcznik do nauki polskiego jako języka obcego dla Niemców.

Bez pardonu

Wiadomość o obcięciu budżetu nadeszła z Moguncji bez uprzedzenia, w końcu sierpnia tego roku. Nikt o zagrożeniu nie uprzedzał. – Jestem pewien, że tak właśnie miało być, komentuje uszczypliwie Dieter Bingen brak dialogu o zamiarach ze strony landu. Nadrenia Palatynat jednak tłumaczy, że wycofuje pieniądze, bo musi oszczędzać, a darmsztadzka placówka ma lokalizację w innym landzie, czyli sąsiedzkiej Hesji. Dlatego kraj nad Renem wycofuje się z polskiego projektu i wpłacać będzie w przyszłości tylko 11 tys. euro rocznie - jako członek Federalnej Konferencji Ministerów Kultury Landów (KMK).

Das Bild wurde in Darmstadt in Juni von Daniel Lechowski - aufgenommen und zeigt Deutsches Polen Institut geleitet von Dr.Dieter Bingen, gegründet von Karl Dedecius. Das Foto wurde für die Presse feigegeben (E-Mail, die bestätigung von dem Pressesprecher des Institutes Uebertragung der Rechte dieses Bildes an DW-Online Liebe Frau Coellen, pressefrei habe ich nur Bilder vom Haus des DPI. Foto: Daniel Lechowski Grüße A. Kaluza
Jeden z budynków DPI w willowej dzielnicy Darmstadtu MathildenhöheZdjęcie: DW

Choć od razu posypały się petycje i krytyka z Polski i Niemiec, władze w Moguncji pozostają uparte. Od 2015 roku oprócz składki w ramach KMK nie przekażą już żadnych pieniędzy – potwierdziły w właśnie w odpowiedzi na petycję prof. Krzysztofa Ruchniewicza z Centrum Badań Niemieckich im. Willy Brandta we Wrocławiu.

Jeżeli Bingen nie załata dziury w budżecie, będzie musiał zwolnić trzech z 13 pracowników. - To by oznaczało koniec naszej działalności w obecnej formie i w takim zakresie, jak dziś – komentuje krótko.

"Prezydent jest poinformowany"

Kiedy Bingen otrzymywał w piątek od prezydenta Niemiec Wielki Krzyż Zasługi mógł choć na chwilę zapomnieć o aktualnych problemach. – Przyjmuję go za dorobek życia, powiedział DW. Na pytanie, czy rozmawiał z prezydentem Gauckiem o problemach, odpowiedział tylko zwięźle: – Prezydent jest poinformowany.

Bingen wysłał też petycję do premier landu Nadrenii-Palatynat Malu Dreyer (SPD). Wsparcie dla utrzymania działalności nadal nieprzerwanie deklarują instytucje społeczne i polityczne z kraju i zagranicy. Wszyscy podkreślają wagę działalności placówki.

W Darmstadt nastroje są jednak złe. Aktualny kryzys nie jest też okazją do krytycznego spojrzenia na własny profil. Tymczasem zainteresowanie Polską rośnie. Niedawno kilka dużych fundacji połączyło siły, by stworzyć uniwersytecką profesurę na polonoznawcze studia interdyscyplinarne. Do rozdania było 150 tys. euro, a starał się także Uniwerstet w Moguncji (Nadrenia- Palatynat). Polnisches Institut w Darmstadt miał być partnerem projekt. Ostatecznie konkurs wygrały uniwersytety w Halle i Jenie.

Zdaniem dyrektora DPI nie ma to nic wspólnego z obcięciem środków przez land. Mimo to pytanie o przyszłość instytutu – pozostaje.

Róża Romaniec

Red. Odp. Bartosz Dudek