Kurczą się oba niemieckie Kościoły
15 sierpnia 2010Dwa duże niemieckie, chrześcijańskie Kościoły w 2009 roku straciły znaczną ilość członków. Nie udało im się też odwrócić żadnego z trendów: ani odpływania wiernych od Kościoła, ani pozyskiwania nowych braci i sióstr.
Kryzys Kościoła katolickiego
Rok 2009 był rekordowy dla kościoła katolickiego w Niemczech. Po raz pierwszy liczba katolików spadła poniżej 25 milionów. Na koniec ubiegłego roku 24,9 miliona Niemców określało siebie jako członków Kościoła katolickiego. W Niemczech jest to bardzo łatwe do ustalenia, bo obywatele deklarują swoją wiarę w zeznaniu podatkowych, płacąc w ten sposób podatek na wybraną wspólnotę religijną. W 2009 roku 123 681 osób odeszło z Kościoła katolickiego. W 2008 roku taką decyzję podjęło 121 155 Niemców. Wielu jednak oczekiwało, że eksodus z Kościoła katolickiego będzie znacznie większy, szczególnie po kontrowersyjnej decyzji papieża Benedykta XVI, który w styczniu 2009 roku zdjął ciążącą na biskupach lefebrystach ekskomunikę. W ubiegłym roku jedynie 13 934 osoby przyłączyły się do Kościoła katolickiego w Niemczech (liczba obejmuje zupełnie nowych członków i tych, którzy zdecydowali się na powrót), w 2008 roku było ich 12 158. Spadło także zainteresowanie niedzielną mszą. Jedynie 13 proc. niemieckich katolików w 2009 roku regularnie uczęszczało na niedzielne nabożeństwo, w 2008 roku robiło to 13,4 proc.
Kontrreformacja także w kryzysie
Kościół protestancki nie opublikował jeszcze liczby swych członków w 2009 roku. Jednak Welt am Sonntag dotarł do statystyk z 22 diecezji. Trend spadkowy został nieznacznie powstrzymany. Jednak wciąż więcej Niemców decyduje się na rezygnację z protestantyzmu, niż wejście w jego szeregi. Według danych Kościoła Ewangelickiego w Hanowerze w ubiegłym roku odeszło 17 601 wiernych, rok wcześniej 20 700. Podobne proporcje widzimy na danych z Kościoła nadreńskiego, gdzie w 2009 roku zmalała liczba członków o 15 186, podczas gdy w 2008 roku aż 18 076 wiernych zdecydowało się odejść od protestantyzmu. W Kościele westfalskim jest podobnie, w 2009 roku odeszło 10 636 wiernych, a w 2008 roku 12 224. Tak samo, jak w mateczniku Martina Luthra, w Wirtemberdze, gdzie w ubiegłym roku odeszło z Kościoła protestanckiego 12 276 Niemców, a jeszcze w 2008 roku było ich 15 000. Także w Hesji w roku 2009 odeszło mniej wiernych (11 330), niż przed rokiem (12 766). Te proporcje wyglądają nieco inaczej w Bawarii, gdzie w 2009 roku odeszło od protestandyzmu 20 036 osób, podczas gdy w 2008 roku zrobiło to 19 846 wiernych. Sytuacja podobnie wygląda w Berlinie-Brandeburgii, gdzie liczba odejść wzrosła z roku 2008 z 8225 na 10 363 osób w roku 2009.
Apokalipsa
Ekstremalnie trudnym rokiem, szczególnie dla Kościoła katolickiego, będzie z pewnością rok 2010. Fala skandali, jaka wybuchła po kilku przypadkach molestowania seksualnego przez księży, skutecznie zniechęciła do Kościoła katolickiego tysiące, a może i miliony Niemców. Zarzuty padły nawet pod adresem obecnego papieża Benedykta XVI, który jeszcze jako arcybiskup Monachium miał zignorować przypadek księdza-pedofila w swojej diecezji. Według informacji Welt am Sonntag, w niektórych parafiach, w pierwszej połowie tego roku, aż 50 proc. wiernych wypisało się Kościoła katolickiego.
Marcin Antosiewicz
red. odp.: Barbara Cöllen