Lasker-Wallfisch do młodzieży: bądźcie odważni
31 stycznia 2018- Bądźcie odważni, nie pozwólcie, by inni skakali wam po głowie, sprzeciwiajcie się złu - powiedziała 92-letnia kobieta, która jako 17-letnia dziewczyna została deportowana do niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau.
Lasker-Wallfisch i jej starsza siostra Renate Lasker-Harpprecht spotkały się po południu w budynku parlamentu z grupą młodzieży z Niemiec, Francji, Polski i kilku innych krajów europejskich. W dyskusji uczestniczył też przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble.
Wcześniej Lasker-Wallfisch podczas uroczystego posiedzenia Bundestagu z okazji Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu wygłosiła przemówienie.
Obie siostry opowiadały o swoim życiu w inteligenckiej rodzinie żydowskiej we Wrocławiu przed dojściem Hitlera do władzy, którego nieodzownymi elementami były konwersacje po francusku, wspólne muzykowanie i czytanie niemieckich klasyków. Przejęcie w 1933 roku władzy przez nazistów całkowicie zmieniło ich sytuację. - Idylla gwałtownie skończyła się, nastąpiło radykalne wykluczenie – zaznaczyła młodsza siostra.
- Broniłyśmy się tak długo, jak długo było to możliwe - oświadczyła Lasker-Wallfisch. Jak przyznała, pracując w fabryce papieru zajmowała się podrabianiem dokumentów. - Nie zdradzę szczegłów, żeby nie sprowadzić Was na złą drogę - wtrąciła.
W Auschwitz życie uratowała jej umiejętność gry na wiolonczeli. Po przybyciu do obozu w grudniu 1943 roku znalazła miejsce w obozowej orkiestrze. Jak wyznała, na polecenie osławionego doktora Mengele grała utwór Schumanna "Marzenie".
Odpowiadając na pytania młodzieży, siostry zwracały uwagę, że po wojnie nikt nie chciał słuchać o Holokauście. – W 1946 roku wyjechałam do Wielkiej Brytanii. Chciałam opowiadać o swoich przeżyciach, ale nikt nie chciał słuchać - mówiła Lasker-Wallfisch.
Schaeuble przyznał, że w latach 50., gdy chodził do szkoły, szkolny program historii kończył się na Bismarcku. – Stopniowo, począwszy od lat 60. mur milczenia pękał – wspominał szef Bundestagu.
Obie siostry ostrzegały przed groźbą powrotu antysemityzmu. Lasker-Wallfisch nazwała to zjawisko „liczącym 2000 lat wirusem, na który widocznie nie ma lekarstwa”.
W spotkaniu z byłymi więźniarkami Auschwitz brała też udział grupa młodych Polaków. - Chciałem zapytać o to, jak dawały sobie radę w życiu z traumą po obozowych przeżyciach. Obie panie są tak pełne życia i energii, nie stronią od żartów i ironii, to niesamowite - powiedział Przemysław Matuszczak.
Zaangażowany w działalność organizacji "Znaki Pokuty" Maurycy Przyrowski wyjaśnił, że pobyt w Niemczech utwierdził go w przekonaniu, że „należy działać, stawiać opór, bronić poszkodowanych”. Karolina Kolano mówiła o pozytywnym doświadczeniu wielokulturowości, jaki wyniosła z kilkudniowej podroży.
71 młodych ludzi z dwunastu krajów od soboty brało udział w programie „Opór z pobudek sumienia”. Podczas pobytu poznali historię niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau pod Monachium oraz działalność konspiracyjnej grupy antyhitlerowskiej Biała Róża w Monachium.
Dzień Pamięci został ustanowiony w Niemczech w 1996 roku z inicjatywy ówczesnego prezydenta RFN Romana Herzoga na pamiątkę wyzwolenia więźniów Auschwitz przez żołnierzy sowieckich 27 stycznia 1945 roku. Od 2005 roku na wniosek ONZ dzień ten obchodzony jest na całym świecie.
W tym roku 27 stycznia wypadł w sobotę – dzień, w którym nie odbywają się sesje parlamentu, dlatego to tradycyjne posiedzenie odbyło się w środę 31 stycznia.
Jacek Lepiarz, Berlin