MFW obniża prognozy wzrostu dla Niemiec
16 kwietnia 2024Fundusz uznaje za możliwy wzrost gospodarczy nad Renem i Łabą już tylko o 0,2 procent. Jeszcze pod koniec stycznia analitycy MFW uważali, że Niemcy mają szansę na zwiększenie PKB o 0,5 procent. Żadna inna spośród czołowych gospodarek świata nie musi się zadowolić tak słabymi notowaniami.
W uzasadnieniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy zwrócił uwagę na utrzymującą się słabą konsumpcję wewnętrzną. Niemcy silniej niż inne wielkie gospodarki narodowe odczuły ponadto rosyjski atak na Ukrainę, który doprowadził do znacznego wzrostu cen energii.
Oczekiwana poprawa sytuacji
W ubiegłym roku niemiecka gospodarka skurczyła się o 0,3 procent, podczas gdy wiele innych krajów w Europie i na innych kontynentach weszło na ścieżkę wyraźnego wzrostu. W 2025 r. MFW oczekuje w Niemczech wzrostu PKB o 1,3 procent. To również o 0,3 punktu procentowego mniej, niż spodziewano się w styczniu. W skali międzynarodowej RFN przestałaby jednak wtedy być czerwoną latarnią, gdyż niższej dynamiki Fundusz spodziewa się po Włoszech i Japonii.
Niezłe prognozy dla gospodarki światowej
Międzynarodowy Fundusz Walutowy w znacznej mierze odwołuje alarm dla gospodarki światowej. Globalny wzrost gospodarczy wyniesie w jego opinii zarówno w tym, jak i w przyszłym roku 3,2 procent – czyli tyle samo, co już w 2023 r. Oznacza to stabilizację po gwałtownym hamowaniu wskutek rosyjskiej napaści na Ukrainę i towarzyszącego jej wzrostu inflacji. W skali wieloletniej są to jednak stosunkowo niskie wskaźniki, gdyż średni roczny globalny wzrost gospodarczy wynosi 3,8 procent.
Jest lepiej, niż można się było spodziewać
Światowa gospodarka okazała się zadziwiająco odporna na wstrząsy – powiedział główny ekonomista MFW Pierre-Olivier Gourinchas. – Mimo wielu ponurych prognoz świat uniknął recesji – dodał. Nie wytworzyły się niekontrolowane spirale wynagrodzeń i cen, a inflacja spada obecnie prawie tak szybko, jak poprzednio rosła – ocenił francuski ekonomista. Zaznaczył jednak, że normalizacja w bogatych państwach uprzemysłowionych jest wyraźniejsza niż w krajach uboższych.
(RTR/pesz)