Michaił Chodorkowski: władza Putina będzie się sypać
22 czerwca 2017Była to premiera nie tylko dla konferencji Global Media Forum (GMF), która w tym tygodniu odbyła się w Bonn, lecz także dla samego miasta. Michaił Chodorkowski po raz pierwszy przyjechał nad Ren, by wziąć udział w dorocznej konferencji, zorganizowanej już po raz dziesiąty przez DW. Podczas rozmowy, jaka odbywała się na wypełnionej po brzegi dawnej sali posiedzeń Bundestagu, chodziło o coś więcej niż tylko o zapowiedziany temat jego wystąpienia „Społeczeństwo obywatelskie i mass media”.
Krytyk Kremla i były rosyjski oligarcha opowiadał o tym, co jest dla niego inspiracją, o niezbędnych politycznych reformach w Rosji, o medialnych sukcesach Kremla i o, jego zdaniem, niedalekiej erozji władzy prezydenta Władimira Putina.
– Ja wciąż jestem jeszcze Michaiłem Chodorkowskim i mam nadzieję nim pozostać – powiedział 53-latek spokojnym głosem, odpowiadając na pytanie, jak on, jako niedawny najbardziej prominentny więzień Putina, postrzega Rosję i jej prezydenta. Był to jeden z niewielu momentów podczas półgodzinnej rozmowy, kiedy się uśmiechnął.
Dumny z Rosji
Chodorkowski uważany był swego czasu za najbogatszego człowieka w Rosji, zanim w roku 2003 nie został aresztowany, dwukrotnie skazany za przestępstwa gospodarcze i osadzony w więzieniu. Uważa się on za ofiarę rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Prawie 10 lat spędził w łagrach, dopóki nie został niespodziewanie zwolniony w roku 2013. Od tego czasu żyje na Zachodzie i wspiera zainicjowany przez siebie ruch „Otwarta Rosja”.
Po tym jak odzyskał wolność, stracił zainteresowanie biznesem. Za to wraz z przyjaciółmi próbuje „pomóc swojemu krajowi w powrocie na demokratyczną drogę” – tak były oligarcha pojmuje swoją rolę opozycjonisty, i jak zaznaczył – nie ma zamiaru zostać prezydentem.
Szef rosyjskiej redakcji Deutsche Welle Ingo Mannteufel, prowadząc rozmowę pytał, co nim powoduje: patriotyzm czy chęć zemsty? – Kiedyś powiedziałbym, że patriotyzm – odpowiedział Chodorkowski. – Ale to pojęcie w dzisiejszej Rosji straciło swoje pierwotne znaczenie. Chcę żeby ludzie mogli być dumni z Rosji, ale do tego kraj ten musi się zmienić.
Zmiana systemu w dwóch etapach
Jedno pojęcie przewijało się kilkakrotnie w jego wypowiedziach: zmiana systemu. Żeby Rosja stała się bardziej demokratyczna, system musiałby zmienić się z prezydencki na parlamentarny. Transformacja nastąpi zapewne w dwóch etapach: najpierw w system prezydialno-parlamentarny a potem w parlamentarny – wyjaśniał Chodorkowski swoją wizję, zaznaczając, że krajowi potrzebny jest silny rząd i niezależny wymiar sprawiedliwości.
– Polityczna zmiana powinna przebiegać możliwie najłagodniej i najlepiej odgórnie, czyli za sprawą kremlowskiego kierownictwa. Jego zdaniem obecny prezydent nie powinien kandydować do przyszłych wyborów w roku 2018, tylko powinien wyznaczyć swojego następcę, który przeforsowałby niezbędne polityczne reformy. Chodorkowski zastrzegał, że to tylko jego wyobrażenia idealnej sytuacji. Druga ewentualność to zwycięstwo Putina w roku 2018 i jego podanie się do dymisji w połowie kadencji i przekazanie władzy w ręce następcy.
Ale także to jest tylko jego wyobrażeniem; za bardziej realistyczną – jak przyznał – uważa sytuację, kiedy zmiana władzy zostanie wymuszona oddolnie przez społeczne protesty. Tej wizji nie chciał w bońskiej rozmowie konkretyzować.
Putin to nie Rosja
Za swoje najważniejsze zadanie uważa on pokazanie Rosji, że istnieją jeszcze inne opcje niż Putin. Sterowane przez władze rosyjskie mass media bardzo efektywnie przedstawiają Putina jako rozwiązanie bez alternatywy. Dlatego Chodorkowski z wielkim zadowoleniem powitał ostatnie protesty przeciwko korupcji, jakie miały miejsce w całej Rosji, zorganizowane przez opozycję.
Michaił Chodorkowski przypuszcza że władza Putina w najbliższych latach będzie się sypać. Będzie miał bowiem problem z lojalnością.
– Putin nie jest już najmłodszy i obecnemu aparatowi państwowemu nie może zagwarantować, że do końca życia będzie trzymał nad nim chroniącą rękę. W związku z tym aparat państwowy w następnych latach będzie szukał jakiejś alternatywy – sądzi Chodorkowski i zaznaczał, że „zmiany już się powoli zaczynają, tyle że będą one przebiegać dużo ostrzej”.
Na zakończenie spotkania w Bonn krytyk Kremla zaapelował do publiczności, by Rosji nie utożsamiała z Putinem. – Mam nadzieję, że nasi przyjaciele na Zachodzie potrafią rozróżniać między Kremlem i Rosją oraz między Putinem i rosyjskim narodem.
Roman Gonczarenko / Małgorzata Matzke