Morawiecki dla „Bilda”: Czy chcecie, by Rosja uniknęła kary?
27 października 2022W opublikowanym w czwartek (27.10.2022) wywiadzie z niemieckim dziennikiem „Bild” premier Mateusz Morawiecki połączył sprawę polskich żądań reparacji od Niemiec za II wojnę światową z rozliczeniem Rosji za zbrodnie w Ukrainie. Na pytanie, jak wyjaśni pokoleniu Niemców urodzonych dziesiątki lat po wojnie, że mają teraz zapłacić reparacje, Morawiecki odparł: „Mówię tym młodym ludziom: Wasz dobrobyt, wasze bogactwo pochodzi – przynajmniej cześciowo – z okradzionych polskich domów, fabryk, majątku”. „Wasi dziadkowie są odpowiedzialni za te zbrodnie w przeszłości. Jeżeli wy, jako potomkowie, nie podejmiecie tej odpowiedzialności, to także Rosja nigdy nie będzie mogła zostać rozliczona za swoje zbrodnie, które żołnierze Putina popełniają w Ukrainie” – powiedział premier.
„Pytam więc Niemców: Czy chcecie, aby Rosja po tej wojnie uniknęła jakiejkolwiek kary, odszkodowania za swoje zbrodnie? Myślę, że większość Niemców tego nie chce. Ale wówczas muszą też podjąć odpowiedzialność za zbrodnie i masowe mordy, których ich kraj dopuścił się w czasie II wojny światowej. Nie chcę już nawet wspominać o 50 latach komunizmu, strasznego systemu, w który wpadliśmy wskutek tej wojny” – dodał.
Na uwagę, dlaczego Polska nie wysłała podobnego rachunku do Rosji, Morawiecki odpowiedział, że nie da się tego porównywać, a „badania dowodzą, że ponad 90 procent polskich ofiar wojny zostało zamordowanych przez Niemców”. „Dlatego nasz pierwszy rachunek idzie do Niemiec” – dodał.
Ukraina potrzebuje pieniędzy i broni
We wtorek, 25 października, Morawiecki wziął udział w międzynarodowej konferencji ekspertów na temat odbudowy Ukrainy w Berlinie. Jak powiedział w rozmowie z „Bildem”, rozmowy o przyszłości Ukrainy są istotne, „ale dużo ważniejszy problem musimy rozwiązać teraz: jak sprawić, by Ukraina miała wystarczającą ilość broni, aby zakończyć tę wojnę”.
„Pięknie, że rozmawiamy o przyszłej pomocy, o planie Marshalla i tym wszystkim. Ale Ukraina jest pod niesamowita presją – pomimo najnowszych sukcesów przeciwko Rosji. Tylko w ciągu dwóch ostatnich tygodni na ukraińskie miasta spadło 360 rakiet i dronów. Rosjanie celowo niszczą dostawców wody i energii, ciepłownie. Chcą, by zimą Ukraińcy marzli i głodowali. Dlatego pomoc potrzebna jest teraz. Ukraina potrzebuje pieniędzy i broni zamiast ‚planów’!” – powiedział Morawiecki.
Wezwał niemiecki rząd do przekazania Ukrainie czołgów, ciężkiej artylerii i amunicji. „Niemcy jako najbogatszy kraj Europy i jeden z największych eksporterów broni na świecie mogłyby zrobić znacznie więcej, aby bronić wartości Europy” – dodał premier.
Niemcy korzystają na UE i euro
Morawiecji – jak przyznał – ma wrażenie, że niektórzy szefowie rządów w Europie „woleliby powrócić do ‚business as usual’, uważając, iż „można też zakończyć tę wojnę poprzez porażkę Ukrainy”. „Nie chcę wymieniać nazwisk, ale ta tendencja jest odczuwalna, gdy rozmawiam z kolegami w UE. Tu działa system, który zbudowała Rosja dzięki swoim dostawom gazu. Putin, niczym diler narkotykowy rozdawał tani gaz. A wielu krajom trudno się teraz od tego uwolnić” – powiedział.
Pytany, dlaczego dla Polski tak ważne jest, by Ukraina stała się członkiem UE, Morawiecki odparł: „UE oznacza dobrobyt, stabilność i bezpieczeństwo, jako rodzina państw ze wspólnymi wartościami. Ukraina skorzysta na tym tak samo, jak UE: Ukraina nie może dostać się w obszar wpływów Rosji, Turcji czy Chin, jako wasal brutalnej dyktatury albo imperialistycznych despotów. Tylko UE może dać Ukrainie perspektywę bezpiecznej, stabilnej i pokojowej przyszłości”.
Przyznał, że także Polska skorzystała na wolnym rynku, ale „pomoc i programy UE były tu mniej ważne, niż niektórzy twierdzą”. Jak podkreślił, „Polska pokazała, że jest innowacyjnym i silnym konkurentem na wolnym rynku”. Na uwagę, że PiS i szef tej partii Jarosław Kaczyński inaczej mówią o UE i zarzucają Niemcom próbę zdominowania i „dojenia” Polski poprzez Unię, Morawiecki odparł, że nie zna niemal nikogo, „kto nie przyzna, iż Niemcy i Francja decydują o losach UE”. „To, czemu my Polacy się sprzeciwiamy, to centralistyczna Europa rządzona z Brukseli. UE to wspólnota 27 państw, które różnią się językiem, kulturą, charakterem. Musimy to zachować. Ale ważne jest też to, że strefa euro ma wyraźne zalety dla Niemiec!” – powiedział.