Muzułmanie. Czy w Niemczech jest islamofobia?
15 marca 2023Niebo nad Erfurtem jest jasnoniebieskie, dzień jest chłodny. Suleman Malik jednak nie zwraca uwagi na przeszywający mroźny wiatr. Ten marcowy dzień jest dla niego powodem do dumy. Meczet islamskiej wspólnoty Ahmadijja w Erfurcie wzbogacił się o prawie 9-metrowy minaret. Świątynia w stolicy landu Turyngia to pierwszy nowy meczet powstający na terenie byłego NRD.
„Zastraszenie firm budowlanych”
Aby wznieść wieże, dźwig najpierw musiał ułożyć pięć okrągłych elementów, jeden na drugim. Każdy z nich ważył kilka ton. Malik przez wiele miesięcy próbował zamówić odpowiednią maszynę do wykonania prac na błotnistym terenie. Jednak – jak twierdzi w rozmowie z DW – mieszanka rasizmu, prawicowego radykalizmu oraz islamofobii doprowadziła do „zastraszenia wielu firm budowlanych”.
Mężczyzna najpierw otrzymywał zielone światło od firm, które po czasie wycofywały się ze zlecenia. Przedsiębiorstwo, która ostatecznie się zgodziło, na krótko przed rozpoczęciem prac poprosiło o zapłatę w gotówce i nalegało, aby nikt nie filmował ani nie robił zdjęć podczas wykonywania prac.
Suleman Malik ma 34 lata, od 18 mieszka w Niemczech. Urodził się w Pakistanie, jest dobrze zintegrowanym muzułmaninem. Mówi płynnie po niemiecku, pracuje jako doradca personalny, jest zastępcą burmistrza jednej z dzielnic w Erfurcie. Ale niewielkich rozmiarów meczet, którym kieruje, nie tylko musi spełnić wiele przepisów budowlanych; trudno było w ogóle znaleźć firmę, która chciała zrealizować projekt budowy świątyni na terenie wschodnich Niemiec.
Świńskie zwłoki i groźby
Suleman Malik wspomina także, jak nieznani sprawcy wyrzucili przed budynkiem świńskie zwłoki. Mówi o groźbach rzucanych przez przejeżdżających obok kierowców. To wszystko ma miejsce, pomimo niemieckiego prawa, które gwarantuje wolność wyznawania dowolnej religii.
Na świecie w wielu miejscach brakuje nawet tej deklaratywnej wolności. Dlatego ONZ w ubiegłym roku ogłosiło 15 marca Międzynarodowym Dniem Walki z Islamofobią. Wybrano tę konkretną datę, ponieważ 15 marca 2019 roku prawicowy terrorysta zabił 51 osób i ranił ok. 50 kolejnych podczas ataku na dwa meczety w Christchurch w Nowej Zelandii.
W Niemczech ten dzień jeszcze nie cieszy się dużym zainteresowaniem. Choć to kraj, w którym muzułmanie już niejednokrotnie stawali się ofiarami śmiertelnych ataków, np. w lutym 2020 roku, gdy 43-letni mężczyzna zabił w Hanau w Hesji dziesięć osób, a następnie popełnił samobójstwo. Według badania niemieckiej Rady Eksperckiej ds. Integracji i Migracji z 2022 roku, od jednej trzeciej do połowy wszystkich respondentów wyraża postawy antymuzułmańskie i antyislamskie. A informacje o niszczeniu mienia lub pomazanych ścianach meczetów w niemieckich miastach można w prasie znaleźć niemal co tydzień.
Sekretarz generalny niemieckiej Centralnej Rady Muzułmanów, Abdassamad El Yazidi, w rozmowie z DW nie kryje rozczarowania, a nawet frustracji. – Antymuzułmański rasizm w Niemczech jest formą mizantropii, która stała się akceptowalna, którą można wyrażać całkiem otwarcie – mówi. – Dzieje się tak w Bundestagu i w parlamentach landowych, głównie z powodu faszystów, ale także z powodu tradycyjnych demokratycznych partii, które korzystają z wszelkich możliwych środków, żeby sięgnąć po głosy z prawej strony – tłumaczy.
Stygmatyzacja niemieckich muzułmanów
Pochodzący z Hesji 47-letni El Yazidi od dawna angażuje się w dialog międzyreligijny i raczej nie sięga po dosadne słowa, jeśli nie musi. Aktualnie przyznaje jednak, że muzułmanie w Niemczech są „stygmatyzowani”. Twierdzi, że Centralna Rada wielokrotnie wzywała rząd federalny do powołania komisarza ds. życia muzułmańskiego, tak jak istnieje komisarz ds. życia żydowskiego i komisarz ds. antycyganizmu.
– Jest bardzo wielu komisarzy, ok. 35, którzy spełniają bardzo ważne funkcje. Odmówiono tego muzułmanom, zasłaniając się obłudnymi argumentami – twierdzi. Jego zdaniem brakuje odwagi, aby przyznać, że Niemcy mają problem z rasizmem wymierzonym w wyznawców islamu. – I muzułmanie to wyczuwają – podkreśla.
Takie stanowisko komisarza zaczyna się pojawiać na świecie. W styczniu premier Kanady Justin Trudeau po raz pierwszy powołał komisarza ds. walki z islamofobią. Unia Europejska ma od 2015 roku koordynatora ds. zwalczania wrogości wobec muzułmanów. Stanowisko to pozostawało długo nieobsadzone. Dopiero na początku lutego objęła je dyplomatka Marion Lalisse.
Dzień otwartych meczetów
Suleman Malik zdaje sobie sprawę, że sami muzułmanie, także w Niemczech, również dokonują ataków i krzewią nienawiść. 18 lat temu jego ojciec, uznany biznesmen, uciekł z rodziną z Pakistanu do Niemiec. Rodzina Malików należy bowiem do islamskiej wspólnoty reformatorskiej Ahmadijja, która jest zwalczana w Pakistanie, gdzie większość stanowią sunnici. Ataki, niszczenie meczetów, a nawet morderstwa nie należą tam do rzadkości.
Główna siedziba wspólnoty Ahmadijja znajduje się z tego powodu w Londynie. A kilkadziesiąt tysięcy członków ruchu mieszka w Niemczech. W tym roku wspólnota będzie obchodzić 100-lecie obecności w tym kraju. – Tutaj, w Erfurcie, to będzie nasz 78 meczet – mówi Malik. Wykończenie budynku zajmie jeszcze trochę czasu, zwłaszcza zaprojektowanie zewnętrznej części. – 3 października to w Niemczech Dzień Otwartych Meczetów – przypomina i wskazuje, że już wtedy będzie chciał zaprosić ludzi do odwiedzin.
Na koniec mężczyzna dodaje, że w przyszłości nie planuje, aby z minaretu płynęło nawoływanie muezina do modlitwy. Przekonuje, że wieża ma być czymś w rodzaju latarni morskiej, która powinna wskazywać na islamską świątynię.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>