Największy cyberatak w historii USA
10 lipca 2015Jest to prawdopodobnie największy cyberatak w historii amerykańskiego rządu: 21,5 mln pracowników administracji rządowej oraz ich rodzin zostało dotkniętych atakiem hakerów. Stany Zjednoczone prowadzą śledztwo. Trop prowadzi do Chin.
Stany Zjednoczone nie sądziły, że liczba skradzionych przez hakerów danych pracowników jest aż tak duża: administracja w Waszyngtonie mówi o danych 21,5 mln osób poszkodowanych.
Pełny obraz
Dzięki przechwyconym danym hakerzy mają numery przepustek milionów pracowników administracji i uzyskali dojście do informacji wojskowych, adresów, dat urodzenia, zatrudnienia oraz do informacji o wynagrodzeniach i ubezpieczeniach.
Do tej pory, kiedy poinformowano o ataku w czerwcu br., mówiono o 14 mln poszkodowanych. Na skutek kontroli wnioskowanych przez wielu pracowników rządowej administracji okazało się, że faktycznie pracowników doszło do kradzieży danych 19 mln pracowników, przyznał rząd. Pozostałe dwa miliony to partnerzy i inni członkowie rodzin poszkodowanych.
Skradzione dane zawierają także informacje o uzależnieniach, wyrokach sądowych, psychicznych problemach a nawet adresach krewnym mieszkających za granicą. Dane zostały zgromadzone podczas kontroli bezpieczeństwa, którą przeprowadzono na polecenie rządu.
Trop prowadzi do Chin
Reakcja rządu amerykańskiego była niemal natychmiastowa. Jego zdaniem, trop prowadzi do Chin, jednak władze Stanów Zjednoczonych nie obwiniają chińskiego rządu. Pekin zaprzecza jakiemukolwiek związkowi z atakiem.
Tagesschau.de / Małgorzata Jakubczyk