Narasta wrogość wobec Rosjan w Niemczech
6 marca 2022Od dnia rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę w całych Niemczech dochodzi do przestępstw, których celem są osoby rosyjskojęzyczne – wynika z informacji magazynu „Report Mainz” w telewizji publicznej ARD. Dziennikarze powołują się na dane, uzyskane z Ministerstw Spraw Wewnętrznych w niemieckich krajach związkowych, jak również kilku komend policji. Według nich odnotowano pojedyncze ataki na osoby rosyjskojęzyczne, a także przypadki uszkodzenia mienia dotyczące rosyjskich sklepów, których okna wystawowe zostały zanieczyszczone farbą i uszkodzone.
Władze informują także o przypadkach sprzeczek i znieważania, których ofiarą byli także obywatele ukraińscy. W samej Saksonii na wschodzie Niemiec odnotowano sześć czynów karalnych o takim charakterze. MSW w Nadrenii-Palatynacie (na zachodzie kraju) informuje w odpowiedzi dla dziennikarzy Suedwestrundfunk o „emocjonalnie podgrzanej” atmosferze. Ministerstwa w innych landach spodziewają się zaś kolejnych incydentów. Zdaniem policji w Saksonii można mówić o „sytuacji podwyższonego zagrożenia” dla rosyjskich i ukraińskich instytucji.
Ambasada Rosji krytykuje dyskryminację
Także rosyjska ambasada w Berlinie oficjalnie odniosła się do incydentów. Na swej stronie internetowej skarży się na silny wzrost aktów wrogości przeciwko obywatelom rosyjskojęzycznym. Wzywa osoby, które doświadczyły ataków, nienawiści i gróźb, by zgłaszały takie przypadki. Ambasada twierdzi, że w ciągu trzech dni otrzymała setki zażaleń od swoich rodaków, przebywających w Niemczech, którzy skarżą się na groźby i nienawistne listy. Odnotowano też przypadki uszkodzenia samochodów z rosyjską rejestracją, a także pogróżki, ataki cielesne i mobbing, którego celem są uczniowie.
Według agencji Interfax ambasador Siergiej Nieczajew wysłał do niemieckiego MSZ notę, w której skrytykował rzekomą dyskryminację swoich rodaków w Niemczech i zażądał „mocnych sygnałów” ze strony niemieckiego rządu wobec władz krajów wiązkowych, miast i gmin, aby „skończyć z tą dyskryminacją”.
MSZ w Berlinie potwierdziło, że taka nota istnieje. Rzecznik resortu wskazał jednocześnie na niedawny wpis szefowej niemieckiej dyplomacji Annaleny Baerbock na Twitterze, w którym ostro skrytykowała ona przejawy wrogości wobec Rosjan i Białorusinów. Podkreśliła, że ten, kto atakuje ludzi z Rosji i Białorusi w Niemczech, „atakuje też podstawowe zasady naszego współistnienia”. „Wojna w Ukrainie jest wojna Putina” – napisała Baerbock.
„Nie bojkotujmy kultury”
Także szef opozycyjnej CDU Friedrich Merz skrytykował tego rodzaju incydenty. „Niemcy z Rosji i żyjący w Niemczech rosyjscy obywatele są aktualnie narażeni na nieusprawiedliwione akty wrogości” – napisał Merz w liście otwartym, skierowanym do obu tych grup mieszkańców RFN. „Naszym wrogiem nie jest ani rosyjski naród, ani ludzie, który czują się z nim związany” – dodał. I podkreślił, że „odpowiedzialność za wojnę ponosi rosyjski prezydent Władimir Putin”. Także sekretarz generalny CDU Mario Czaja ostrzegł, że wrogość pomiędzy różnymi grupami społecznymi byłaby sukcesem Putina.
Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser już w miniony piątek (04.03.2022) ostrzegła przed atakami na ludzi o rosyjskich korzeniach. „Potworna wojna przeciwko Ukrainie jest wojną Putina. Nie jest to wojna osoby o rosyjskich korzeniach, którzy żyją w Niemczech” – powiedziała polityk SPD niemieckiej agencji DPA. Zapowiedziała, ze władze będą zdecydowanie zwalczać dyskryminację ludzi ze względu na ich rosyjskie pochodzenie albo język.
Z kolei minister kultury Claudia Roth (Zieloni) przestrzegła przed bojkotowaniem rosyjskiej sztuki i kultury w związku z napaścią Rosji na Ukrainę oraz przed obarczaniem rosyjskich artystów oraz wszystkich obywateli pochodzenia rosyjskiego winą za wojnę. – Kultura i sztuka są uniwersalne – podkreśliła Roth.
(DPA, EPD, ARD/ widz)