„Narodowy narkotyk nr 1”. Rusza kampania antyalkoholowa

Córka boi się, że jej pijana matka zacznie być nieobliczalna, a pracownik musi zastąpić kolegę, który znowu był nieobecny w pracy z powodu alkoholu. „Narodowy narkotyk numer jeden nie tylko” szkodzi około dziewięciu milionom osób z uznawanym za problematyczne spożyciem alkoholu, ale także obciąża i zagraża wielu osobom trzecim w praktycznie wszystkich dziedzinach życia” – podkreśla Niemieckie Centrum Problemów Uzależnień (DHS) w Hamm w związku z rozpoczynającą się dziś (08.06.2024) kampanią antyalkoholową.

Zwarte szeregi w walce z alkoholem

Aby zmniejszyć konsumpcję alkoholu w Niemczech, Niemieckie Centrum Problemów Uzależnień wraz z Niemieckim Stowarzyszeniem Medycznym, Niemiecką Izbą Psychoterapeutów, Niemieckim Towarzystwem Psychiatrycznym i Niemieckim Towarzystwem Badań Uzależnień i ich Leczenia, wezwały do zauważalnego podniesienia cen napojów alkoholowych.

We wspólnym oświadczeniu stwierdzili, że napoje alkoholowe nie powinny być dłużej reklamowane, a dostęp do nich powinien zostać ograniczony.

– Około ośmiu milionów krewnych osób uzależnionych od alkoholu cierpi z tego powodu, przy czym większość alkoholików spożywa go w stopniu zagrażającym ich zdrowiu i życiu – powiedziała Niemieckiej Agencji Prasowej dyrektor zarządzająca DHS Christina Rummel.

Bliscy alkoholików są narażeni na silne wahania nastroju pijących osób; często czują się bezradni i osamotnieni. To błędne koło, ponieważ w tym samym czasie czują się również odpowiedzialni za utrzymywanie pozorów wobec świata zewnętrznego i tuszowanie zaniedbań.

„W rodzinach z problemem alkoholowym napaści z użyciem przemocy zdarzają się nieproporcjonalnie często” – podkreśla DHS. Co więcej, ponad 2,6 mln dzieci i młodzieży poniżej 18 roku życia ma rodziców nadużywających alkoholu lub od niego uzależnionych.

Zdaniem DHS Niemcy są „krajem o wysokim spożyciu alkoholu”, mimo że jego konsumpcja spadła w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Eksperci zaznaczają, że jednak potrzeba znacznie większej ostrożności wobec alkoholu oraz większej świadomości związanych z nim zagrożeń. Christina Rummel twierdzi, że Niemcy mają niepokojąco wysoką skłonność do jego spożywania.

„Komu szkodzi Twój drink?”

DHS koordynuje tegoroczny tydzień kampanii antyalkoholowej, odbywający się tym razem pod hasłem „Komu szkodzi Twój drink?”.

Już od dziś (08.06.2024) w całych Niemczech, od Akwizgranu po Zwickau, odbędzie się ponad 800 najrozmaitszych akcji oraz imprez. Są organizowane pod patronatem pełnomocnika rządu ds. walki z narkotykami Burkharda Blienerta. Współpracuje z nim wiele organizacji, landowych ministerstw zdrowia i sieci wsparcia dla osób uzależnionych.

W Nadrenii Północnej-Westfalii, najbardziej zaludnionym kraju związkowym, policja i organizacja Caritas oferują warsztaty dla kierowców, pokazując na symulatorze skutki jazdy samochodem pod wpływem alkoholu, żeby lepiej uświadomić im związane z tym zagrożenia. W Essen organizowane są szkolenia dla menedżerów, a w Dusseldorfie dla pracowników. Uniwersytet w Bielefeld zatroszczył się o informacje na temat alkoholu i testy go wykrywające, a biblioteka miejska w Bottrop przygotowała stoisko z książkami.

Niektóre z ogólnokrajowych programów wsparcia skierowane są również do dzieci i młodzieży. W szkołach i firmach organizowane będą dni profilaktyki. Na miejscu działać będą grupy wsparcia i samopomocy dla osób uzależnionych od alkoholu.

Straty w pracy, przemoc w domu

W odniesieniu do sytuacji w miejscu pracy Niemieckie Centrum Problemów Uzależnień przygotowało plakaty o treści: „Alkohol spowalnia myślenie”. Prowadzi on do błędów, strat produkcyjnych i wysokiego poziomu zachorowań, jak wyjaśnia Christine Rummel.

Niezadowolenie wśród pracowników wzrasta, gdy muszą nadrabiać nieobecności innych i ich niedociągnięcia. DHS opracowało pomoce i materiały do prowadzenia dialogu z osobami uzależnionymi. Eksperci podkreślają, że zainteresowanie wśród firm i przedsiębiorstw jest ogromne i zauważalna jest zmiana nastawienia do tego problemu.

Spożywanie alkoholu sprzyja wzrostowi przemocy i przestępczości. We wspólnym oświadczeniu organizatorów tegorocznej kampanii antyalkoholowej podkreślono jednoznacznie, że „konsekwencje spożywania alkoholu są ogromnym obciążeniem dla zdrowia publicznego, współżycia społecznego i gospodarki”. W Niemczech spożycie alkoholu jest nadmierne, a ogólne warunki „wyjątkowo sprzyjają jego konsumpcji”.

Co więcej, w ruchu drogowym każdego roku dochodzi do wielu tysięcy wypadków pod wpływem alkoholu, a poszkodowanymi w nich są także osoby postronne.

Dzieci a problem alkoholowy

Dla około 2,65 mln nieletnich, których rodzice nadużywają alkoholu lub są od niego uzależnieni, dorastanie, według Christiny Rummel, często wygląda następująco: „Nie mają oparcia ani poczucia pewności jutra, dorastają w środowisku charakteryzującym się niepewnością”. Nierzadko muszą opiekować się swoimi rodzicami i nie mają prawdziwego dzieciństwa. Mają za to zwiększone ryzyko późniejszego rozwinięcia się u nich problemu alkoholowego.

Kolejnym smutnym faktem jest to, że według danych DHS, każdego roku w Niemczech rodzi się około 10 tys. dzieci z problemem alkoholowym, które cierpią na nieuleczalne spektrum alkoholowych zaburzeń płodowych (FASD), które mogą prowadzić nawet do poważnego upośledzenia umysłowego. Łącznie w Niemczech około 1,5 mln osób jest dotkniętych FASD. Przede wszystkim w przypadku kobiet w ciąży obowiązuje następująca zasada: „Nie ma żadnej bezpiecznej ilości alkoholu”.

Zmiany w polityce zdrowotnej

Spożycie alkoholu w Niemczech powoduje szkody ekonomiczne w wysokości około 57 mld euro rocznie, które ponosi społeczeństwo. W tej sumie mieści się 40 mld euro bezpośrednich kosztów szpitali, opieki lub rehabilitacji, a także koszty pośrednie w wysokości ponad 16 mld euro z powodu bezrobocia lub nieobecności w miejscu pracy.

Spożycie alkoholu jest zbyt rzadko poddawane krytycznej analizie i nadal uważane jest za „całkowicie normalne”, skrytykował pełnomocnik rządu ds. narkotyków. Jak podkreślił w wydanym komunikacie: „Każdy łyk alkoholu jest szkodliwy dla zdrowia i musimy to nazwać po imieniu”.

„Polityka zdrowotna i nasz system opieki zdrowotnej, a także wchodzące tu w grę podmioty społeczne muszą zrobić więcej, aby zmniejszyć spożycie alkoholu jako całości i ograniczyć związane z tym konsekwencje dla konsumentów, środowiska społecznego i całego społeczeństwa” – czytamy w komunikacie. Zdaniem jego sygnatariuszy „zmniejszenie gęstości punktów sprzedaży alkoholu, w tym wprowadzenie licencjonowanych sklepów, jest rozsądnym środkiem”. Pełnomocnik rząd ds. walki z narkotykami Burkhard Blienert wezwał rząd do wprowadzenia całkowitego zakazu reklamy alkoholu.

(DPA/jak)

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!