Niemcy będą kształcić imamów. Po niemiecku
15 czerwca 2021Dla Endera Cetina jest to „krok we właściwym kierunku". 45-latek, który urodził się i wychował w Berlinie jako dziecko tureckich migrantów, jest jednym z pierwszych absolwentów „Kolegium Islamskiego” w Osnabrueck. We wtorek (15.06.) nowa instytucja świętuje swoją oficjalną inaugurację. Cetin, który pracował już jako świecki imam, jest zachwycony pomysłem kształcenia imamów „made in Germany”. – To wzbogacające – mówi w rozmowie z Deutsche Welle.
Wsparcie niemieckich władz
Znaczenie projektu w Osnabrueck podkreślił minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer, odpowiedzialny w rządzie federalnym za sprawy religii, podczas wystąpienia na Niemieckiej Konferencji Islamskiej w listopadzie 2020 roku. Pochwalił tam Kolegium Islamskie, wówczas w fazie planowania, za wolę współpracy i wyraził przekonanie, że w przyszłości formy islamskiego kultu w Niemczech będą „odpowiadały rzeczywistości życia muzułmanów” mieszkających w tym kraju. Chodzi o odwrócenie się od „importowanego” islamu, który często jest zdominowany przez Turcję i kształtowany przez związek meczetów DITIB.
Inicjatorami projektu są islamoznawcy z Uniwerstytetu w Osnabrueck oraz niemieccy muzułmanie o bośniackich korzeniach. Przewodniczący Kolegium, urodzony w Bośni znawca islamu Esnaf Begic, oraz Buelent Ucar, profesor teologii islamskiej, przedstawili koncepcję w Berlinie w październiku 2020 r. Według ich własnych informacji uczestniczące w projekcie stowarzyszenia obejmują około 500 z co najmniej 2500 meczetów w Niemczech. Ale bośniacki islam w Niemczech – w przeciwieństwie do tureckiego – nie jest kontrolowany, w tym przypadku przez władze Bośni. Każdy, kto pójdzie do największego bośniackiego meczetu w centrum modnej berlińskiej dzielnicy Kreuzberg, zrozumie kazanie wygłoszone po niemiecku, nawet jako zwiedzający.
Islam po niemiecku
Jak podaje uczelnia, do dwuletniego programu kształcenia imamów przystępuje 25 osób. Kolejnych 25 mężczyzn i kobiet jest zapisanych na kursy dokształcające. Ważny jest aspekt językowy. Absolwenci Kolegium Islamskiego uczą się w Niemczech i wyłącznie w języku niemieckim. W przyszłości sami mają nauczać. Dlatego nawet ci, którzy wcześniej studiowali teologię islamską na uniwersytecie, mają być tutaj przeszkoleni do konkretnej pracy w duszpasterstwie. Można to porównać do kształcenia przyszłych duchownych katolickich lub protestanckich, którzy po studiach wdrażani są do praktycznej pracy.
Dla polityków projekt jest tak ważny, że Kolegium otrzymuje środki na rozpoczęcie działalności zarówno od Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, jak i MSZ Dolnej Saksonii. Dzięki nauczaniu w języku niemieckim i bliskości ośrodka akademickiego ośrodek spełnia wymogi, jakie politycy od lat stawiają w odniesieniu do kształcenia imamów.
„Kolorowa mieszanka"
O uczestnikach pierwszego kursu islamski uczony Ucar mówi, że to „kolorowa mieszanka" osób o różnym pochodzeniu etnicznym i przynależności do stowarzyszeń muzułmańskich. – Mamy muzułmanów pochodzenia tureckiego, arabskiego, bośniackiego, a nawet konwertytów – wyjaśnia w rozmowie z Deutsche Welle. Udział kobiet wynosi 20 procent.
Ucar podkreśla, że aby prawidłowo wykonywać pracę duszpasterską, trzeba spełniać „elementarne wymagania". – Obejmuje to nie tylko praktyczne umiejętności pedagogiczne, liturgiczne i duszpasterskie, ale także biegłą znajomość języka niemieckiego – stwierdza. Dziś jest tak, że zgromadzenia „częściowo już” nie rozumieją swoich imamów. Prowadzi to do dużych rozbieżności w komunikacji między imamami a wiernymi. A jeśli imamowie nie docierają już do młodszych członków, grozi im migracja do radykalnych grup islamskich w Internecie.
„Wyjątkowa okazja"
Aiman Mazyek, przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów (ZMD), wyjaśnia nadzieje, jakie nowa uczelnia budzi również po stronie muzułmanów. – Mamy wyjątkową okazję, aby zorganizować w Niemczech najwyższą dyscyplinę islamskiej teologii, kształcenie imamów, w praktyczny sposób, który odpowiada potrzebom meczetów, w połączeniu z solidnym niemieckim wsparciem naukowym – powiedział w rozmowie z Deutsche Welle. Dla niego ważne jest teraz, aby prowadzić kampanię na rzecz akceptacji tego podejścia we wspólnotach meczetowych.
– Wierzę, że znajdujemy się w punkcie zwrotnym w historii muzułmanów w Niemczech – mówi z kolei absolwent z Berlina Ender Cetin. Jego zdaniem zapotrzebowanie na takie praktyczne szkolenia rośnie. Cetin mówi, że regularnie podróżuje po szkołach i wyczuwa, że młodzi ludzie „coraz bardziej wolą język niemiecki, kiedy chcą rozmawiać o swojej religii".