Niemcy nie chcieli tej książki. Manuskrypt przeleżał 65 lat
11 kwietnia 2016„Nigdy nie będziemy wolni, nigdy. Ten kraj wszędzie będzie nas prześladować” – mawiał o Niemcach i Niemczech Siegfried Lenz, niemiecki pisarz uznany za jednego z prekursorów pojednania z Polską. Jedna z jego pierwszych powieści decyzją powojennych wydawców, trafiła do szuflady na niemal 70 lat.
Wszystko wskazuje na to, że dopiero dziś niemieckie społeczeństwo dojrzało do tej książki.W latach 50-tych, w klimacie wypierania nazistowskiej przeszłości, poruszony przez pisarza temat uchodził za kontrowersyjny. Dziś, niemal dwa lata po śmierci autora, pozycja wyszła nakładem niemieckiego wydawnictwa „Hoffmann Und Campe”.
„Der Überläufer“ (tłum. Dezerter) to historia żołnierza Wermachtu, który walcząc na wschodnim froncie przechodzi na stronę Armii Czerwonej. W powieści autor mówi porywająco, acz boleśnie dosadnie, o zdemoralizowaniu i winie Niemców w czasie wojny.
Siegfried Lenz urodził się w 1926 roku, w należącym wówczas do Niemiec Ełku (dawniej Lyck w Prusach Wschodnich). Kiedy w 1943 powołano go do niemieckiej armii, trafił do marynarki wojennej, skąd wkrótce zdezerterował.
Po wojnie stał się jednym z najważniejszych pisarzy niemieckiej literatury powojennej i współczesnej. Pisał o skomplikowanej tożsamości i historii Mazur, a głęboki humanizm, dobro, tolerancja i współczucie to nieodzowne wartości jego pióra.
Pierwszą powieść „Es waren Habichte in der Luft" opublikował w 1951 roku. Kolejnymi utworami były m.in. „Lekcja niemieckiego" (1968) oraz zbiór opowiadań o Mazurach „Słodkie Sulejki" (1955), a następnie „Ludzie bez winy" (1961), „Einstein przepływa Łabę pod Hamburgiem" (1975) i „Muzeum ziemi ojczystej" (1978).
Siegfried Lenz zmarł w 2014.
Jego druga w kolejności powstania, a ostatnia wśród wydanych pozycji, już zyskała miano bestsellera.
Więcej informacji o książce, również w formie ebooka >>
Agnieszka Rycicka