Niemcy planują ogólnokrajowy „rejestr korupcyjny” firm
23 lutego 2017„Czarną listę” skorumpowanych i dopuszczających się oszustw przedsiębiorstw planuje Brigitte Zypries, nowa minister gospodarki Niemiec. W tym celu został przygotowany rządowy projekt ustawy, obecnie omawiany w gabinecie - doniosła o tym w czwartek (23.02.2016) "Sueddeutsche Zeitung".
W planowanym rejestrze znajdą się przedsiębiorstwa, które dopuściły się przestępstw gospodarczych i korupcji. Takie firmy mają być niedopuszczane do przetargów publicznych przez pięć lat, a w mniej drastycznych przypadkach przez trzy lata. W projekcie ustawy napisano, że celem stworzenia takiego ogólnokrajowego rejestru jest „wyselekcjonowanie do udziału w przetargach publicznych przedsiębiorstw, które nie dopuściły się znacznych naruszeń prawa, i które w warunkach konkurencji zachowują się w sposób uczciwy”.
W Niemczech na poziomie federacji, krajów związkowych i powiatów udzielane są zamówienia publiczne na ogólną sumę 280 do 300 mld euro rocznie. Jest to wartość 10 proc. wyniku gospodarczego Niemiec.
Wprawdzie obowiązujące już prawo zamówień publicznych pozwala na odsunięcie od udziału w przetargach tych przedsiębiorstw, które dopuszczają się korupcji lub innych niezgodnych z prawem wykroczeń. Jednakże w praktyce zleceniodawcom publicznym trudno jest stwierdzić, czy właśnie z takim przedsiębiorstwem mają do czynienia czy nie. W niektórych krajach związkowych takich jak Berlin, Hamburg, Brema czy Nadrenia Północna-Westfalia prowadzi się już takie rejestry. Jednakże przepływ informacji poza granice landów pozostawia dużo do życzenia. Poza tym każda z tych baz danych została sporządzona według innych reguł i kryteriów, częściowo bardzo odbiegających od siebie.
W bazie danych planowanego ogólnokrajowego „rejestru korupcyjnego” znajdą się firmy, których kadry kierownicze zostały skazane za przestępstwa. Będą tam też informacje o nakazach karnych i decyzjach o nałożeniu grzywny przekazane przez prokuratury, Urzędy Ochrony Konkurencji i inne instytucje.
W rejestrze zostały też określone progi dla wartości zamówień w wysokości 30 tys. euro oraz 2 500 euro dla kar. Zleceń publicznych nie otrzymywałyby te przedsiębiorstwa, które dopuściły się takich przestępstw jak pranie pieniędzy, oszustwa, tworzenie ugrupowań terrorystycznych, finansowanie terroryzmu, pozbawianie ludzi wolności lub oszustwa podatkowe. Ponadto brane będą też pod uwagę naruszenia przepisów socjalno-pracowniczych, chociaż w tych przypadkach niekoniecznie będzie to powodem do automatycznego wykluczenia firmy z udziału w przetargach publicznych. Jednym z takich wykroczeń jest naruszenie ustawy o wynagrodzeniu minimalnym.
Przedsiębiorstwom, które trafią do ogólnokrajowego „rejestru korupcyjnego” dana będzie jednak szansa na „naprawę wewnątrz przedsiębiorstwa popełnionych nieprawidłowości”. Poddanie się procedurze samokontroli, wypracowanie mechanizmów antykorupcyjnych pozwoliłoby na odzyskanie przez firmy wiarygodności, a w efekcie na skreślenie ich z „czarnej listy”.
reuter/Barbara Cöllen