Niemcy po wyborach. Koalicyjne przeciąganie liny
4 października 2021Cztery partie z największym poparciem po wyborach do niemieckiego Bundestagu 26 września przeprowadziły w niedzielę (03.10.2021) serię dwustronnych rozmów sondujących na temat przyszłej koalicji rządzącej. Najpierw negocjatorzy socjaldemokracji SPD, która wygrała wybory, spotkali się z liberałami z FDP, a potem z Zielonymi. Te dwa ostatnie ugrupowania są de facto rozgrywającymi w koalicyjnym pokerze.
– SPD jest gotowa szybko rozpocząć trójstronne negocjacje koalicyjne – oświadczył sekretarz generalny socjaldemokratów Lars Klingbeil po rozmowach. I dodał, że SPD chce utworzyć „koalicję zwycięzców”. W zeszłym tygodniu kandydat SPD na kanclerza Olaf Scholz zapowiadał, że chce utworzyć nowy rząd do Bożego Narodzenia.
Konstruktywnie i bardzo poufnie
Jednak i Zieloni i liberałowie nie chcą jeszcze podejmować decyzji. W niedzielę wieczorem kierownictwo FDP spotkało się z chadekami z CDU/CSU, którzy – choć nieznacznie przegrali wybory – to wciąż liczą na pozyskanie liberałów i Zielonych do koalicji, nazywanej „jamajską” (bo barwy trzech ugrupowań – czerń, zieleń i żółć – widnieją na fladze Jamajki).
Wszyscy uczestnicy rozmów podkreślali, że były one konstruktywne, a celem jest „przełom dla Niemiec”. O szczegółach jednak nie mówili. – Proszę o zrozumienie, że nie będziemy znów mówić, co było do jedzenia i o jakich szczegółowych kwestiach rozmawiano – powiedziała liderka Zielonych Annalena Baerbock, cytowana przez ARD. – Uzgodniliśmy, że zachowamy poufność, jeżeli chodzi o treść rozmów – dodał sekretarz generalny CDU Paul Ziemiak. Także Klingbeil nie chciał zdradzić szczegółów rozmów, ale zapewnił, że były one „konstruktywne i bardzo rzeczowe”.
Czerwone linie liberałów
Nieco więcej ujawnił Volker Wissing, sekretarz generalny FDP. Według niego między liberałami a chadekami jest „niewiele trudności”, jeśli chodzi o program. Za to po rundzie rozmów z SPD przyznał, że „oczywiście są trudności”, a w istotnych kwestiach obie strony mają rozbieżne zadania.
W poniedziałek (04.10.2021) Wissing powtórzył, że w negocjacjach koalicyjnych FDP nie przekroczy pewnych "czerwonych linii": nie zgodzi się na podwyższenie podatków i chce, by tzw. hamulec zadłużenia państwa pozostał nietknięty.
Jednakże, jak podkreślił Wissing w rozmowie z ARD, liberałowie w żadnym razie nie chcą znów wylądować w opozycji. Jego zdaniem, „Zieloni i FDP nie mogą się zablokować do tego stopnia, że na końcu powstać będzie mogła tylko wielka koalicja (chadecji i SPD – red.)”. Zresztą aby uniknąć takiego scenariusza, obie mniejsze partie już w zeszłym tygodniu zaczęły między sobą rozmowy sondujące, z kim najlepiej wejść do koalicji.
Zielonym bliżej do SPD
We wtorek na spotkanie umówieni są Zieloni i chadecy. Baerbock zapowiedziała, że dopiero po tej rozmowie może zapaść decyzja o przystąpieniu do rozmów koalicyjnych. Współprzewodniczący Zielonych Robert Habeck wskazał, że zarówno chadecy jak i socjaldemokraci ponoszą odpowiedzialność za rządy wielkiej koalicji. Jednak w przypadku SPD „dostrzegliśmy ich gotowość, by zacząć od nowa” – mówił.
Wybory do Bundestagu 26 września wygrała SPD z 25,7 proc. poparcia. Chadecja CDU/CSU uzyskała 24,1 proc. Trzecią siłą polityczną są Zieloni, którzy zdobyli 14,8 proc. głosów. FDP uzyskała 11,5 proc.
Do Bundestagu weszły także prawicowo-populistyczna AfD (10, 3 proc.) oraz Lewica, która wprawdzie zdobyła 4,9 proc. głosów i nie przekroczyła progu wyborczego, ale uzyskała trzy mandaty bezpośrednie i dzięki temu została uwzględniona przy podziale miejscy w parlamencie.
DPA, RTR/ widz