Niemcy: Policja odpowie za dyskryminację ze względu na kolor skóry
18 grudnia 2013Listopadowy wieczór na dworcu kolejowym w Bochum. Jest tłoczno, ludzie się spieszą. 38-letni, ciemnoskóry siatkarz czeka po treningu na swoją przyjaciółkę. Nagle podchodzi do niego dwóch policjantów: „Kontrola dokumentów. Proszę pokazać dowód”. – Dlaczego? – pyta mężczyzna. Policjanci wyjaśniają, że jest to rutynowa kontrola, poszukiwane są bowiem osoby z Afryki Północnej i Syrii. Mężczyzna stwierdza, że nigdy nie był ani na północy Afryki, ani w Syrii. Policjanci mu nie wierzą.
W środku słownej potyczki pojawia się przyjaciółka mężczyzny, prawniczka. Zwraca policjantom uwagę, że kontrola w sytuacji, kiedy nie ma żadnego bezpośredniego zagrożenia, jest niezgodna z prawem. Policjanci obstają przy swoim. Kontrola zostaje w końcu przeprowadzona na posterunku.
Paszport!
Tydzień później w szybkobieżnym pociągu ICE z Berlina do Fryburga. Jest wieczór, pociąg jest prawie pusty. W 1. klasie siedzi młody, ciemnoskóry mężczyzna w słuchawkach, 28-letni pracownik Niemieckiego Towarzystwa Współpracy Międzynarodowej (GIZ). Jest w podróży służbowej. Za Baden-Baden podchodzą do niego trzej funkcjonariusze policji federalnej. Jeden pokazuje na migi, by mężczyzna zdjął słuchawki. „Policja federalna. Jesteśmy w obszarze przygranicznym. Kontrola paszportów“.
Kiedy zagadany szuka po kieszeniach dokumentu, policjant rysuje w powietrzu znak prostokąta i woła „Pass!“. Mężczyzna dając dowód zwraca policjantom uwagę, że taka kontrola jest niezgodna z prawem. Pyta też, czy policjanci zawsze sprawdzają dokumenty ciemnoskórych osób. Odpowiedzi nie otrzymuje. Poza nim nikt w pociągu nie jest kontrolowany.
Skarga przeciw policji federalnej
Obydwaj mężczyźni złożyli sprawę do sądu, jeden w Kolonii, drugi w Stuttgarcie. Pozwanym jest policja federalna. Skarżący zarzucają policjantom przeprowadzenie kontroli tylko ze względu na kolor ich skóry.
Przed rokiem, w październiku 2012 Wyższy Sąd Krajowy (OVG) w Nadrenii-Palatynacie orzekł, że kontrola studenta przeprowadzona tylko ze względu na jego kolor skóry narusza zagwarantowany konstytucyjnie nakaz równości wobec prawa.
Policjant zeznając przed sądem przyznał, że kontrolował podróżnych celowo ze względu na ich kolor skóry. Zwraca uwagę na osoby, które „wydawały mu się cudzoziemcami”. Student poczuł się w niedopuszczalny sposób dyskryminowany.
Upokarzające kontrole
Policja będzie się musiała tłumaczyć także w aktualnych dwóch przypadkach. Także w nich o kontrolach zadecydował kolor skóry. Eksperci krytykują ponadto, że dotknięte osoby mogły czuć się upokorzone, bo przechodnie mieli wrażenie, że sprowokowały swoim zachowaniem interwencję policji. W ten sposób tworzy się stereotypy.
Kontrole ze względu na „pochodzenie etniczne” są w znacznym stopniu niedopuszczalne. Tak brzmiała odpowiedź rządu federalnego na zapytanie klubu poselskiego Lewicy. Zgodnie z nią kontrola osoby ze względu na jej wygląd „w wyjątkowych okolicznościach może być jednym z kryteriów prowadzących do kontroli przez policjanta, ale nigdy nie może być jedynym kryterium”.
Tymczasem już w 2009 roku Agencja Praw Podstawowych Unii Europejskiej (FRA) stwierdziła, że jakakolwiek forma dyskryminacji ze względu na przynależność etniczną jest niezgodna także z prawem międzynarodowym, bo godzi w międzynarodowe uzgodnienia dotyczące przeciwdziałania dyskryminacji. A Komisja Praw Człowieka ONZ uznała, że kontrole policyjne uzasadnianie pochodzeniem etnicznym naruszają zasady antydyskryminacji.
Sprawa dla Trybunału Konstytucyjnego?
Sven Adam, adwokat obydwu skarżących z Kolonii i Stuttgartu wyjaśnia, że zatrzymując osoby bez uzasadnionego podejrzenia policjanci mogą opierać się na paragrafie federalnej ustawy o policji. Zgodnie z nim funkcjonariusze dla udaremnienia nielegalnego wjazdu osoby, na podstawie „oceny sytuacji i doświadczenia jako funkcjonariusze policji granicznej” mogą sami zadecydować, kogo kontrolują.
- Ustawa federalna stwarza warunki ku temu, by na niemieckich dworcach i w pociągach raz po raz naruszona zostawała zasada równości – mówi Sven Adam. Adwokat zapowiada, że razem ze swoimi klientami będzie dążył też do uzyskania prawnej odpowiedzi na pytanie, czy paragraf federalnej ustawy o policji jest zgodny z konstytucją. W efekcie sprawą powinien się zająć Federalny Trybunał Konstytucyjny.
Pojęcie „Racial Profiling“ pochodzi z amerykańskiej kryminalistyki. Mówi się o nim, kiedy osoby kontrolowane są tylko na podstawie wyglądu, pochodzenia etnicznego lub religii. W USA praktyka ta jest zabroniona, stosowana jest jednak w zwalczaniu nielegalnej imigracji i terroryzmu. „Racial Profiling” zabroniony jest też m.in. w Wielkiej Brytanii. W Niemczech nie ma wyraźnej regulacji prawnej.
tagesschau.de / Elżbieta Stasik
red. odp.: Małgorzata Matzke