Niemcy: Rozbieżności w kierownictwie AfD
22 maja 2016Czy to zapowiedź nowych podziałów i walk frakcyjnych w kierownictwie Alternatywy dla Niemiec (AfD)? W wywiadzie dla dużej agencji wydawniczej "Redaktionsnetzwerk Deutschland" (RND) były współprzewodniczący AfD Jörg Meuthen powiedział, że jej obecna liderka Frauke Petry nie jest automatycznie kandydatką na urząd kanclerza z ramienia partii w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu, bo AfD "ma wielu dobrych ludzi". On sam nie zamierza kandydować i chce pozostać szefem frakcji AfD w parlamencie krajowym Badenii-Wirtembergii.
Niemieccy obserwatorzy polityczni uznają stosunki pomiędzy Petry i innymi członkami kierownictwa AfD za "napięte". Poza cytowanym wyżej Meuthenem także aktualny wiceprzewodniczący partii Alexander Gauland oświadczył publicznie, że Petry, jako przewodnicząca AfD, nie musi być z tego powodu jej czołową kandydytką w wyborach powszechnych w roku 2017.
We wspomnianym na wstępie wywiadzie dla RND Meuthen oświadczył, że niektóre punkty programu AfD, uchwalone na niedawnym zjeździe partii w Stuttgarcie, wymagają skorygowania. Jako przykład wymienił żądanie wprowadzenia w Niemczech powszechnego zakazu rytualnego uboju bydła, ponieważ jego zdaniem nie powinno być ono częścią programu działania żadnej partii politycznej.
Ostre tony
Na zjeździe programowym w Stuttgracie, postrzegana do tej pory głównie jako eurosceptyczna i populistyczna, AfD przybrała zdecydowany kurs antyislamistyczny, domagając się m.in. wprowadzenia zakazu budowy minaretów przy działających w Niemczech meczetach, śpiewu muezinów i całkowitego zasłaniania twarzy w miejscach publicznych przez żyjące w Niemczech muzułmanki.
Przed zaplanowanym na poniedziałek (23.05.2016) spotkaniem Frauke Petry z członkami kierownictwa Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech szefowa AfD ostrzegła ponownie przed zmasowanym napływem muzułmanów do Niemiec i Europy. W wywiadzie dla "Bild am Sonntag" oświadczyła: "Widzimy zagrożenie dla ważnych zdobyczy Oświecenia, jeśli w dalszym ciągu będziemy podążać drogą nieuregulowanej migracji, połączonej z importem religijnego radykalizmu". Skrytykowała przy tym noszenie chust z powodów religijnych. "Ani minarety, ani nawoływanie przez muezinów wiernych do modlitwy, ani różne formy zakrywania ciała przez muzułmanki nie są rozstrzygające dla praktykowania wiary przez wyznawców islamu", stwierdziła Petry. Od zamieszkałych w Niemczech muzułmanów przewodnicząca AfD domaga się, żeby swą wiarę praktykowali w sposób "prywatny i pokojowy".
Przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech (ZMD) Aiman Mazyek zamieścił przed poniedziałkowym spotkaniem wpis na Twitterze następującej treści: "Mamy bardzo ważne pytania pod adresem AfD na poniedziałek, a ZMD jasno postawi sprawę, że wolności konstytucyjne nie są przedmiotem rokowań".
W wywiadzie dla "Welt am Sonntag" Mazyek powiedział, że "populizm, ataki personalne i nienawiść nie są ani formą dialogu, ani też nie mogą zastąpić siły argumentów". Niedawno przewodniczący ZMD porównał AfD do NSDAP i uznał ją za "egzystencjalne zagrożenie" dla żyjących w Niemczech muzułmanów.
afp, kna, dpa / Andrzej Pawlak