RFN rozbudowuje kontrwywiad. "Nie spuszczać z oka zaprzyjaźnionych państw"
16 lutego 2014Po aferze wokół amerykańskiego szpiegostwa w Europie, rząd Niemiec planuje inwigilację poczynań zachodnich służb wywiadowczych i ambasad na niemieckim terytorium. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji ma zamiar w znacznym stopniu rozbudować swój wydział kontrwywiadu i wziąć pod obserwację np. placówki dyplomatyczne państw sojuszniczych, jak USA i Wielkiej Brytanii, informuje tygodnik "Spiegel", nie podając źródła tych informacji.
Nadszarpnięte zaufanie
Niemcy zamierzają pozyskać szczegółowe informacje o pracownikach służb specjalnych, oficjalnie akredytowanych jako dyplomaci czy o technicznym wyposażeniu obiektów, w których zlokalizowane są ambasady.
Niemiecki kontrwywiad wojskowy rozważa też, czy zintensyfikować inwigilację poczynań sojuszniczych służb wywiadowczych. Takie ukierunkowanie działań jest rezultatem przekazanych przed amerykańskiego demaskatora Edwarda Snowdena informacji o NSA i brytyjskich tajnych służbach, a szczególnie o szpiegowaniu czołowych polityków europejskich, m.in. kanclerz Merkel.
Można przypuszczać, że podsłuch prowadzony był z ambasad mieszczących się w berlińskiej dzielnicy rządowej.
Jak informuje "Spiegel", nowe ukierunkowanie działań niemieckiego kontrwywiadu musi zostać jeszcze precyzyjnie omówione pomiędzy Urzędem Kanclerskim, MSW i MSZ. Rzecznik partii CDU ds. polityki wewnętrznej Stephan Mayer pozytywnie ocenia taką zmianę kursu działań kontrwywiadu. - Nie wolno spuszczać z oka zaprzyjaźnionych państw - powiedział w rozmowie ze "Spieglem". Także inni eksperci CDU i SPD wyrażali się w podobnym tonie.
Złośliwe aplikacje z Chin
"Spiegel" donosi także o rzekomym ataku szpiegowskim chińskich tajnych służb na rząd RFN.
W przededniu G20 w Petersburgu we wrześniu ub. roku wysocy rangą urzędnicy niemieckich ministerstw i banków otrzymali z Chin przesyłki mailowe ze złośliwym oprogramowaniem. Rzekomo miały służyć wymianie informacji między doradcami rządów i głów państwa w obszarze polityki gospodarczej.
Rzeczniczka niemieckiego rządu potwierdziła na zapytanie "Spiegla", że skutecznie został odparty "zakus skompromitowania zabezpieczeń wewnętrznego przepływu informacji w Urzędzie Kanclerskim wspomnianą drogą". Złośliwe aplikacje miały przesyłać informacje do Chin, a, jak stwierdził kontrwywiad cybernetyczny, można je było przyporządkować "adresatom z kręgów wywiadowczych".
afpd / Małgorzata Matzke
red. odp.: Barbara Cöllen