Snowden w niemieckiej TV: "Przysłużyłem się społeczeństwu"

W swoim pierwszym wywiadzie telewizyjnym po ucieczce z Hongkongu Snowdem powiedział, że "staje się coraz bardziej jasne, że ujawnienie tych tajemnic nie spowodowało żadnych szkód". Co więcej, program szpiegowania na wielką skalę realizowany przez amerykańską Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA) nie zapobiegł jego zdaniem ani jednemu zamachowi terrorystycznemu. Dodał, że efektem jego działań są pierwsze ustępstwa administracji USA w sprawie NSA.

Opinia publiczna ma prawo wiedzieć, co rząd robi w jej imieniu "i co rząd robi przeciwko społeczeństwu" - podkreślił Snowden w wywiadzie wyemitowanym w niedzielę (26.01) późnym wieczorem przez pierwszy program niemieckiej telewizji publicznej ARD.

Zdaniem Snowdena amerykańskim władzom będzie trudno "kontynuować wojnę przeciwko komuś, kto pracuje na dobra społeczeństwa". Snowden otrzymał przejściowo azyl polityczny w Rosji, ale według jego słów cieszyłby się, gdyby mógł dojść do porozumienia z amerykańską administracją "jak zakończyć tę sprawę w sposób zadawalający dla wszystkich stron".

Na apel prezydenta Obamy, by Snowden oddał się w ręce amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, odpowiedział, że ustawa o szpiegostwie z 1918 roku nie daje mu możliwości obrony przed zwykłym sądem. - To charakterystyczne, że prezydent mówi, żebym odpowiedział przed sądem, podczas gdy wie, że taki proces miałby charakter pokazowy - stwierdził Snowden.

"Ścisła współpraca między NSA a BND"

Współpracę między NSA a niemieckim wywiadem BND Snowden określił mianem ścisłej. Obie specsłużby wymieniają się nie tylko informacjami, ale i korzystają ze wspólnego "instrumentarium" i infrastruktury. - Pracują wspólnie przeciwko konkretnym osobom i na tym polega niebezpieczeństwo - powiedział Snowden. Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy BND przekazuje NSA bezpośrednio i świadomie dane obywateli RFN, w każdym razie jednak NSA otrzymuje informacje z Niemiec. - Miliony, miliony i jeszcze raz miliony danych telekomunikacyjnych z życia codziennego Niemców, wszystko jedno, czy telefonują przez komórkę, wysyłają SMS-y, odwiedzają strony internetowe, kupują coś przez internet - wszystko to ląduje w NSA - stwierdził wyrażając przypuszczenie, że BND jest tego "w pewnym sensie świadomy".

Snowdem przypomniał, że NSA szpiegowała też Angelę Merkel. Jego zdaniem nie była ona jedynym członkiem rządu RFN czy niemiecką osobą publiczną poddaną inwigilacji.

Jednocześnie amerykański demaskator wyraził pewność, że USA uprawiają też szpiegostwo gospodarcze na szeroką skalę. - Jeśli na przykład przechwytywane są informacje z koncernu Siemensa, które nie mają nic wspólnego z bezpieczeństwem USA, to korzystają z nich - powiedział. W tym kontekście Snowdem wspomniał o problemie prywatyzacji służb specjalnych. Dodał, że on sam był wcześniej współpracownikiem CIA, ale częściej pracował dla prywatnych firm. - To znaczy, że prywatne, komercyjnie nastawione przedsiębiorstwa przejmują zarezerwowane dotychczas dla organów państwowych działania, takie jak szpiegowanie, wywiad, infliltrację.

Snowden mówił też o kierowanych pod jego adresem groźbach. - "Przedstawiciele rządu chcą mnie zabić" - powiedział. Jako dowód przytoczył artykuł na portalu "buzzfeed". Funkcjonariusze NSA i Pentagonu opowiadali rzekomo reporterowi tego portalu, że najchętniej zamordowaliby Snowdena.

Rząd potwierdził w poniedziałek (27.01), że nie udzieli Snowdenowi azylu w Niemczech. - Sytuacja prawna pozostała bez zmian - powiedziała w Berlinie Christiane Wirtz, zastępca rzecznika rządu. Jak podkreśliła, nie ma przesłanek, by Edward Snowden otrzymał w Niemczech azyl.

tagesschau.de / Bartosz Dudek

red. odp.: Elżbieta Stasik