Niemcy: Sposoby na rekrutację zagranicznych fachowców
5 czerwca 2023W Niemczech brakuje wykwalifikowanych pracowników. Szczególnie trudna sytuacja dotyczy opieki nad osobami starszymi i chorymi. Jednak również w innych branżach pojawiają się coraz większe trudności w obsadzaniu stanowisk, na przykład w przypadku pracowników socjalnych, w edukacji, w rzemiośle, w branży metalowej i elektrycznej oraz w sektorze IT.
Według Centrum Kompetencji w Zakresie Zapewnienia Wykwalifikowanej Siły Roboczej, które jest projektem Ministerstwa Gospodarki Niemiec, w 2022 roku w Niemczech teoretycznie 632 488 wolnych miejsc pracy nie można było obsadzić przez odpowiednio wykwalifikowanych bezrobotnych. Ta tzw. luka związana z wykwalifikowaną siłą roboczą stale się powiększa w ostatnich latach.
I niemieccy politycy zdają sobie sprawę z tego, że kraj musi coraz bardziej polegać na fachowcach z zagranicy, i dlatego musi również stać się bardziej otwarty i atrakcyjny dla zarobkowej imigracji. Między innymi poprzez usuwanie przeszkód biurokratycznych.
Politycy liczą na szybki sukces
Aktualnie koalicja rządowa SPD, Zieloni i FDP chce przyspieszyć tempo. W szczególności ulepszona ustawa o imigracji wykwalifikowanej siły roboczej ma ułatwić napływ wykwalifikowanych specjalistów z krajów spoza Unii Europejskiej. Obecnie trwa proces konsultacji dotyczących projektu ustawy. Rząd osiągnął zasadnicze porozumienie w kwestii prawa do obywatelstwa. Według tego naturalizacja będzie możliwa po pięciu latach zamiast ośmiu, a w niektórych przypadkach już po trzech latach. Ponadto, nie będzie już konieczności rezygnacji z dotychczasowego obywatelstwa, jak to miało miejsce dotychczas.
Priyanka Mane jest zadowolona z tego, że politycy i przedsiębiorstwa w Niemczech chcą poprawić proces rekrutowania zagranicznych specjalistów. Przyjechała do Niemiec z Indii w 2016 roku, ukończyła magisterium z informatyki ekonomicznej w Norymberdze i obecnie pracuje jako menedżer IT w koncernie motoryzacyjnym. Jednak przypadek Priyanki Mane jest raczej wyjątkiem, a jej sukces wynika głównie z własnej determinacji. – W tamtych czasach było niewiele informacji, na przykład o tym, że studia są bezpłatne, że tutaj panuje dobra równowaga między pracą a życiem prywatnym – tłumaczy Hinduska.
Ponieważ sama miała trudności, w pewnym momencie na mediach społecznościowych zaczęła informować innych o możliwościach, jak znaleźć odpowiednie strony internetowe i jak przebiegają procesy rekrutacyjne w Niemczech.
Opis stanowisk pracy tylko po niemiecku
Obecnie 29-latka ma już ponad 160 tysięcy obserwujących na Instagramie, a udzielanie porad imigrantom z Indii, a także z krajów afrykańskich czy Filipin, stało się dla niej dodatkowym zajęciem. Priyanka Mane wypełnia lukę informacyjną, ponieważ dostęp do informacji dla osób mieszkających za granicą nie jest łatwy. Na przykład nie wiedzą, czy ich zawód jest poszukiwany w Niemczech, jakie są zarobki, jak powinno być skonstruowane CV dla niemieckiego pracodawcy, lub jakie kwalifikacje są uznawane.
Lista jest stosunkowo długa i w niektórych kwestiach można by sporo zmienić przy stosunkowo niewielkim wysiłku. – Opisy stanowisk pracy w internecie często są tylko w języku niemieckim, nawet jeśli później praca odbywa się w języku angielskim – mówi Priyanka Mane. Wskazuje również na istotne pytanie, czy przedsiębiorstwo zajmuje się wizą i poszukiwaniem mieszkania, na które odpowiedź często jest niejednoznaczna.
Przerażająca biurokracja
Jednym z największych wyzwań dla wykwalifikowanych pracowników z krajów spoza Unii Europejskiej obok opanowania języka i uznania dyplomów jest wiza. Proces ten jest skomplikowany i długotrwały, co może odstraszać zarówno specjalistów, jak i przedsiębiorstwa.
W Niemczech istnieje kilka projektów mających na celu pozyskiwanie wykwalifikowanej siły roboczej, w ramach których takie aspekty są znacznie uproszczone. Jednym z takich projektów jest „Handwerk bietet Zukunft” (HabiZu). Projekt ten wspierany przez Federalne Ministerstwo Gospodarki wspomaga przedsiębiorstwa rzemieślnicze w rekrutowaniu pracowników z Bośni i Hercegowiny. W ramach tego programu chodzi o imigrację, która prowadzi wyłącznie do zatrudnienia jako wykwalifikowany specjalistka, a nie jako pomocnik. Projekt HabiZu pozwala zebrać doświadczenia dotyczące rzemiosła, które również mają wpływ na nowe prawo imigracyjne dotyczące wykwalifikowanej siły roboczej.
Ralf Meier jest kierownikiem projektu w organizacji rozwojowej Sequa. Jak wyjaśnia: „W małym przedsiębiorstwie nie ma nikogo, kto mógłby zajmować się nawiązywaniem kontaktów w krajach trzecich spoza Unii Europejskiej. Tego rodzaju działania są oczywiście znacznie łatwiejsze dla dużego koncernu”.
Ważne wsparcie dzięki opiece integracyjnej
Sequa towarzyszy w ramach projektu HabiZu całemu procesowi rekrutacji i ściśle współpracuje w tym zakresie z Urzędem Pracy w Bośni i Hercegowinie oraz Urzędem Pracy w Niemczech. Uczestnicy projektu otrzymują wsparcie finansowe na kurs języka niemieckiego w swoim kraju. Równocześnie oceniana jest możliwość uznania ich kwalifikacji zawodowych w Niemczech, a następnie są kierowywani do odpowiednich przedsiębiorstw.
Na miejscu w Niemczech towarzyszą im opiekunowie integracyjni, którzy pomagają w załatwianiu spraw urzędowych, poszukiwaniu mieszkania i wielu innych kwestiach. Jak tłumaczy Ralf Meier: „Poszukiwanie mieszkania jest już wystarczająco trudne dla zwykłych ludzi, a co dopiero dla osób przyjeżdżających z zagranicy, które na początku jeszcze niewiele zarabiają”.
Szkoda tylko, że wraz z niedalekim zakończeniem projektu pilotażowego znikną również korzyści, takie jak opłacane kursy języka niemieckiego czy opiekunowie integracyjni. Okazało się również, że liczba pomyślnie zarekrutowanych specjalistów jest znacznie mniejsza niż pierwotnie zakładano na początku projektu w 2020 roku.
– Nauczyliśmy się, że imigracja wykwalifikowanej siły roboczej nie jest tak łatwa, jak wielu sobie wyobraża. Wielu ludzi na całym świecie jest zainteresowanych znalezieniem dobrej pracy, być może także w Niemczech. Ale napotykamy trudności na wielu płaszczyznach i często wymaga to na początku określonych inwestycji – uważa Ralf Meier. Jego zdaniem, projekt dostarczył jednak politykom, organizacjom rzemieślniczym i przedsiębiorstwom ważnych czysto praktycznych informacji.
Podobnie myśli Priyanka Mane. Państwowe projekty pilotażowe, takie jak „Hand in Hand” (Ręka w rękę), skierowane szczególnie do ludzi z Brazylii, Indii i Wietnamu, są wspaniałe, ale musi ich być więcej. Tego rodzaju wsparcie musi być bardziej rozpowszechnione. Priyanka ManeI apeluje do niemieckich firm i władz: „Rekrutujcie wykwalifikowaną siłę roboczą po angielsku, udostępniajcie informacje w tym języku. W przeciwnym razie nigdy nie dotrzecie do właściwych osób”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>