Niemiecka prasa o Afganistanie: wszystko na marne
16 sierpnia 2021Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ocenia:
„Zachód miał dylemat: im dłużej pozostawały jego wojska, tym dłużej opierał się na nich afgański rząd. Kiedy odeszły, wysiłki na rzecz odbudowy załamały się. (...) Zachód bez wątpienia przekroczył swoje kompetencje w Afganistanie.To przyznanie się jest już mocno spóźnione, ale nie jest przyzwoleniem na ucieczkę przed odpowiedzialnością. Ameryka i Europa muszą zdać sobie sprawę, że niedawna ograniczona obecność wojsk wystarczyła do utrwalenia impasu w stosunkach z talibami. To nie była żadna strategia".
W podobnym tonie pisze komentator „Sueddeutsche Zeitung”:
„Biden zachowywał się ostatnio tak, jakby wypuszczał skonsolidowany kraj do niepodległości. Zamiast tego prezydent Afganistanu musiał teraz ratować się ucieczką. Skromne sukcesy w procesie budowania narodu zostały zmarnowane. Jest to niegodny koniec przedsięwzięcia, które z jednej strony wymagało ogromnych sił i poświęceń, a z drugiej strony było naznaczone zachodnią naiwnością, niekonsekwencją i błędnymi decyzjami w odniesieniu do jednego z najstarszych punktów zapalnych świata. Na kilka tygodni przed 20. rocznicą ataków terrorystycznych 9/11 jest to gorzką porażką - dla Bidena, dla USA i nie mniej dla Republiki Federalnej”.
Zdaniem dziennika „Straubinger Tagblatt”:
„Misja Bundeswehry w Hindukuszu zakończyła się fiaskiem, wszystkie ofiary, krwawe żniwo zapłacone przez niemieckich żołnierzy, miliardy wpompowane w ten kraj. W końcu wszystko poszło na marne. I jest tylko kwestią czasu, kiedy kraj ten ponownie stanie się bazą dla islamskiego terroru”.
„Wiele wielkich mocarstw już połamało sobie zęby na Afganistanie” – pisze „Mitteldeutsche Zeitung”. „Ale takie kompletne fiasko, jakiego USA i ich sojusznicy, w tym Republika Federalna Niemiec, doświadczyli w Hindukuszu, jest szokujące nawet na tle historycznym. Szybkość ofensywy talibów była nie do przewidzenia, mówi rzecznik Departamentu Obrony USA - i ostro krytykuje Afgańczyków. Nie chcieli walczyć, krytykowali sojuszników z Pentagonu. To jest porażka”.
„Również jak kpina brzmi każde słowo o misjach szkoleniowych” – stwierdza dziennik „Muenchener Merkur” i pisze: „Och, te tak świetnie wyszkolone siły bezpieczeństwa padały w kurzu drogowym przed talibami w całym kraju i oddawały miasto za miastem bez walki”.
Według „Badische Zeitung” : „Gorzka prawda jest jednak taka, że skorumpowany i niepopularny rząd, słaba armia, że wszystkie nowo utworzone instytucje rozpadły się w pył w chwili, gdy musiały stanąć na własnych nogach. Wiele wskazuje na to, że nie byłoby inaczej, gdyby obce wojska pozostały przez kolejne pięć czy dziesięć lat. Pod tym względem koniec z horrorem był chyba tylko kwestią czasu. W Hindukuszu kończy się zrodzona z pychy era zachodniej polityki interwencjonizmu, która poniosła największą klęskę”.