Niemiecka prasa o porozumieniu ws. zboża: Ukraina ryzykuje
23 lipca 2022Komentator dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreśla, że to Ukraina jest stroną ponoszącą największe ryzyko związane z umową zezwalającą na eksport jej zboża przez czarnomorskie porty w rejonie Odessy. W zamian musi usunąć część min morskich, które mają chronić jej czarnomorskie wybrzeże przed rosyjskim atakiem, nie otrzymując żadnych realnych gwarancji bezpieczeństwa. Z czterech zaangażowanych stron umowy Rosja jest w najbardziej komfortowej sytuacji. Pokazała swoją dobrą wolę wobec świata, po raz kolejny otrzymała publiczne zapewnienie ze strony UE, że sankcje nie wpłyną na jej eksport żywności i nawozów. A Moskwa w każdej chwili może zdecydować, czy większą korzyść da jej realizacja umowy, czy wykorzystanie ewentualnych luk w ukraińskiej obronie morskiej".
Sceptyczny jest również komentator dziennika "Frankfurter Rundschau":
"Z porozumienia w sprawie eksportu zboża z Ukrainy można się będzie cieszyć tylko wtedy, gdy reżim Putina będzie go przestrzegał i pozwoli, aby ta pilnie potrzebna na całym świecie żywność rzeczywiście opuściła najechany kraj. Niestety, Moskwa zbyt często nie dopuszczała do utworzenia uzgodnionych korytarzy, którymi ludność cywilna powinna była opuścić oblężone ukraińskie miasta".
Temat ten komentuje również niemiecka prasa regionalna. Na przykład "Nordbayerischer Kurier":
"Nie jest pewne, czy w najbliższym czasie tony ukraińskiej pszenicy będą praktycznie dostępne na rynku światowym. Umowa zawiera pułapki i możliwości wycofania się. Nie wspominając o tym, że resztki infrastruktury w ukraińskich portach nie do końca dają powody do nieograniczonego optymizmu".
Komentator "Badische Neueste Nachrichten" uważa, że podpisana umowa jest "światełkiem nadziei", jak określił ją sekretarz generalny ONZ Guterres. "Ukraińcy i Rosjanie zgodzili się na deeskalację po raz pierwszy od wybuchu wojny w lutym.
Dostawy zboża ze strefy wojny mają uratować kraje Bliskiego Wschodu i Afryki przed głodem. Nadzieja wyczarowana przez Guterresa wisi jednak na włosku. Umowa, jeśli ma funkcjonować, wymaga minimalnego zaufania między stronami umowy. Ale w samym środku wojny trudno mówić o zaufaniu - w tym tkwi niebezpieczeństwo".
Ostrożny jest również ton komentarza w dzienniku "Volksstimme" (Magdeburg): "Wygląda to na krok dający nadzieję - dzięki mediacji ONZ i przy wsparciu Turcji, Rosja i Ukraina uzgodniły, że umożliwią pilnie potrzebny eksport ukraińskiego zboża do krajów trzeciego świata.
Blisko 25 mln ton zboża jest od miesięcy blokowanych w ukraińskich portach przez rosyjskie okręty wojenne i ukraińskie miny. Porozumienie jest jednak na razie tylko oświadczeniem woli.
Z praktycznych doświadczeń z dostawami gazu wiemy, że Rosja nie ma problemu z wysuwaniem dalszych warunków, w zależności od aktualnej sytuacji. Podpisując umowę, Kreml ma jeszcze jeden środek nacisku z dodatkowym elementem moralnym, by szantażować Zachód wedle swojego kaprysu. Na przykład: Jeśli nie spełnicie naszych żądań, to najbiedniejsi z biednych będą musieli dalej głodować - i to będzie wasza wina".