Prasa o Scholzu: Odczuwa presję ze wszystkich stron
23 kwietnia 2022„Nawet wychodząc poza czasy wojny, Scholz nie chce dopuścić do tego, by rozliczyć częściowo błędną politykę swojej partii” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Zamiast tego widzi on socjaldemokrację w roli ofiary. Zdaniem komentatora „zbyt głęboko zakorzeniło się” fałszywe i niebezpieczne zrozumienie dla dobrego i pokojowego współistnienia z Rosją, co widać także w ostatnich wypowiedziach prominentnych socjaldemokratów. Oburzający jest również brak gotowości ze strony Manueli Schwesig z Meklemburgii-Pomorza Przedniego do wyjaśnienia taktyki tuszowania sprawy Nord Stream 2. (.) Teraz nie tylko politycy SPD lubią twierdzić, że mylili się co do Putina. „Faktem jest, że okrucieństwa Putina, począwszy od Groznego, poprzez Gruzję, aż po Syrię, nie interesowały wielu czołowych socjaldemokratów w szczególny sposób” - czytamy.
Zdaniem „Badisches Tagblatt”: „Scholz przez dwa miesiące nie wypełnił jeszcze treścią swojego szeroko komentowanego przełomowego wystąpienia z 27 lutego”. Dziennik zaznacza, że nie musi się to dziać dzień po dniu, ale wywiad w tygodniku „Spiegel” to za mało. „Z każdym dniem Ukraina umiera coraz bardziej. Najwyższy czas, aby Scholz zadbał o jasność sytuacji” - wskazuje komentator. Kanclerz powinien wyjaśnić przed Bundestagiem, jak daleko Niemcy chcą się posunąć, a jak daleko nie. Najlepiej w oświadczeniu rządowym, jako uzupełnienie przełomowego wystąpienia, tym razem z podaniem praktycznych konsekwencji. „Nie chodzi tu przecież o jakieś drugorzędną ustawę, ale o wojnę i pokój w Europie”.
„Scholz złamał swoją obietnicę przywództwa” - uważa „Hannoversche Allgemeine Zeitung”. Według komentatora kanclerz nie kieruje koalicją rządową. Parlamentarzyści wywierają presję na kanclerza w kwestii broni ciężkiej dla Ukrainy. Fakt, że kanclerz pozwala na to, nie jest oznaką silnego przywództwa, lecz jego słabości. „A to oznacza utratę autorytetu: w koalicji rządowej, w kraju a także w Europie” - czytamy.
„Mitteldeutsche Zeitung” bierze Scholza w obronę i stwierdza: „Scholz nie sprawuje urzędu nawet pół roku, a już jest pierwszym od czasów II wojny światowej, który stanął w obliczu wojny, w Europie, w której agresorem jest nuklearny gigant militarny Rosja”. Dziennik wskazuje, że Scholz odczuwa presję ze wszystkich stron: z Ukrainy, koalicji rządowej, własnej SPD, opozycji, Europy, państw grupy G7 i USA. I z Rosji. Mówienie o strachu może nie jest dobre dla kanclerza, ale jest to ostrzeżenie. „Nieważne, jak doświadczony może być 63-latek. Nieludzkim byłoby wierzyć, że polityk mógłby przejść przez tak wyjątkową sytuację nie popełniając błędów” – konstatuje komentator.
Z kolei „Frankenpost” zwraca uwagę na apele Wielkiej Brytanii, by wprowadzić przeciwko Niemcom sankcje. Ponieważ dalej dzień w dzień przelewają one Rosji do kasy Kremla 200 mln euro za gaz. „Przypomina to błędy, które samemu się popełniło, bo przecież w londyńskim City rosyjskie miliardy były chętnie widziane” – przypomina dziennik regionalny. I dodaje: „Dopiero co Europa wydawała się zjednoczona wobec agresji Kremla, ale niektórzy najwyraźniej chcą to zniszczyć”.