Prasa o tragedii na Morzu Śródziemnym: "Miejsce hańby"
20 kwietnia 2015„Frankfurter Allgemeine Zeitung“ stwierdza, że „UE bez wątpienia ponosi odpowiedzialność za to, co dzieje się na jej obrzeżach i i jeszcze dalej. Przecież chce kształtować globalną politykę – ale »wspólna« polityka zagraniczna i bezpieczeństwa jak i unijna polityka azylowa kuleją. Nie tylko ze względu na problemy z rozmieszczeniem uchodźców, pomimo, że do tego są zobowiązane wszystkie kraje. Nie radzą one sobie także z ratowaniem ludzi u wybrzeży Europy. Zakończona operacja »Mare Nostrum« zdaje się przeobrażać w operację »masowy grób«. (…) Nie chodzi przecież o to, aby Europę uczynić głównym winowajcą tego masowego mordu: Dlaczego nie słychać żadnych głosów protestu z ust przywódców afrykańskich, gdzie są ich programy ratunkowe przed wykrwawieniem kontynentu?”
„Tagesspiegel” uważa, że: „Także nowy program akcji ratunkowych na morzu podobny do zakończonej ub. jesieni operacji »Mare Nostrum« nie stanowi panaceum. Jednak jest pilnie potrzebny. W obliczu ponad 1000 utopionych ludzi od początku tego roku nie przekonują żadne argumenty – jak brak środków finansowych czy lęk przed posądzeniem o wspieranie cynicznego procederu handlarzy ludźmi. Jednak program ten tak czy owak może być tylko jednym z wielu działań. Inne też są konieczne, a propozycje już są. Na przykład otwarcie unijnych ośrodków w krajach tranzytowych, aby ludzie mogli tam po ryzykownej, dalekiej podróży przez morze legalnie składać wnioski o wizę lub azyl. Także nie wolno zaniechać poszukiwania rozwiązań dla krajów dotkniętych kryzysami, aby stworzyć perspektywy na przyszłość Syryjczykom, Irańczykom, Libijczykom i Somalijczykom w ich własnych krajach”.
„Märkische Oderzeitung” jest zdania, że: „Już dawno czołówka polityków europejskich powinna była wreszcie zażądać programu ratowniczego na morzu, który zasłuży na tę nazwę. Zwiększenie liczby łodzi to tylko jedna z pilnych potrzeb. Fale uchodźców nigdy nie ustaną, jeśli nie zmienią się warunki polityczne i ekonomiczne w krajach dotkniętych kryzysem. Globalna Północ jest winna mieszkańcom tych krajów stworzenie im w ich ojczyźnie realistycznych życiowych perspektyw. Afryka musi wreszcie znaleźć się na agendzie UE”.
„Hannoversche Allgemeine Zeitung” podsumowuje: „Prawidłowym rozwiązaniem nie jest ochrona zewnętrznych granic UE za pomocą większej liczby łodzi patrolowych, lecz zaangażowanie środków finansowych i politycznych oraz pomoc humanitarna w tych krajach, w których panuje wielka bieda, gdzie krążą historie o beztroskim życiu w Europie. Nasza uwaga musi się skupić na katastrofie humanitarnej. »Mare Nostrum« nie było przypadkową nazwą operacji ratunkowej, ona przede wszystkim zobowiązuje. »Nasze morze« nie może być dłużej miejscem hańby”.
opr. Barbara Cöllen