Reparacje: „Polska powinna porozumieć się z Grecją”
17 września 2022Niemiecki historyk Karl Heinz Roth, od wielu lat zajmujący się sprawą reparacji, pochwala uchwałę Sejmu, w której polski parlament wzywa rząd Niemiec do przyjęcia „odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej” za polskie straty wojenne. – Z zadowoleniem przyjąłem tę uchwałę. Jest mądrze sformułowana i pokazuje, że Polska poważnie podchodzi do żądań reparacyjnych – mówi DW Karl Heinz Roth, historyk i lekarz, współzałożyciel Fundacji Historii Społecznej XX wieku w Bremie i jeden z autorów monografii poświęconej niemieckim reparacjom dla Grecji. – Polski rząd w dalszym toku postępowania może powołać się na głosowanie w parlamencie – podkreśla.
„Zagłady nie da się zadośćuczynić”
W ostatecznie przyjętej uchwale mowa jest jednak nie o „reparacjach” tylko „zadośćuczynieniu”. Za taką zmianą wnioskowała opozycja, która w większości poparła uchwałę. Czy zmiana terminologii otworzy nowe możliwości w polskich żądaniach o odszkodowanie za straty wojenne?
– Myślę, że nie. Pojęcie to ma sygnalizować ustępstwo na rzecz strony niemieckiej. Jednak zagłady 5,2 mln osób nie da się „zadośćuczynić” – mówi Roth. – Lepiej byłoby trzymać się pojęcia „odszkodowanie”. Odszkodowanie jest integralną częścią międzynarodowego prawa reparacyjnego – wyjaśnia.
Fakt, że za uchwałą głosował nie tylko rząd PiS, ale i opozycja, jest – zdaniem Rotha – „bardzo satysfakcjonujący”. – Uwalnia to polskie postulaty dotyczące kompleksowych odszkodowań wojennych z aktualnej politycznej walki – mówi Roth, odnosząc się do zapowiedzi opozycji, że także przyszły rząd PO będzie kontynuował sprawę.
Polsko-grecka inicjatywa
Przypomnijmy, że 1 września br. zespół pod kierownictwem posła Arkadiusza Mularczyka z PiS opublikował raport o polskich stratach wojennych i oszacował je na 6 bln 200 mld złotych (1,3 bln euro).
Berlin powtarza, że sprawa reparacji na płaszczyźnie prawnej jest zamknięta. Zaznacza jednak, że odpowiedzialność, jaką Niemcy ponoszą za zbrodnie popełnione w czasie drugiej wojny światowej, nigdy nie będzie sprawą zamkniętą pod względem moralnym i politycznym. – Pamięć o tym i rozliczenie się z przeszłości nigdy się nie skończą – podkreśla rzecznik niemieckiego MSZ.
Polski rząd zapowiedział wysłanie Berlinowi do początku października noty dyplomatycznej w sprawie zadośćuczynienia dla Polski. Szanse, że nota ta zmieni dotychczasowe stanowisko Niemiec, Karl Heinz Roth ocenia jako nikłe. – Jest szansa tylko wtedy, gdy polski rząd porozumie się co do wspólnego postępowania z Grecją, która już złożyła taką notę do Berlina. Ponadto należy mieć nadzieję, że Izrael przystanie na polską ofertę i poprze taką polsko-grecką inicjatywę – mówi Karl Heinz Roth.
Niespłacony dług
Niemiecki historyk jest znany z licznych prac o narodowym socjalizmie. Od wielu lat zajmuje się sprawą niemieckiego długu reparacyjnego za zbrodnie i cierpienia narodów okupowanych przez Trzecią Rzeszę.
W 2020 roku ukazała się w Polsce jego książka napisana wraz z politologiem Hartmutem Ruebnerem „Wyparte – odroczone – odrzucone. Niemiecki dług reparacyjny”. Roth stoi na stanowisku, że dług reparacyjny nie ulega przedawnieniu, jest w dalszym ciągu otwarty i Niemcy mają obowiązek jego spłaty. Krytykuje politykę Niemiec w sprawie reparacji i odszkodowań.
„Zniszczenia w Polsce miały bez wątpienia największy rozmiar. Tam też Niemcy działali według systematycznego planu – Generalnego Planu Wschodniego. Chcieli zgermanizować Polskę. To był systematyczny plan zagłady” – mówił Roth w wywiadzie dla DW w 2018 roku.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>