Niemieckie firmy wycofują się z Iranu
7 sierpnia 2018Ostry kurs administracji prezydenta Trumpa wobec Iranu może z czasem przysporzyć trudności gospodarce niemieckiej, ale na tym sprawa się kończy. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy bieżącego rokuniemiecki eksport do Iranu zmniejszył się o 5 procent i ta tendencja się utrzymuje. Poinformował o tym szef działu handlu zagranicznego w Niemieckiej Izbie Przemysłowo-Handlowej (DIHK) Volker Treier.
Amerykańskie sankcje będą problemem nie tyle dla całej gospodarki niemieckiej, co raczej dla pojedynczych przedsiębiorstw utrzymujących bliższe kontakty z Iranem. "Około 120 firm niemieckich otworzyło w ostatnich latach swoje przedstawicielstwa w Iranie, ale obecnie wiele z nich się z niego wycofuje", powiedział Treier w wywiadzie prasowym.
Jak wynika z danych federalnego ministerstwa gospodarki, w roku 2017 niemiecki eksport do Iranu wzrósł o 16 procent, a jego wartość wynosiła ostatnio niespełna 3 mld dolarów rocznie. Dla porównania: w kwietniu br. wartość niemieckiego eksportu do USA wynosiła około 110 mld dolarów. Podkreślamy - chodzi o dane tylko za jeden miesiąc, a nie cały rok.
"Po decyzji prezydenta Trumpa jej skutki dla innych państw będą się nasilać", oświadczyło ministerstwo gospodarki. W tej chwili nie sposób jednak jeszcze przewidzieć w jakim stopniu odbiją się one na gospodarce niemieckiej.
Gwarancje na ponad 900 mln euro
Ministerstwo gospodarki w Berlinie podało przy okazji, że władze federalne udzieliły państwowych gwarancji eksportowych, tzw. gwarancji Hermesa, 57 przedsięwzięciom biznesowym z Iranem na sumę 911 mln euro.
Rząd w Berlinie nie zamierza się z nich wycofać. "Gwarancje eksportowe i inwestycyjne w dalszym ciągu stoją do dyspozycji przedsiębiorstw", oświadczył rzecznik ministerstwa gospodarki w rozmowie z agencją Reutera. Prowadzone są także rozmowy między Berlinem i Waszyngtonem nt. ewentualnego wyłączenia firm niemieckich z amerykańskich sankcji nałożonych na Iran, dodał.
Głównym problemem wszystkich firm utrzymujących kontakty biznesowe z Iranem są banki, które zajmują się związanymi z nimi operacjami finansowymi. Jak wyjaśnił Volker Treier z DIHK: "Nawet te przedsiębiorstwa, które nie zostały objęte bezpośrednio amerykańskimi sankcjami, na przykład z obszaru techniki medycznej, i które nie mają swoich przedstawicielstw w USA, nie mogą znaleźć w tej chwili żadego banku, który byłby gotów prowadzić ich interesy z Iranem".
Jeśli w tej sprawie nie znajdzie się szybko jakiegoś rozwiązania, to należy się obawiać, że "wymiana handlowa z Iranem stanie w miejscu, a niemiecka gospodarka będzie zmuszona wycofać się całkowicie z Iranu", podkreślił Treier.
Wprowadzone obecnie sankcje nacelowane są w pierwszej kolejności na obrót płatniczy. Stronie amerykańskiej chodzi przede wszystkim o to, aby Iran nie był w stanie pozyskiwać dolarów i nie mógł handlować złotem i innymi metalami szlachetnymi.
Bankom, które bezpośrednio lub pośrednio prowadzą wymianę finansową z bankami irańskimi, Stany Zjednoczone także grożą sankcjami. Ponieważ mogą mieć one dla nich poważne skutki, także niemieckie banki ograniczyły swój obrót płatniczy z irańskimi instytucjami finansowymi do minimum. Już teraz międzynarodowy obrót płatniczy z bankami irańskimi został poważnie ograniczony.
Irańczycy powoli tracą cierpliwość
Od chwili zapowiedzenia w kwietniu br. nowych sankcji amerykańskich wartość riala irańskiego spadła o ponad połowę. Wskutek tego wzrosło bezrobocie, zmalał wzrost gospodarczy i wzrosła inflacja. Kierownictwo w Teheranie stara się temu przeciwdziałać różnymi sposobami. Mówi się np. o zniesieniu wszelkich ograniczeń na wwożenie do kraju twardych walut i złota i rozszerzeniu zakazu wymieniania w kantorach dolarów po zmiennym kursie. Irańskim eksporterom zezwoli się na zakup dewiz na wolnym rynku.
Tymczasem Irańczycy powoli tracą cierpliwość. Od początku roku dochodzi do coraz nowych demonstracji przeciwko rosnącym stale cenom, brakom w zaopatrzeniu w wodę, wyłączeniom prądu i korupcji. W ostatnich dniach w kilku miastach doszło także do pojedynczych demonstracji przeciwko władzom państwowym.
Na amerykańskich sankcja korzystają Chiny i Rosja. Chiny już dziś są największym partnerem handlowym Iranu, a Rosja kilka tygodni temu zapowiedziała, że zainwestuje ok. 50 mld dolarów w irański przemysł naftowy i gazowy. Oba te kraje nie uznają nowych sankcji USA wobec Iranu. Sprzeciw wobec sankcji zgłosili dziś (07.082018) ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii oraz wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini.
DW, dpa, rtr, afp / pa