Niemieckie gazety: koronakryzys to egzamin ze stresu
17 marca 2020Zdaniem „Emder Zeitung” w naszym „opartym na konsumpcji” świecie słychać „trzaski”, zaś wirus zainfekował całe branże. „Korona w drastyczny sposób pokazuje, jak kruchy jest ten system, skoro już po kilku tygodniach całe sektory na klęczkach proszą o finansowe wsparcie państwa. Jednak powrót do tego, co nas naprawdę definiuje, nie uratuje gospodarki i nie odkręci biegu spraw. Może natomiast prowadzić do odkrycia, że w życiu istnieje coś ponad to, co wielu dotychczas uważało za istotę naszego bytu”.
Gazeta „Badische Neueste Nachrichten” pisze: „Rząd obiecał nieograniczone programy kredytowe dla firm dotkniętych skutkami koronawirusa. Berlin stawia na nogi całą armię, by ochraniać egzystencję przedsiębiorstw. Inaczej niż to było podczas kryzysu finansowego w 2008 roku, teraz sojusznikami mogą być także globalne banki. Pomimo tego i tak dojdzie do recesji. I nikt nie wie, jak sprawdzi się historyczny eksperyment banków centralnych i rządów. Jednak nie ma alternatywy. I dobrze jest wiedzieć, że odpowiedzialni działają.”
W dzienniku „Nuernberger Nachrichten” czytamy: „To jasne, że osłabienie gospodarki i spadki na giełdach szerzą poczucie niepewności, a nawet lęki. Jeszcze inni niepokoją się zorganizowaniem opieki nad dziećmi albo niemożnością odwiedzenia swoich bliskich w domach opieki. Powodów do rozdrażnienia jest wiele. Dobrze, że tylko niektórzy się nim zarażają. Chomikowanie zakupów i walka o 37. opakowanie papieru toaletowego to wyjątki w kraju, który do tej pory na kryzys reaguje ze spokojem i bez nerwów. Przejawia się w tym podejściu także ten minimalny poziom solidarności międzyludzkiej, który jest niezbędny, by wspólnie – choć w samotności – zdać egzamin ze stresu.”
„Nordbayerischer Kurier” komentuje: „Bezpieczeństwo przede wszystkim – to stała dewiza. W tych dniach na pierwszym planie jest bezpieczeństwo pracowników i ich rodzin. Wirus jest groźny dla naszego zdrowia i dla wszelkich przejawów naszego życia społecznego. Jednym ze skutków jest teraz nowy, potężny napęd dla digitalizacji. Po kryzysie wiele nowych nawyków pozostanie, zostanie rozwiniętych i stanie się ‘normą'. Patrząc z tej perspektywy, to więc ‘wirus komputerowy', który jest wręcz pozytywny.”