Niemieckie miasta chcą przyjąć małoletnich uchodźców z Morii
11 września 2020W liście skierowanym do kanclerz Angeli Merkel i ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera burmistrzowie dziesięciu miast w całych Niemczech zgłosili chęć przyjęcia u siebie małoletnich uchodźców ze strawionego niemal doszczętnie pożarem obozu Moria na wyspie Lesbos. Autorzy listu apelują do Merkel i Seehofera, aby "utorowali drogę" do przyjęcia uchodźców, o czym poinformowała Sieć Redakcyjna Niemcy (Redaktionsnetzwerk Deutschland).
List podpisali burmistrzowie Bielefeld, Duesseldorfu, Fryburga Bryzgowijskiego, Gießen, Getyngi, Hanoweru, Kolonii, Krefeld, Oldenburga i Poczdamu. Jak stwierdzili, chcą w ten sposób "wnieść humanitarny wkład w godne człowieka zakwaterowanie osób szukających schronienia w Europie". Jednocześnie wyrazili swoje oburzenie z tego, że "Unia Europejska, mimo wielokrotnych ostrzeżeń, nie zdołała zapobiec eskalacji sytuacji w obozie Moria i tolerowała utrzymywanie się nieludzkich warunków w obozach na zewnętrznych granicach Europy". Niemieccy burmistrzowie podkreślili, że miasta i gminy w całej Europie są gotowe przyjąć u siebie uchodźców.
Niemcy nie będą działać na własną rękę?
Niemieckie gminy i kraje związkowe nie mogą przyjąć u siebie uchodźców bez zgody rządu w Berlinie, ponieważ decyzja w tej sprawie należy do jego kompetencji. Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych do tej pory sprzeciwiało się przyjęciu uchodźców z Grecji przez Niemcy w drodze ich jednostronnej decyzji i żądało ogólnoeuropejskiej inicjatywy w tej sprawie. Jego szef Horst Seehofer znajduje się jednak z tego powodu pod stale rosnącą presją polityczną.
SPD, młodszy partner w rządzie koalicyjnym kanclerz Merkel, zarzuca mu uprawianie "polityki blokady". Przewodnicząca SPD Saskia Esken chce - jak informuje dziennik "Die Welt" - wyjaśnić tę sprawę na forum komisji koalicyjnej, "jeśli Seehofer nie wykona jakiegoś ruchu". Grupa 25 posłów SPD do Bundestagu zaapelowała do niego listownie, żeby zaangażował się na rzecz ewakuowania uchodźców z obozu Moria.
Tymczasem Seehofer oświadczył, że Niemcy przyjmą na razie tylko grupę od 100 do 150 małoletnich uchodźców z Morii pozbawionych opieki rodziców lub krewnych, a innym uchodźcom udzielą pomocy na miejscu. Podkreślił, że obecnie 10 państw unijnych zdecydowało się wziąć udział w tej akcji.
Podobny list wysłało do szefa MSW 16 posłów z CDU i CSU, którzy domagają się przyjęcia w Niemczech 5 tys. uchodźców z Grecji. Autorzy tego listu zaznaczają, że nie chodzi im o kształtowanie unijnej polityki migracyjnej "tylko o złagodzenie oczywistego ludzkiego cierpienia".
Uchodźcy z Morii mogą liczyć na pomoc
W tej chwili kilka państw UE zareagowało na prośbę o pomoc Grecji i wyraziło gotowość przyjęcia u siebie grupy 400 małoletnich uchodźców pozbawionych opieki rodzicielskiej. Decyzja w tej sprawie już zapadła, teraz chodzi tylko o to, jaką liczbę dzieci i nastolatków przyjmie u siebie dane państwo. Kanclerz Merkel powiedziała, że Niemcy i Francją przyjmą podobną ich liczbę, a ponadto Niemcy "natychmiast" pomogą w utworzeniu "nowych i lepszych" kwater dla uchodźców ze spalonego obozu Moria.
Prezydent Francji Emmanuel Macron zapewnił podczas swojej wizyty na Korsyce, że razem z kanclerz Merkel przygotowuje europejską inicjatywę w sprawie przyjęcia uchodźców przez "jak największą liczbę" państw unijnych.
Zmiana stanowiska Hagi ws. uchodźców
Niderlandy zaoferowały przyjęcie u siebie około 100 uchodźców z Grecji. To zmiana stanowiska, ponieważ rząd premiera Marka Ruttego do tej pory kategorycznie tego odmawiał. Do tego zwrotu Hagi przyczyniła się zmiana opinii trzech partenrów koalicyjnych po tragicznym pożarze w obozie Moria, o czym poinformowała sekretarz stanu Ankie Broekers-Knol.
A co się teraz dzieje w samej Grecji?
Grecki wiceminister ds. migracji Giorgos Koumoutsakos wykluczył na razie, że także dorośli uchodźcy będą mogli opuścić wyspę Lesbos. W stacji informacyjnej Skai powiedział: "Kto myśli, że będzie mógł teraz udać się na kontynent, a stamtąd do Niemiec, niech lepiej o tym zapomni".
Rząd Grecji po raz pierwszy potwierdził oficjalnie, że winnymi pożaru w obozie Moria są mieszkający tam podpalacze. Rzecznik rządu w Atenach Stelios Petsas oświadczył: "Ogień został podłożony przez ludzi ubiegających się o azyl, w reakcji na nałożenie na obóz Moria kwarantanny wskutek stwierdzenia w nim przypadków zarażenia się koronawirusem".
Petas podkreślił, że podpalenia obozu utrudnia rozwiązanie problemu uchodźców i kategorycznie oświadczył, że żaden uchodźca przebywający w obozie Moria nie może liczyć na przeniesienie go na kontynent. Zwracając się do podpalaczy stwierdził, że "udało im się tylko pozbawić tysiące ludzi dachu nad głową".
(DW, DPA, AFP, tagesschau.de/jak)