„Niewidoczny Lewandowski”. Niemiecka prasa o klęsce Polski
22 czerwca 2024Komentując mecz Polski z Austrią, niemiecka prasa zaznacza, że Polska musiała jako pierwsza pożegnać się z Mistrzostwami Europy. Nawet Robert Lewandowski nie zdołał zapewnić reprezentacji awansu.
„Tagesspiegel”: Nokaut Polski w ME
„Superstar Lewandowski zdołał wejść na boisko, jednak jego drużyna nie zdołała zdobyć nawet jednego punktu. Wieczorem okazało się, że jest jeszcze gorzej: po remisie w meczu między Francją i Holandią Polska nie znajdzie się na trzecim miejscu, które umożliwia awans” – czytamy w stołecznym dzienniku „Tagesspiegel”.
„Die Welt”: Polska ofensywa „niegroźna”
„W turnieju, którego zasadą jest to, że w fazie grupowej niemal nikt nie może odpaść, Polska została trafiona już po dwóch meczach. Nawet superstar Robert Lewandowski nie był w stanie temu zapobiec” – pisze Tom Kuehner w „Die Welt” w tekście „Niewidoczne wyjście Lewandowskiego z EM”.
„Finał w Berlinie wyobrażali sobie Polacy zupełnie inaczej. Trzy tygodnie przed prawdziwym finałem w Berlinie (14 lipca) Robert Lewandowski i jego drużyna rozegrała na Stadionie Olimpijskim swój własny finał – z gorzkim rezultatem. Polska jako pierwszy kraj odpadła z Euro 24. Lewandowski nie oddał ani jednego strzału na bramkę” – czytamy w komentarzu.
Komentator ocenił polską ofensywę jako „niegroźną i pozbawioną planu”, podczas gdy Austriacy mieli „ciąg na bramkę”. Rozważania, czy ze zdrowym Lewandowskim Polska osiągnęłaby lepsze wyniki, są zdaniem „Die Welt” bezproduktywne. Bramki Buksy i Piątka pokazują, że Lewandowski miał dobrych zastępców.
Trener Probierz powiedział po meczu, że po fakcie jest się zawsze mądrzejszym. W przypadku Polski ta refleksja z ME przychodzi za późno – podsumowuje Kuehner w „Die Welt”.
„SZ”: Austriacy genialni i naiwni
„Chwilami genialnie, chwilami naiwnie, a czasami i tak, i tak. Austria odegrała w meczu z Polską typowy dla swojego kraju dramat. Emocjonalny wynik 3:1 utrzymał drużynę Ralfa Rangnicka w turnieju ME” – pisze Felix Haselsteiner w „Sueddeutsche Zeitung”.
Autor zwrócił uwagę na zachowanie kapitana reprezentacji Marko Arnautowica w 67. minucie meczu. „Zwracając się do swojej drużyny, Arnautowic wymachiwał rękami, wskazywał dłońmi na murawę, krzyczał głośno przez całe boisko. (…) Chciał uspokoić drużynę, żeby znów nie straciła kontroli nad meczem” – czytamy w „SZ”.
Interwencja kapitana drużyny miała miejsce po podwyższeniu wyniku na 2:1 po strzale Christopha Baumgartena. „To był punkt kulminacyjny w bardzo austriackim dramacie, który trwał do końca meczu” – pisze Haselsteiner.
Jego zdaniem pierwszy kwadrans był najlepszym występem reprezentacji Austrii w całej kadencji trenera. Bramka na 1:0 była potwierdzeniem tej oceny. Potem nastąpił jednak „sięgający dna” drugi akt. Niecelne podania mnożyły się, Austriacy bez żadnej potrzeby umożliwili Polakom powrót do gry. „Jedno z wielu zaproszeń wykorzystał w 30. minucie Piątek” – zaznaczył dziennikarz „SZ”. Austriacy sprawiali wrażenie pozbawionych pewności, mieli trudności z odzyskaniem kontroli nad grą i z montowaniem akcji ofensywnych. Dopiero bramka Baumgartena w 66. minucie odwróciła sytuację.
Polakom zabrakło przekonania, że mogą jeszcze raz wrócić do gry. Nie zmieniło tego wejście na boisko Roberta Lewandowskiego. Ostatnim akordem był rzut karny na 3:1. „Strzelec Marko Arnautovic wycierał łzy z twarzy. Jest kapitanem drużyny, która może być równocześnie genialna i naiwna, a teraz ma szansę na wejście do jednej ósmej Mistrzostw Europy” – pisze w konkluzji Haselsteiner.
„FAZ”: „Lewandowski nie był w stanie zapobiec porażce”
„Super-Joker Robert Lewandowski nie pomógł – pomimo jego obecności Polska odpadła przed czasem z turnieju” – czytamy w serwisie„Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
„Lewandowski wszedł na boisko po godzinie - błyskawiczny comeback po naderwaniu mięśnia, ale i on nie był w stanie zapobiec porażce” – pisze autor. Do awansu Polakom nie wystarczy nawet zwycięstwo w ostatnim meczu przeciwko Francji.
Pierwsza bramka Austriaków była dla Polaków „sygnałem do pobudki”, a bramka Piątka na 1:1 była „jak najbardziej zasłużona”. Drużyna austriacka „utraciła pewność siebie”, a przecież jest najbardziej doświadczonym zespołem w tym turnieju.
Wejście na boisko Lewandowskiego zostało przyjęte entuzjastycznie przez 35 tys. polskich kibiców, ale polska gwiazda piłki już w pierwszej akcji zarobiła żółtą kartkę.