Opel: zakłady uratowane, miejsca pracy nie
25 listopada 2009Niemieckie zakłady Opla nie zostaną zamknięte. Amerykański koncern General Motors zapowiedział jednak redukcję miejsc pracy. Poinformował, że po restrukturyzacji pozostanie jednak co najmniej 50-60 procent załogi.
Pozostaną przy życiu, ale mniejsze
Wszystkie cztery zakłady Opla: w Bochum, Rüsselsheim, Kaiserslautern i Eisenach - mają przetrwać - zapowiedział dziś szef GM na Europę, Nick Reilly w Rüsselsheim. Produkcja w Niemczech ma jednak zostać zmniejszona o 20 procent.
W pierwszym rzędzie ma zostać zlikwidowanych 5300 z łącznie 25 tysięcy miejsc pracy. Największe redukcje dotkną zakłady w Hesji (Rüsselsheim) oraz w Północnej Nadrenii - Westfalii (Bochum). Łącznie GM planuje redukcję około dziewięciu tysięcy miejsc pracy w całej Europie.
Rüsselsheim nowym centrum
GM zamierza przenieść europejskie centrum Opla z Zurychu do Rüsselsheim niedaleko Frankfurtu nad Menem. - "Rüsselsheim jest nie tylko dobrym miejscem produkcji, lecz także centrum rozwoju", powiedział szef GM Europa, Reilly. To w tym zakładzie koncern chce nadal inwestować w badania i tam skoncentrują się prace nad następnymi modelami Opla.
Reilly z uznaniem wypowiedział się o wydajności zakładów w Eisenach, na wschodzie Niemiec. "Są one pod względem kosztów produkcji bardzo konkurencyjne", powiedział menadżer GM. Przy produkcji Opla Corsa w Eisenach pracuje 1800 osób. Do roku 2012 zakład ma zwiększyć produkcję.
W Kaiserslautern, gdzie powstają przede wszystkim silniki Opla, GM planuje programy zachęcające do dobrowolnej rezygnacji z miejsca pracy. Także w Bochum GM chce znacznie zredukować liczbę pracowników i zapowiada likwidację 1800 miejsc pracy.
Niemcy i Belgia stracą najwięcej
Plany restrukturyzacji Opla w Europie najbardziej dotkliwie dotkną zakłady w Niemczech i Belgii. 84 procent restrukturyzacji przypada właśnie na te dwa kraje. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy GM zlikwiduje zakłady w Antwerpii, czy tylko zmniejszy liczbę pracowników. Zakłady w Polsce, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii oraz Austrii mają być utrzymane.
By móc zrealizować plany restrukturyzacyjne, GM potrzebuje wsparcia ze środków publicznych. Łącznie mowa jest o ponad trzech miliardach euro. Prawie półtora miliarda koncern będzie musiał przeznaczyć na redukcję zatrudnienia oraz dalsze inwestycje w restrukturyzację. Pozostałe środki GM potrzebne są na dalszy rozwój.
Dotychczas brak jest wiążących obietnic ze strony państwa niemieckiego. Rząd Niemiec oraz landy, w których są lokalizacje Opla najprawdopodobnie wesprą je finansowo. "Rząd sugerował zasadniczą gotowość pomocy", powiedzia Reilly po rozmowach z premierami kilku landów. "Warunkiem jest jednak prezentacja pełnego planu restrukturyzacyjnego", dodał.
W planach 15-krotne zwiększenie eksportu
Reilly rozmawiał także z radą zakładową Opla. Dalsze szczegóły odnośnie planów restrukturyzacyjnych koncern chce ogłosić w przyszłym tygodniu. Przedstawiciel GM zapowiedział, że zamierza do tego czasu odwiedzić wszystkie kraje produkujące samochody Opla i Vauxhall w Europie.
Obecnie Opel eksportuje poza Europę niecałe 10 tysięcy samochodów. Celem GM jest jednak wzrost eksportu na dalsze rynki do 150 tysięcy rocznie. Będzie to jednak możliwe jedynie, gdy sprzedaż będzie przynosiła zyski, a obecnie jest to trudne ze względu na mocny kurs euro.
Róża Romaniec
red.odp.: Małgorzata Matzke