Pani minister robi porządek w niemieckim MON
20 lutego 2014Pumy, Euro Hawk, helikoptery NH90: lista chybionych zamówień niemieckiego resortu obrony jest długa. Nowa minister obrony RFN Ursula von der Leyen wzięła się ostro za wyklarowanie sytuacji, by jej resort nie był wciąż wystawiany na pośmiewisko.
Zdymisjonowani zostali sekretarz stanu w MON Stéphane Beemelmans i szef departamentu Detlef Selhausen. Pierwszy z nich przechodzi na emeryturę, drugi dostanie inne stanowisko.
Chodzi o grube miliony
Proces reform na rzecz większej transparencji i bezpieczeństwa w planowaniu projektów zbrojeniowych został już wdrożony przez poprzednika Ursuli von der Leyen, polityka także z szeregów CDU Thomasa de Maizière'a, ale nowej pani minister to nie wystarcza.
- Moje doświadczenia z ubiegłych tygodni ukazały, że potrzebny jest nowy start także w zakresie personalnym, żeby proces reform przeniknął cały resort - uzasadniała dymisje.
W środę wieczorem (19.02) w federalnym ministerstwie obrony obradowało gremium, które dokonało przeglądu 15 najważniejszych projektów zbrojeniowych Bundeswehry. Żadnego z przedstawionych jej raportów o stanie realizacji projektów pani minister nie zaakceptowała, uznawszy je za nie dość wyczerpujące. Teraz weryfikacją tych projektów mają zająć się zewnętrzne firmy doradcze; wyników ich przeglądu można spodziewać się w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
- Chcę, żebyśmy obchodzili się odpowiedzialnie i gospodarnie z pieniędzmi podatnika - podkreśliła minister von der Leyen, która już wcześniej kierowała resortami pracy i spraw socjalnych oraz rodziny, młodzieży i seniorów.
Zaznaczyła, że musi mieć niezawodne gwarancje od firm zbrojeniowych, a od polityki bezpieczeństwo planowania. - Ten proces chcę teraz uruchomić - zaznaczyła.
Trochę za późno
Zdymisjonowani urzędnicy byli kluczowymi decydentami w ubiegłorocznej aferze z zamówieniami dron Euro Hawk. Ówczesny minister de Maizière wysuwał pod ich adresem zarzut, że nie informowali go o problemach z certyfikatami i przydatnością tego sprzętu oraz spodziewaną eksplozją kosztów tego prestiżowego projektu. Zapowiedział konsekwencje personalne, które obecnie realizuje minister von der Leyen.
Jeszcze w minioną środę (19.02) Stéphane Beemelmans wywołał irytację na forum Bundestagu, ponieważ już po fakcie zwrócił się do parlamentu z wnioskiem o zaakceptowanie dodatkowej zapłaty 55 mln euro na rzecz producenta turbin MTU.
Długa kariera
Nierozwiązane są wciąż problemy z przydatnością systemu zwiadowczego zainstalowanego w dronach. Alternatywne rozwiązania są zbyt drogie. W przypadku innych, poważnych projektów zbrojeniowych problemami są opóźnienia i rosnące koszty.
48-letni Stéphane Beemelmans był przez wiele lat najbardziej zaufanym i najbliższym współpracownikiem ministra de Maizière'a. Ich wspólna droga polityczna zaczęła się w roku 1999 w rządzie krajowym Saksonii, potem prowadząc przez Urząd Kanclerski, ministerstwo spraw wewnętrznych aż do MON.
Minister de Maizière kierujący obecnie resortem wewnętrznym, radził nowej minister obrony, by utrzymała na stanowisku jego zaufanego pracownika. Ursula von der Leyen wymieniła jednak obsadę wielu kluczowych stanowisk w ministerstwie obrony, m.in. także departamentu politycznego.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Elżbieta Stasik