Po wyborach w Niemczech. Reakcje i gratulacje z zagranicy
27 września 2021Kto będzie rządził najludniejszym i najsilniejszym gospodarczo państwem UE? W stolicach UE oraz unijnych instytucjach w Brukseli rozpoczynające się rozmowy ws. utworzenia koalicji rządowej w Berlinie będą śledzone z dużą uwagą. Pierwsze reakcje na wyniki wczorajszych wyborów okazały się bardzo różne.
Oto krótki przegląd:
USA: „A niech to... Są twardzi!”
„A niech to... Są twardzi!” – tymi słowami prezydent USA Joe Biden wczoraj (26.09.2021) skomentował doniesienia o przewadze SPD w wyborach do Bundestagu. Jednak to, że ten zapewne najpotężniejszy polityk na świecie będzie miał jakieś problemy z kanclerzem Olafem Scholzem, uchodzi za mało prawdopodobne. Obaj niedawno świętowali przełom w rokowaniach na temat globalnego, minimalnego oprocentowania przedsiębiorstw operujących w skali międzynarodowej, uznając go za duży sukces.
Polska: „FDP - Znakomita wiadomość”
Rząd PiS cieszy się przede wszystkim dobrym wynikiem wyborczym liberałów z FDP. „FDP jest teraz w Niemczech języczkiem u wagi, co dla nas jest znakomitą wiadomością” – oświadczył ambasador Polski w Berlinie Andrzej Przyłębski. Pochodzący z FDP niemieccy ministrowie spraw zagranicznych, jak na przykład Hans-Dietrich Genscher, zawsze okazywali się dobrym wyborem dla Polski. Czy nowy rząd będzie kierowany przez SPD czy przez CDU, nie stanowi z tego punktu widzenia większej różnicy dla Warszawy.
„Co się tyczy SPD, mamy obawy przed okazywaniem przez nią zbyt dużej empatii wobec Rosji, ale to odnosi się raczej do kierownictwa tej partii niż samego Olafa Scholza” – powiedział Andrzej Przyłębski. Jak dodał, Zieloni zachowują się wobec Rosji nieco ostrożniej, co dla Polski jest zjawiskiem pomyślnym.
Chiny: „Oczekujemy wyważonej polityki”
„Mamy nadzieję i oczekujemy, że nowy rząd niemiecki będzie kontynuował swoją pragmatyczną i wyważoną politykę wobec Chin” – tak władze w Pekinie zareagowały na wynik wczorajszych wyborów do Bundestagu, bez przesyłania bezpośrednich gratulacji żadnej z partii. W oświadczeniu chińskiego MSZ wyraźnie podkreślono duży wkład kanclerz Angeli Merkel w rozbudowę przyjaznych stosunków Niemiec z Chinami. „Chiny bardzo to sobie cenią” – powiedziała rzeczniczka resortu Hua Chunying.
Przed wyborami chińscy obserwatorzy polityczni wyrażali obawę, że pod nowymi rządami w Berlinie stosunki Niemiec z Chinami mogą ulec pogorszeniu i że Niemcy będą raczej orientować się na USA, które dążą do utworzenia międzynarodowej koalicji przeciwko Pekinowi.
Unia Europejska: „Troska o długość negocjacji koalicyjnych”
Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen przez długi czas przypisywano chęć zostania następczynią kanclerz Angeli Merkel. Sama von der Leyen nie wypowiedziała się dziś publicznie na temat wyniku wyborów w Niemczech, ale w KE i w przedstawicielstwach państw unijnych w Brukseli wyrównany wynik wyborów przyjęto raczej z troską. Utrzymują się tam obawy, że do chwili powołania nowego rządu w Berlinie nie będzie można podjąć na płaszczyźnie unijnej żadnych ważniejszych decyzji. Między innymi tych, które dotyczą niedawno przedstawionych projektów ustaw obejmujących unijne cele w polityce klimatycznej.
Francja: „Potrzebny silny partner w UE”
Podobnie jak Ursula von der Leyen prezydent Francji Emmanuel Macron także nie ustosunkował się od razu do wyników wyborów w Niemczech. W Pałacu Elizejskim też panuje nadzieja, że rozmowy koalicyjne w Berlinie nie będą się zbyt długo przeciągać. Na początku objęcia przez Francję prezydencji w UE w styczniu przyszłego roku będzie ona potrzebować silnego partnera dla realizacji wspólnych projektów, na przykład w dziedzinie obronności oraz w gospodarce. Francja nie wyraża oficjalnie swych życzeń co składu przyszłej koalicji rządowej w Niemczech. Przed wyborami we Francji jednak zwrócono uwagę na rolę FDP w jej powstaniu.
Hiszpania: „Doskonały wynik”
Socjalistyczny premier tego kraju, Pedro Sánchez, pogratulował Olafowi Scholzowi uzyskania „doskonałych wyników” w wyborach. Podkreślił, że Hiszpania i Niemcy będą w dalszym ciągu działać na rzecz silnej Europy oraz jej „sprawiedliwej i zielonej” odbudowy po koronakryzysie. W Hiszpanii, podobnie jak i w innych państwach unijnych, z dużą uwagą będzie się obserwować przede wszystkim stanowisko przyszłego rządu w Berlinie w sprawie wspólnego długu w UE i silniejszej dyscypliny budżetowej.
Wielka Brytania: „Inspirująca kampania”
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson nie okazał na razie żadnej reakcji na wynik wyborów w Niemczech. Za to szef brytyjskiej Partii Pracy Keir Starmer pogratulował sukcesu Olafowi Scholzowi, mówiąc o jego „inspirującej kampanii wyborczej”.
Norwegia: „Serdeczne gratulacje!”
Zwycięstwo wyborcze socjaldemokratów w Norwegii dwa tygodnie temu okazało się szczęśliwym prognostykiem dla niemieckiej SPD. Olaf Scholz wówczas pogratulował Jonasowi Gahrowi Støre, a ten, jak można zakładać przyszły premier Norwegii, odpowiedział mu w niedzielę wieczorem wpisem na Twitterze: „Serdeczne gratulacje z Norwegii! Norweski polityk wspomniał o „imponującym wyniku po inspirującej kampanii wyborczej” i dodał, że „cieszy się na przyszłą, ścisłą współpracę” z Scholzem.
Rosja: „Obserwujemy z wielką uwagą”
Rosja zamierza „kontynuować” relacje z Berlinem. Jest także zainteresowana tym, by je „dalej rozwijać” – tak rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom w Moskwie. Jak przyznał, istnieją „różnice” między oboma krajami, ale dwie strony zgadzają się, że można i trzeba załagodzić je na drodze dialogu”.
„Wybory w największym kraju Europy to proces, wydarzenie, obserwowane prawie na całym świecie. My także z wielką uwagą śledzimy jego rozwój i to, co z tego wyniknie” – dodał Dmitrij Pieskow. Moskwa liczy się z tym, że minie sporo czasu zanim w Berlinie powstanie rząd.
Stosunki niemiecko-rosyjskie są obecnie bardzo napięte. Główne tematy sporów między Moskwą a Berlinem to postępowanie Rosji wobec uwięzionego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, który w ubiegłym roku ledwo przeżył atak trucizną, konflikt na Ukrainie oraz cyberataki podejrzanych rosyjskich agencji na zachodnie władze. Z drugiej strony, niemiecko-rosyjski projekt gazociągu Nord Stream 2 wywołuje spór między Niemcami a ich europejskimi partnerami.
(DPA, AFP/jak)