Polemika na łamach „Spiegla”: czy Putin musi wygrać wojnę?
11 czerwca 2024Specjalista od Europy Wschodniej Joerg Baberowski powiedział w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika „Der Spiegel”, że prezydent Władimir Putin nie przegra wojny z Ukrainą ze względu na różnicę militarnych potencjałów obu państw i stały dopływ ochotników do rosyjskiej armii. Natomiast Ukrainie zaczyna brakować mężczyzn, wzrasta jej zależność od amerykańskiej i europejskiej produkcji broni – argumentował wykładowca z Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie.
Jego zdaniem Zachód wcześniej czy później zmęczy się wojną, co wykorzysta Rosja. „W końcu Putin dostanie to, czego żąda” – powiedział „Spieglowi” Baberowski.
Baberowski mówi Putinem
W internetowym wydaniu „Spiegla” Martin Schulze Wessel polemizuje z tezami swojego kolegi. Zarzuca mu, że rzekomy realizm Baberowskiego jest zgodny z wypowiedziami Putina, który twierdzi, że opór stawiany Rosji przez Ukraińców i zachodnia broń jedynie przedłużają wojnę. „Zaakceptujcie w końcu to, co jest nieuchronne – brzmi głoszony bez kamuflażu komunikat, nie tylko ze strony Putina, ale i Baberowskiego” – pisze Schulze Wessel.
Historyk z Monachium zarzuca swojemu adwersarzowi „selektywny wybór faktów” przy opisie sytuacji na froncie. Rosja wcale nie odniosła wiosną 2024 roku triumfalnego sukcesu, a Charków pozostaje nadal poza zasięgiem rosyjskich wojsk i artylerii.
Za niewielki postęp na froncie Rosja zapłaciła ogromną cenę, tracąc sześć razy więcej zabitych niż Ukraina. Rosjanie tracą więcej uzbrojenia niż może wyprodukować rosyjski przemysł. Wiosenna ofensywa Rosjan pokazała, jak „krucha” jest rosyjska przewaga – uważa Schulze Wessel. Ataki na Krym pozbawiły półwysep strategicznego znaczenia – wymienia autor słabe strony Rosji.
Rosja płaci ogromną cenę na froncie
Martin Schulze Wessel kwestionuje tezę o przewadze rosyjskiej armii z powodu rzekomo ogromnej ilości rekrutów z prowincji, którzy skuszeni zachętami materialnymi masowo zgłaszają się do wojska. Żołnierzom brak jest podstawowego wyposażenia i opieki, szczególnie nad rannymi, rekruci wysyłani są bez przygotowania pod ogień nieprzyjaciela w celu rozpoznania ukraińskich stanowisk.
Istnieją raporty, z których wynika, że żołnierze szpikowani są narkotykami. Wagnerowcy i oddziały czeczeńskie posługują się metodami Stalina w II wojny światowej; za atakującymi oddziałami posuwają się jednostki specjalne, których celem jest rozstrzeliwanie dezerterów odmawiających walki – czytamy w „Spieglu”.
Baberowski kreśli romantyczny obraz „jakoby zaopiekowanych rosyjskich żołnierzy”, pomija natomiast cierpienia ukraińskich cywili – zaznacza Schulze Wessel, przypominając terroryzowanie ludności za pomocą rakiet i bomb.
Realizm czy brak empatii?
Historyk z Monachium pisze w konkluzji, że w obliczu prześladowań Ukraińców na terenach zajętych przez Rosjan prezentowany przez Baberowskiego „realizm” przypomina raczej brak empatii. Baberowski ignoruje koszmar czekający Ukraińców w przypadku spełnienia się jego rzekomo nieuniknionego scenariusza zakładającego oddanie Rosji Charkowa i innych terytoriów.
W wywiadzie dla „Spiegla” Baberowski mówił, że celem Putina jest aneksja południowych prowincji Zaporoża i Chersonia oraz wschodnich części Charkowa, Doniecka i Ługańska. Reszta ma stać się strefą buforową, która dzieli Rosję od NATO. Kreml będzie się domagał gwarancji, że Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO. Aneksją zachodniej Ukrainy nie jest zainteresowany, gdyż „nikt go tam nie chce”.
Martin Schulze Wessel wykłada historię Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej na Uniwersytecie Ludwika Maximiliana w Monachium. Jest współzałożycielem Niemiecko-Ukraińskiej Komisji Historyków. W ubiegłym roku ukazała się jego książka „Przekleństwo imperium. Ukraina, Polska i manowce rosyjskiej historii”.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!