Polka - opiekunka osób starszych nie musi być niewolnicą
28 grudnia 2013„Potraktowali mnie jak psa. Jestem zdruzgotana psychicznie” - żaliła się redakcji polskiej Deutsche Welle Polka prosząc o interwencję. Renata pracowała już w Niemczech w charakterze opiekunki i była zatrudniona na podstawie niemieckiej umowy o zatrudnieniu z rodziną niemiecką. W znalezieniu pracy pośredniczyła agencja. Niemiecka rodzina była z Polki zadowolona. Kolejną ofertę pracy Renata przyjęła od agencji delegującej opiekunki do pracy w Niemczech. Lecz Polka już na początku popełniła błąd. Przed wyjazdem do Niemiec nie podpisała umowy o pracę. Jak tłumaczy na zapytanie DW agencja, umowa miała być dosłana, bo sprawa zamiany opiekunki była pilna. Ale do tego czasu Renata była pozbawiona wszelkich praw przysługujących pracownikowi. Wedle prawa niemieckiego pracowała de facto na czarno. Po tygodniu syn podopiecznej wyrzucił ją na bruk - wieczorem, bez zapłaty, bez pieniędzy, bez biletu powrotnego, grożąc policją. Przewinieniem Renaty było zbicie szyby w drzwiach wewnątrz domu, gdy chciała się dostać do podopiecznej z demencją, która, jak mówi, „wszystko brała i chowała". Na rozpaczliwy SMS Renaty pracownica polskiej agencji postraszyła ją niemiecką policją celną, którą miałaby nasłać na Polkę właścicielka partnerskiej agencji w Niemczech. Na zapytanie redakcji DW o pieniądze zarobione przez opiekunkę, agencja odpowiedziała, że otrzymała wysoki rachunek za naprawę wyrządzonych przez nią szkód. Agencja miała też podjąć bezowocne próby dostarczenia Renacie dokumentów na polski adres – nota bene wysłanych po jej wyrzucenia z pracy. Przypadek ten dobitnie ilustruje problemy, jakie mogą wystąpić przy zatrudnianiu Polek w Niemczech. Lecz generalnie, mówi Witold Kamiński z poradni Polskiej Rady Społecznej w Berlinie, większość z nich jest bardzo zadowolona z pracy w Niemczech. – To jest też - zaznacza Kamiński - z różnych powodów, bardzo sensowna forma nawiązywania porozumienia polsko- niemieckiego.
Nie bójcie się straszenia policją celną!
Bez umowy o pracę Renata ma małe pole manewru w dochodzeniu swoich praw. W poradni niemieckich związków zawodowych dla pracowników delegowanych z Polski w Berlinie, powiedziano jej, że może zatrudnić adwokata i pozwać firmę, która ją oddelegowała do pracy oraz syna podopiecznej zatrudniającego opiekunki z Polski. Ale Renata najpierw musiałaby zainwestować własne pieniądze, aby odzyskać te, które zarobiła uczciwą pracą. Lecz jej na to nie stać.
Straszenie policją celną (Zollpolizei) przez pracodawców i nieuczciwych pośredników jest nagminne – o tym często piszą Polki na forach w Internecie. Niewiele z nich jednak wie, że jeśli ktoś zgłosiłby osobę zatrudnioną przez siebie na czarno, zaszkodziłby w pierwszej kolejności sobie. – Zatrudnianie ludzi na czarno jest przestępstwem, zaś praca na czarno raczej tylko wykroczeniem – komentuje Witold Kamiński.
Nie zmienia to faktu, że aby uniknąć problemów generalnie nie należy rozpoczynać pracy przed podpisaniem umowy o pracę. - Nie należy też godzić się na umowę o pracę, jeżeli jest w niej zapisane, że połowę pieniędzy połyka pośrednik, bo jest to po prostu nieuczciwe – mówi Witold Kamiński. Trzeba też znać język niemiecki przynajmniej w stopniu komunikatywnym. To pozwoli uniknąć wielu poważnych problemów.
Pułapka - samodzielna działalność gospodarcza!
Pułapką dla polskich pracowników w branży opiekuńczej w Niemczech może się stać samodzielna działalność gospodarcza tzw. „Gewerbe", jeśli nie ma się pojęcia o związanych z tym obowiązkach, podkreśla Witold Kamiński. – Absurdem jest - mówi - praca na własny rachunek w sytuacji, gdy mamy tylko jednego pracodawcę. To jest wtedy „pozorna działalność gospodarcza”, ścigana w Niemczech przez Urząd Skarbowy. Pracodawcy, który pracownikowi proponuje w takiej sytuacji samozatrudnienie, chodzi generalnie o obejście regularnych umów o pracę. Ponadto pracownicy pozbywają się w takiej sytuacji całej ochrony wynikającej dla nich z prawa pracy.
Żeby pracować na własny rachunek w Niemczech trzeba się zgłosić do Urzędu Meldunkowego (Anmeldeamt), trzeba zameldować się pod jakimś adresem, adres musi też mieć firma. Ponadto trzeba się ubezpieczyć prywatnie oraz zadbać o dodatkowy numer podatkowy od Urzędu Skarbowego, żeby wystawiać rachunki, a także trzeba, przeważnie raz na kwartał, odprowadzać podatki.
Uwaga! W Niemczech prywatne agencje i pośrednicy oferują Polakom załatwienie wszystkich formalności związanych z samodzielną działalnością gospodarczą. Przed niektórymi z nich trzeba się strzec. Zapamiętaj: nieuczciwe jest zatajanie przed polskimi klientami licznych obowiązków związanych z samodzielną działalnością gospodarczą w Niemczech. Nieuczciwe jest też wykupywanie przez pośredników na podstawie wystawianych im pełnomocnictw, niepotrzebnych polis ubezpieczeniowych. Poradnia Polskiej Rady Socjalnej ma z tym często do czynienia. – Spotykamy się często z przypadkami, że Polacy płacą nieuczciwym polskim pośrednikom nawet za złożenie wniosku o Kindergeld – dodatku na dzieci, albo u nas, tu w Berlinie za pracę 20 do 40 proc. od zarobków - mówi Kamiński.
Łamanie niemieckich przepisów przy delegowaniu pracowników
Delegowanie to najczęściej spotykana forma zatrudnienia opiekunek z Polski w Niemczech, ale też najbardziej krytykowana w Niemczech, ponieważ daje możliwości wielu nadużyć. Niemieckie związki zawodowe mówią o bezkarnym wykorzystywaniu osób podejmujących się opieki ludzi starszych w Niemczech. . Na forach internetowych Polki piszą o problemach, jakie miały z polskimi agencjami, które zatrudniały je jako pracowników delegowanych. „Polskie firmy pośredniczące w zatrudnianiu Polek sprzedają nas jako niewolnice”, piszą. Wskazują na brak czasu wolnego, na dwudziestoczterogodzinną dyspozycyjność i jej skutki dla zdrowia psychicznego, a także problemy z agencjami. - Ta forma zatrudnienia może być fatalna. Z reguły są to dwie firmy, pośrednicy w Polsce i współpracujący z nimi pośrednicy w Niemczech. Nikt z nich nie poczuwa się do odpowiedzialności – wyjaśnia Witold Kamiński. Tak było w przypadku Renaty. Niemiecka firma jest zarejestrowana w Polsce i tam ma swoich polskich pośredników, którzy delegują opiekunki, jako swoich pracowników do Niemiec. Lecz na rynku są nie tylko czarne owce.
Przyczyną problemów opiekunek, jest generalnie brak dostatecznej wiedzy o podstawowych zasadach delegowania pracownika za granicę. Opiekunka pracując w Niemczech jako pracownik delegowany podlega polskiemu prawu pracy, tzn. m.in., że jest ubezpieczona w polskim ZUS, w Polsce firma odprowadza za nią składki ubezpieczeniowe oraz podatki od jej zarobków. Opiekunki otrzymują zwrot kosztów pobytu. Nie muszą wcale pisemnie wyrażać zgody na wypłacanie diet, gdyż takie świadczenia im się po prostu należą.
Delegująca opiekunkę agencja musi ponadto przestrzegać standardy prawa niemieckiego dotyczące m.in. wynagrodzenia. Stawka godzinowa wynosi 7,5 – 8,5 euro. W umowie koalicyjnej nowego rządu istnieje zapis o wprowadzeniu od stycznia 2015 jednolitej ustawowej stawki minimalnej w Niemczech w wysokości 8,5 euro.
Ważne: Każdy pracownik delegowany musi ze sobą zabrać z ZUS zaświadczenie „A1", które jest w Niemczech warunkiem prawomocnego oddelegowania.
Zatrudnij się bezpośrednio u rodziny!
To najlepsze rozwiązanie, twierdzą eksperci oraz Polki na forach dyskusyjnych dla opiekunek w Internecie. Zatrudniając się u niemieckiej rodziny podpisujesz umowę na 38,5 godzin pracy tygodniowo, jesteś ubezpieczona w Niemczech od choroby i wypadku. Pierwsze dwa tygodnie pracy są okresem próbnym. Okres wymówienia zatrudnienia przez pracodawcę wynosi 4 tygodnie. Opiekunce przysługuje urlop 30 dni w roku, a wynagrodzenie, w zależności od kraju związkowego, wynosi średnio 1500, - euro brutto. Pracodawca pokrywa też dodatkowo koszty podróży i wyżywienia. A jak szukać takich miejsc pracy?
Sensownie jest się zatrudniać za pośrednictwem wiarygodnych agencji, które nie tylko kojarzą rodziny z opiekunkami, ale także sprawują przez okres zatrudnienia pieczę nad rodzinami i opiekunkami oraz świadczą rodzinom pomoc księgową i prawną – informuje Gero Guericke, mówiący też po polsku wice-przewodniczący Federalnego Stowarzyszenia Pomocy Domowej i Opieki Seniorów (BHSB) . Stowarzyszenie powstało w 2008 roku z myślą o stworzeniu platformy służącej wyjaśnianiu niejasności prawnych, ułatwianie dostępu do informacji, o wskazywaniu nadużyć i deficytów w branży opiekuńczej, o poszukiwaniu rozwiązań tych problemów, jak i o niesienie pomocy rodzinom, które chciałyby zatrudnić opiekunki z Polski na niemieckich zasadach, informuje Gericke.
Stowarzyszenie zrzesza tymczasem ok. 20 agencji niemieckich i polsko-niemieckich, które zabiegają o poziom usług oraz prestiż zawodu opiekunki z krajów takich jak Polska w Niemczech. Większość agencji stowarzyszonych w BHSB zatrudnia Polki na zasadach delegowania; wszystkie cieszą się dobrą opinią. Lista adresów agencji w Polsce i w Niemczech oraz dane kontaktowe zamieszczone są na stronie internetowej Federalnego Stowarzyszenia Pomocy Domowej i Opieki Seniorów.
Zatrudnienie u rodziny oferują:
1. Caritas-Hochrhein w ramach inicjatywy „Caritas24+", E-Mail: [email protected]
2. Fundacja-es-Opieka , E-Mail: [email protected]
3. Masz rodzinę w Niemczech, która chciałaby Cię zatrudnić? Porad w sprawie zatrudniania na podstawie umowy o pracę z rodziną udziela rodzinie Gero Gerike (haushaltshilfe.net) E-Mail: [email protected]
Przydatne adresy – tu otrzymasz odpowiedzi na pytania!
Jeśli chcesz się poradzić przed przyjazdem do Niemiec, lub uzyskać pomoc psychologiczną w czasie pobytu w Niemczech, dzwoń pod numer tel.: 0800 99 55 600 (tylko z Niemiec) i zajrzyj na stronę „FairCare". Tam znajdziesz informacje w języku polskim. FairCare jest diakoniczną inicjatywą na rzecz ochrony przed wykorzystywaniem personelu opiekuńczo-pielęgnacyjego z krajów Europy Wschodniej.
Porady w języku polskim możesz też uzyskać w poradni związkowej DGB „faire Mobilität" w Berlinie. E-Mail: [email protected] lub [email protected], tel: (+49) 030 – 21016437
Barbara Cöllen