Kilka tygodni dla Polski na ustępstwa ws. praworządności
14 maja 2018Unijni ministrowie w Radzie UE obradowali w poniedziałek na temat sporu Polski z Warszawą o praworządność. Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans przedstawił dotychczasowe ustępstwa ze strony rządy Mateusza Morawieckiego (m.in. przywrócenie równego sędziowskiego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn). Ale stanowczo zaznaczył, że to mało dla rozwiania obaw o niezawisłość wymiaru sprawiedliwości w Polsce. - Rada UE wróci do tematu Polski na następnym posiedzeniu 26 czerwca. W kontekście tego posiedzenia otwarte jest całe spektrum możliwości - od stwierdzenia, że już nie ma systemowego zagrożenia dla praworządności po podjęcie kolejnych kroków w ramach postępowania z art. 7. Traktatu o UE – powiedział Timmermans po posiedzeniu Rady UE.
Brak „systemowego zagrożenia” oznaczałby zakończenie procedury z art. 7, a „kolejne kroki” to dalsze polityczne „grilowanie” władz Polski, czyli najpierw formalne przesłuchanie przez Radę UE, potem praca nad rekomendacjami i ich przyjęcie przez Radę. A na końcu ewentualne głosowanie krajów Unii nad deklaracją o „wyraźnym ryzyku poważnego naruszenia praworządności przez Rzeczpospolitą Polską”, do czego trzeba co najmniej 22 z 28 krajów UE. Z kolei pośrednie rozwiązania w „spektrum”, na które wskazał Timmermans, to zdaniem naszych rozmówców w Brukseli decyzja o dalszym „dialogu” między Brukselą i Warszawą bądź – w dość optymistycznym wariancie - zawieszenie postępowania z art. 7.
Kluczowy 3 lipca
Timmermans za zamkniętymi drzwiami powiedział ministrom o „kluczowym terminie 3 lipca”. Wskutek obniżenia wieku emerytalnego z 70. do 65. roku życia ma zakończyć się kadencja I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf oraz mandat tych sędziów SN, którzy nie poprosili prezydenta Andrzeja Dudę i nie otrzymali od niego zgody na pracę na emeryturze. Komisja Europejska od lipca 2017 r. wskazywała, że ta niekonstytucyjna czystka emerytalna w Sądzie Najwyższym to „czerwona linia” w sprawie art. 7. I istotnie wszczęła postępowanie dyscyplinujące w grudniu 2017, gdy tylko prezydent Duda podpisał ustawę obniżającą wiek emerytalny w Sądzie Najwyższym także dla obecnie zasiadających w nim sędziów.
Ewentualne ustępstwo w kwestii Sądu Najwyższego (bądź jego brak) może okazać się, według naszych rozmówców w Brukseli, przeważającym argumentem na rzecz przyspieszenia lub spowolnienia postępowania z artykułu 7.
Jednak Timmermans tłumaczył też w Radzie UE, że zaproponowane przez Polskę ustępstwa w sprawie skargi nadzwyczajnej to za mało. Skarga pozwala na wzruszenie prawomocnych wyroków sądowych wydanych od 1997 r. (od 2021 r. będzie można się cofać ze skarżeniem wyroków „tylko” o pięć lat). Poprawka, którą w tym tygodniu ma zająć się Senat, ogranicza z ośmiu do dwóch liczbę podmiotów uprawnionych do składania skargi (to rzecznik praw obywatelskich i prokurator generalny). Ale zdaniem Komisji Europejskiej kryteria skargi (m.in. naruszenie sprawiedliwości społecznej) i cofanie się ze skargami do 1997 r. to wciąż poważne naruszenie stabilności niezawisłego wymiaru sprawiedliwości. Timmermans mówił ministrom także o niekonstytucyjnym składzie nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Poparcie krajów UE
- Brakuje symetrii. Polska zrobiła olbrzymi postęp w kwestii szukania drogi wyjścia z tego sporu. Ale Komisja Europejska też powinna wykazać gotowość do postępu – powiedział minister do spraw europejskich Konrad Szymański po spotkaniu Rady UE. Jednak Komisja Europejska otrzymała wsparcie prawie wszystkich krajów UE. Do konkretnych „rezultatów” (czyli kolejnych ustępstw) wzywały Polskę m.in. Niemcy i Francja (w imieniu obu krajów przemawiała francuska minister ds.europejskich Nathalie Loiseau) oraz Beneluks (w imieniu trzech krajów przemawiał Holender). Od głosu wytrzymała się zaledwie Bułgaria i Austria (obecna i przyszła prezydencja w Radzie UE) oraz Cypr. A dość bliskie stanowisku Polski – choć bez ostrej krytyki wobec Timmermansa - były tylko Węgry.
Harmonogram posiedzeń Rady UE o Polsce zaczyna się – niebezpiecznie dla rządu Morawieckiego – nakładać na prace Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu w sprawie Polski. Ten zamierza przed końcem czerwca odpowiedzieć na pytanie prejudycjalne sądu z Irlandii, czy można odesłać do Polski aresztowanego Polaka, skoro istnieje podejrzenie zagrożonej praworządności, a zatem i nieuczciwego procesu. Jeśli Trybunał UE wda się w szczegółową ocenę stanu państwa prawa w Polsce, może się to okazać politycznie ważniejsze pranie od artykułu 7.
Cięcia funduszy o 30 procent?
Rada UE debatowała w poniedziałek także o projekcie nowego budżetu UE (2021-27). Polska i Węgry ostro krytykowały pomysł uzależnienia funduszy UE od spełniania wymogów praworządności, a europoseł Szymański nazwał to „ogromnym zawłaszczeniem władzy” przez Komisję Europejską. Projektowane cięcia w polityce spójności to 7 proc., a po uwzględnieniu prognozowanych zmian siły nabywczej – około 13 proc. Szymański ostrzegał innych ministrów, że dla niektórych krajów to może przełożyć się na cięcie o 30 proc., choć potem w rozmowie z dziennikarzami twierdził, że nie miał na myśli Polski.