Polska opiekunka seniorów: Jestem przekonana, że wybrałam właściwy zawód
1 lutego 2014Na przykładzie polskiej opiekunki Aldony Walliczek „Frankfurter Allgemeine Zeitung” opisuje drogę do zawodu opiekuna ludzi starszych i zatrudnienia w Niemczech. 28-latka, pochodząca z Krapkowic pracuje w domu spokojnej starości w Kleinniedesheim koło Worms. Do Niemiec przyjechała wraz z mężem w 2007 r. Zapisała się na kurs niemieckiego i dość szybko rozpoczęła pracę jako pomocnicza opiekunka w Domu Joannitów. Sama przyznaje, że naukę zawodu zawdzięcza dyrektorce domu seniora: „To ona mnie odkryła i zachęciła do tej pracy”.
FAZ pisze, że tacy ludzie jak Aldona Walliczek są w Niemczech pilnie poszukiwani przez domy opieki dla osób starszych i mobilne służby pielęgniarskie. „Agencje pracy biją na alarm” – podkreśla dziennik, informując, że liczba ofert pracy dla opiekunów osób starszych wzrosła od 2007 r. o 200 procent. Na każde nowe stanowisko w zakładzie opieki przypada 0,3 kandydata do pracy w tej dziedzinie. Rekrutacja pracowników to duży problem. "Przewodnicząca Stowarzyszenia na rzecz Opieki nad Starszymi (DBVA) Christina Kaleve, zaznacza: 'od dłuższego czasu obserwujemy, że nie można już liczyć na pomoc sąsiedzką, a od młodych pracowników oczekuje się coraz większej mobilności'. DBVA szacuje liczbę wolnych ofert pracy w Niemczech na 14 tysięcy i przewiduje ich wzrost do 152 tysięcy do końca 2025 r."
Jedna z tych ofert skusiła również Aldonę Walliczek, fizjoterapeutkę z zawodu. FAZ pisze, że w październiku ub. r. zdała egzamin na opiekuna osób starszych z wynikiem celującym. "'Zawsze byłam prymuską' – żartuje, mrugając porozumiewawczo okiem. Pracując na pół etatu jako pomocnicza opiekunka, dwa razy w tygodniu uczestniczyła w zajęciach z medycyny, pielęgniarstwa, anatomii i prawa. Raz w semestrze jej wiedza w zakresie podstawowej opieki, badania parametrów życiowych i podawania leków, czyli ważne i codzienne obowiązki każdego pielęgniarza, była sprawdzana przez prowadzących kursy".
FAZ wyczerpująco informuje o okresie przygotowania do zawodu opiekuna, który trwa trzy lata. Warunkiem jest ukończenie szkoły zawodowej przygotowującej do pracy w charakterze pomocniczego pielęgniarza lub opiekuna ludzi starszych.
"Zespół młodszych i starszych kolegów, którzy tworzą zgraną grupę i wzajemnie się wyręczają w pracy, to - zdaniem Aldony Walliczek - ważny atut tego zawodu", pisze gazeta. „Pracownicy, którym być może łatwiej być przy umierającym, wyręczają wrażliwszego kolegę, który nie radzi sobie z taką sytuacją”. Jako praktykująca katoliczka Aldona regularnie opiekuje się umierającymi, bierze ich za rękę w ostatnich chwilach życia i czyta im fragmenty Biblii. Złości ją to, gdy jej zawód jest postrzegany wyłącznie jako pielęgnacja ciała. Według Walliczek praca ta jest 'czymś więcej niż tylko myciem'. To oni słuchają ludzi, dają mu wsparcie i zajmują się nimi". Młoda Polka na początku stycznia awansowała na szefową jednego z oddziałów. Odpowiada teraz za 25 mieszkańców ośrodka i swoich współpracowników, ustala plan dyżurów i jak przyznaje 'chętnie wysłuchuje próśb bliźnich'. Niedawno otrzymała od córki jednego z podopiecznych bukiet kwiatów – w podzięce. W takich momentach jest przekonana, że wybrała właściwy zawód.
Monika Skarżyńska
red.odp.: Małgorzata Matzke