1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Porozumienie z Mińska: Wejdzie w życie czy nie?

Barbara Coellen14 lutego 2015

Przed wchodzącym w życie z soboty na niedzielę rozejmem we wschodniej Ukrainie panuje nerwowość i podejrzliwość .

https://p.dw.com/p/1Ebsy
Ukraine Soldaten (Trainingscamp)
Zdjęcie: Reuters/V. Ogirenko

Za kilka godzin ucichnie wymiana ognia na wschodzie Ukrainy. Jest to jeden z zapisów porozumienia w Mińsku – jeśli strony konfliktu będą go przestrzegać, wtedy od godz. 00.00 nie padnie już żaden strzał. Lecz narastają wątpliwości co do tego; rośnie nerwowość i podejrzliwość.

USA zarzuca Rosji dostawy broni

USA zarzuciła Rosji kontynuowanie dostaw ciężkiego sprzętu prorosyjskim separatystom. Rosyjskie wojska przerzuciły sprzęt artyleryjski i wyrzutnie rakiet na tereny kontrolowane przez rebeliantów, twierdzi rzeczniczka departamentu stanu USA Jen Psaki. Mówiła też o rosyjskich jednostkach, które przy granicy z Ukrainą przygotowują kolejne dostawy dla separatystów. To „jest jednoznacznie sprzeczne z duchem” porozumień z Mińska. Stany Zjednoczone są „bardzo zaniepokojone”, zaznaczyła. Psaki nie podała źródła tych informacji.

Dobitne słowa z Ukrainy

Karte Grenzverlauf umkämpfte Gebiete in der Ost-Ukraine Deutsch
Obszar wschodniej Ukrainy z zaznaczonymi obszarami, na których toczą się walki zbrojneZdjęcie: DW

Także ukraiński prezydent Petro Poroszenko powątpiewa w wolę Rosji zaprowadzenia pokoju na wschodzie Ukrainy. Rosyjska ofensywa „wyraźnie przybiera na sile”, powiedział prezydent. Dlatego w opinii rządu ukraińskiego, ustalenia z Mińska są „bardzo zagrożone”.

Jeszcze bardziej drastycznie wypowiedział się premier Arsenij Jaceniuk. Rosyjski prezydent Władimir Putin marzy dalej o „odzyskaniu hegemonalnej kontroli nad Ukrainą, co może doprowadzić do powstania nowej wersji ZSRR”, powiedział w rozmowie z „Bild-Zeitung”. W przekonaniu premiera ukraińskiego rządu, Rosja zrobi wszystko, aby osłabić Ukrainę i proces przywracania pokoju.

Rosja: „Nie jesteśmy stroną konfliktu”

Rosja nie odpowiedziała na nowe zarzuty z USA i Ukrainy. Były natomiast zapewnienia rzecznika Kremla Dimitrija Peskowa, że Moskwa jest tylko poręczycielką w procesie pokojowym, nie może wpłynąć na to, co dzieje się na terenach objętych konfliktem, „ponieważ nie jest stroną konfliktu”. Zachód kilkakrotnie zarzucał Moskwie, że mocno wspiera separatystów i wręcz być może wysyła tam własnych żołnierzy. Moskwa ciągle zaprzecza stawianym jej zarzutom.

Czy na ukraińskim terytorium walczą rosyjscy żołnierze?

Ukrainekonflikt Zerstörung
Mariupol - obraz zniszczenia i ludzkiego nieszczęściaZdjęcie: DW/F. Warwick

Doniesienia na portalach niezależnej telewizji Dożd i Gazeta.ru utwierdzają wręcz w przekonaniu, że jest odwrotnie, niż twierdzi Rosja. Na przykład Sergej Kriwenko, członek powołanej przez Putina rady praw człowieka, opowiada tam o skardze rosyjskiego żołnierza z okolic Murmańska. Nakazano mu, by udał się na południe Rosji do Rostowa. Zaznaczono, że nie jest wykluczone, iż przekroczy tam granicę z Ukrainą, aby wykonać „działania bojowe”. Na pytanie, w jakim celu go tam wysyłają, komendant nie był w stanie odpowiedzieć. Zamiast tego poinformował go, że w tamtym regionie jest wojna i należy pomóc rosyjskim obywatelom, którzy giną od bomb zrzucanych przez Ukraińców.

Żołnierz odmówił wyjazdu do Rostowa i oświadczył, że chce nadal służyć w rosyjskiej armii, ale był szykanowany. Na portalach telewizji Dożd i Gazeta.ru Kriwenko informuje, że zgłosił ten incydent 9 lutego do MON i prosił o wyjaśnienie jeszcze przed ostatnim spotkaniem w Mińsku. Przyznał też, że już wielokrotnie żołnierze rosyjscy z okolic Murmańska skarżyli się na próby przeniesienia ich na granicę z Ukrainą.

Niespodziewany projekt rezolucji Moskwy w RB

Niespodziewanie Rosja złożyła projekt rezolucji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, w którym wzywa wszystkie zaangażowane strony do wprowadzenia w życie ustaleń porozumienia z Mińska. W rezolucji Moskwa wyraża swoje „głębokie zaniepokojenie tragicznymi wydarzeniami” we wschodniej Ukrainie. Zaznacza też, że rozwiązanie konfliktu jest „tylko” możliwe środkami pokojowymi. Dlatego wspiera nowe porozumienie pokojowe. Rada Bezpieczeństwa ma w niedzielę głosować ws. rezolucji. Od początku kryzysu ukraińskiego Moskwa jako stały członek Rady Bezpieczeństwa blokowała każdą rezolucję, która nie była po jej myśli. Dlatego 30 posiedzeń tego gremium nie przyniosło żadnych konkretnych wyników.

G7 grozi – ale czym, nie jest jasne

Grupa państw G7 - wiodących uprzemysłowionych krajów świata - ostrzega strony konfliktu przed zagrażaniem ustalonemu zawieszeniu broni. G7 jest gotowa do „podjęcia odpowiednich środków przeciwko tym, którzy naruszą ‘postanowienia z Mińska’”, napisano w oświadczeniu. Uzgodniony rozejm stanowi szansę na pokojowe uregulowanie kryzysu, podkreślono. Jakie środki państwa G7 zamierzają podjąć, nie sprecyzowano.

Walki toczą się dalej

Walki na Ukrainie toczą się dalej i nasiliły się wręcz od zawarcia porozumienia w Mińsku. Obserwatorzy przypuszczają, że obie strony konfliktu zamierzają do chwili zawieszenia broni zdobyć kilka strategicznych celów. Ostre walki toczą się o ważny węzeł komunikacyjny w Debalcewie między Donieckiem a Ługańskiem. Walki toczą się też o strategiczne miasto portowe Mariupul nad Morzem Azowskim. Są liczne ofiary w ludziach.

W ub. czwartek (12.01) Ukraina i Rosja porozumiały się w Mińsku dzięki działaniom mediacyjnym Niemiec i Francji w sprawie zawieszenia broni. Po ogłoszeniu rozejmu z linii frontu ma być wycofany ciężki sprzęt. Dotrzymanie warunków rozejmu ma być monitorowane przez obserwatorów OBWE.

Frank-Walter Steinmeier mit Angela Merkel Francois Hollande und Laurent Fabius in Minsk
Frank-Walter Steinmeier z Angelą Merkel , Francoisem Hollandem i Laurentem Fabiusem na konferencji prasowej w MińskuZdjęcie: Getty Images/S. Kugler

Steinmeier nadal wstrzemięźliwy

Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier nadal wstrzemięźliwie ocenia perspektywę skuteczności ustaleń w Mińsku ws. konfliktu ukraińskiego. „Sukces tych wysiłków znajdzie ostatecznie swoje odbicie nie na papierze, lecz przez wprowadzenie w życie ustaleń”, powiedział w piątek (13.02) w stolicy Brazylii, gdzie przebywa z oficjalną wizytą.

(dpa, tageschau.de) / Barbara Cöllen