Prasa niemiecka o tragedii smoleńskiej

Tłumy ludzi przed Pałacem Prezydenckim poruszone tragedią, oskarżenia i pogłoski o zamachu – to kojarzy się z przypadającą na piątek 10 kwietnia rocznicą katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, pisze „Sächsische Zeitung“ (SZ). Saksoński dziennik przypomina, że w katastrofie lotniczej zginęło 96 osób, m.in. prezydent RP Lecz Kaczyński z małżonką, które leciały do Katynia, aby oddać hołd ofiarom, 22 tys. Polaków zamordowanych w 1940 roku przez sowieckie KGB. „Polska była sparaliżowana szokiem i smutkiem. W obliczu rozmiaru tej tragedii wydawało się, że chociaż chwilowo znikną podziały polityczne. 10 kwietnia 2010 zapisał się w kolektywnej pamięci Polaków, ale pięć lat później wyjaśnienia przyczyn katastrofy podzieliły polskie społeczeństwo i polski świat polityczny”, pisze SZ.

W obszernym artykule gazeta publikuje najnowsze szczegóły prowadzonego w Polsce dochodzenia i informuje, że prowadząca je prokuratura wskazuje na błąd pilotów i współwinę rosyjskich kontrolerów ruchu lotniczego. Lecz, jak zaznacza, „Znawcy teorii spiskowych nie chcą słyszeć o tragicznej, właściwie możliwej do uniknięcia tragedii”.

O mordzie i próbach jego zatuszowania przez rosyjskich śledczych przekonany jest już od lat szef politycznej opozycji, Jarosław Kaczyński, pisze gazeta, zaznaczając, że nie jest on w tym odosobniony. SZ przytacza opublikowane w ub. środę (8.04) wyniki sondażu, z którego wynika, że 32 procent Polaków wierzy w teorię zamachu. Wśród sympatyków Kaczyńskiego wierzy w to wręcz 57 procent. Z opublikowanych danych wynika też, że 77 procent Polaków uważa, iż ich rząd nie podjął wszystkich działań w celu wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Gazeta nie podaje, czy sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej grupie osób.

Wątpliwości odnośnie wyjaśnień przyczyn katastrofy pogłębiły przypadki pomyłek w identyfikacji zwłok, co, jak zauważa SZ „uznano za potwierdzenie rosyjskiej metody wprowadzania w błąd - nie biorąc pod uwagę faktu, że ze względu na siłę uderzenia w wielu wypadkach dokładna identyfikacja zwłok jest raczej trudna”.

Teorie zamachu

Saksoński dziennik pisze o hipotezach zamachu wysuwanych przez komisję parlamentarną kierowaną przez polityka PiS Antoniego Macierewicza, które, jak zauważa SZ, „dotychczas nie zostały potwierdzone”. O teorii zamachu jest przekonana też Małgorzata Wassermann, o czym pisze w książce pt. „Zamach na prawdę”. Córka Zbigniewa Wassermanna, koordynatora służb wywiadowczych, który zginął w katastrofie lotniczej, domaga się powołania nowej, międzynarodowej komisji dochodzeniowej, informuje gazeta. „Sächsische Zeitung“ pisze też o najnowszej publikacji niemieckiej, której autor, dziennikarz śledczy Jürgen Roth jest przekonany o zamachu na samolot prezydencki oraz „istotnej roli“, jaką odegrało przy tym rosyjskie KGB.

Gazeta pisze, że niemiecki dziennikarz opiera swoje teorie na dwóch raportach niemieckiego wywiadu BND, z których miałoby wynikać, że na pokładzie samolotu umieszczono ładunki wybuchowe. SZ informuje jednocześnie, że BND zdementowało doniesienia o istnieniu takich dokumentów w archiwum stwierdzając, że w chwili obecnej nie może też stwierdzić, czy pokazywane na YouTubie dokumenty są sfałszowane.

„Zachowanie Rosji wzbudza w Polsce irytacje”

„Südwest Presse” (SP) pisze, w związku z rocznicą katastrofy smoleńskiej o „otwartych ranach”, o podziałach w społeczeństwie. „Dokumenty, które nie podobają się jednej czy drugiej stronie, są piętnowane jako ‘demagogia'”, informuje SP.

Gazeta z Ulm informuje o krążących teoriach spiskowych, ale także o apelach „odpolitycznienia Smoleńska” Izabelli Skąpskiej, której ojciec zginął w katastrofie lotniczej, a dziadek w Katyniu. „Planowany pomnik w Warszawie ma znów pojednać Polaków, taką ma ona nadzieję”, pisze SP i zauważa, że „nie będzie to łatwe”, gdyż zwolennicy PiS znów oddzielnie oddają hołd ofiarom.

Także zachowanie Rosji wzbudza w Polsce irytacje, informuje SP. Dziennik pisze, że pomnik, który miał być wzniesiony w Smoleńsku w miejscu katastrofy w 2013 roku, nie może powstać, gdyż rosyjskie ministerstwo kultury żąda w zamian pomnika czerwonoarmistów, którzy w 1920 roku zginęli w polskich obozach. „W tę grę nie da się wciągnąć minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. Ponadto Moskwa ociąga się jeszcze ciągle z wydaniem wraku tupolewa i rejestratora głosu z kokpitu i nie robią na niej wrażenia także żądania Parlamentu Europejskiego”, pisze na zakończenie artykułu „Südwest Presse”

Opr. Barbara Cöllen