1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o Melnyku: antydyplomata, mąciciel, ale i wirtuoz

6 lipca 2022

Kontrowersyjny ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk ma wrócić do Kijowa. Niemiecka prasa komentuje.

https://p.dw.com/p/4DiFd
Ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk
Ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij MelnykZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Dziennik „Frankenpost” zauważa, że poprzez swoje wypowiedzi na temat przywódcy ukraińskich nacjonalistów – Stepana Bandery, Melnyk postawił swój rząd w trudnej sytuacji wobec Polski, prawdopodobnie najwierniejszego sprzymierzeńca. „W ten sposób staje się on problemem dla własnego rządu. Odwołanie go, które najwyraźniej wisi w powietrzu, byłoby logiczne. Po tych wszystkich ostrych wystąpieniach trzeba powiedzieć: dobrze, że odchodzi”.

„Po najnowszym zamieszaniu rząd w Kijowie zrozumiał, że w międzyczasie Melnyk robi w Niemczech więcej szkód, niż przynosi Ukrainie pożytku i wyciągnął z tego konsekwencje” – czytamy w dzienniku „Badische Zeitung”. „Długo było inaczej, choć siłą Melnyka nigdy nie była dyplomacja, ale kąśliwy Tweet, ostra polemika czy łamanie tabu wykorzystywane do przyciągania uwagi. (…) Melnyk był kimś, kto potrząsa na otrzeźwienie, ale ta metoda się zużyła. Niewłaściwym byłoby teraz jednak odetchnąć z ulga w obliczu jego prawdopodobnego odejścia z funkcji. Wojna Władimira Putina toczy się dalej – nieubłaganie. Ukraina będzie jeszcze pilniej potrzebowała naszej solidarności. I orędownika w Berlinie, który czasami też będzie uciążliwym mącicielem”.

W gazecie „Rheinpfalz” czytamy, że że dyplomacja to sztuka tupnięcia nogą, bez nadepnięcia nikomu na stopę. „Ukraiński ambasador Andrij Melnyk nigdy tego nie zrozumiał. Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę głośno występuje w co drugim telewizyjnym talk-show i szaleje na Twitterze. Zawsze roszczeniowo, rzadko dyplomatycznie. (…) Ale poprzez kompromitowanie swoich partnerów (w Niemczech) i zapędzanie w kozi róg, stał się bardziej kimś to dzieli, zamiast budować niemiecko-ukraińskie mosty. W Kijowie zapewne są tego świadomi. Jednocześnie uważa się za sukces Melnyka, że Berlin zmienił zdanie w sprawie dostaw broni. Teraz Melnyk ma zostać wiceministrem spraw zagranicznych Ukrainy, to awans. Pozostaje mieć nadzieję, że jego następcą w Niemczech będzie prawdziwy dyplomata”.

„W środowisku politycznym w Berlinie ta sprawa kadrowa wywołuje zapewne entuzjazm” – czytamy w „Badische Neueste Nachrichten”. „Bo relacja Melnyka z całym rzędem niemieckich czołowych polityków jest zrujnowana. Przede wszystkim relacja z kanclerzem Olafem Scholzem, któremu anty-dyplomata zarzucił publicznie, że się dąsa, gdy ten nie chciał pojechać do Kijowa, tłumacząc to wyproszeniem stamtąd prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera. Afera ta pokazuje też, z jaką wirtuozerią Melnyk potrafił zabiegać o jak największe publiczne zainteresowanie dla swoich spraw”. 

Barszcz - polityczna zupa