Prasa o Słowacji: nienawiść została zasiana
17 maja 2024„Próba zabójstwa europejskiego szefa rządu to bardzo poważna sprawa. Towarzyszą jej pytania o działanie służb bezpieczeństwa oraz o polityczny klimat w kraju” – czytamy w komentarzu opublikowanym w piątek (17.05.24) w dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Po zamachu na premiera Roberta Ficę na Słowacji odchodząca prezydentka mówiła o 'błędnym kole nienawiści', które jest 'naszym wspólnym dziełem'. Wspólnie z prezydentem elektem apeluje ona o porozumienie, co jest właściwym sygnałem. Klasa polityczna nie powinna zaostrzać już od dawna rozgrzanej atmosfery politycznej na Słowacji”.
Autor komentarza Nikolas Busse pisze, że zamachy na czołowych polityków są zjawiskiem rzadkim, ale nienowym. Nawet w czasach rzekomego konsensusu w zachodnich demokracjach ginęli kluczowi politycy. Busse przypomina tu o prezydencie USA Johnie F. Kennedym czy premierze Szwecji Olofie Palme. Także w Niemczech dochodziło do ataków na polityków, choćby na zmarłego niedawno byłego ministra finansów i przewodniczącego Bundestagu Wolfganga Schaeublego, który w wyniku zamachu był częściowo sparaliżowany.
„Nie było wtedy jeszcze internetu, ze swoimi bańkami i kulturą wyszydzania, które teraz tak często obwinia się o społeczną brutalizację. Pierwsze doniesienia ze Słowacji sugerują motyw polityczny, ale granica do zaburzeń psychicznych jest często płynna. Nie jest w każdym razie normalne, aby sięgać po broń, bo komuś nie pasuje polityka medialna premiera” –czytamy.
Autor dodaje, że byłoby lepiej, gdyby spuścić nieco z tonu w publicznej debacie, nie tylko na Słowacji, bo globalne wyzwania i przemiany powodowane wojną, migracją czy zmianami klimatycznymi są ogromne. „Zwłaszcza demokracje powinny wypracowywać swoje odpowiedzi na drodze szukania kompromisu” – czytamy.
„Nienawiść została zasiana”
W dzienniku „Sueddeutsche Zeitung” czytamy, że słowackie społeczeństwo już jest uważane za wysoce spolaryzowane. Teraz istnieją obawy, że zamach na szefa rządu może rozniecić ogień w społeczeństwie.
„Teraz, po próbie zamachu na Roberta Fico (…) akt ten jest potępiany zarówno przez przyjaciół, jak i wrogów, co jest i musi być oczywistością, gdy ostry i czasami niemożliwy do pogodzenia spór przeradza się w przemoc fizyczną. A jednak jest nieuniknione, że ta konfrontacja będzie teraz prowadzona jeszcze bardziej zaciekle. Obie strony przerzucają się wzajemnie oskarżeniami. I to jest dokładnie to, do czego dążą napastnicy, przekraczając swoje niedopuszczalne granice: do eskalacji. Chcą, by fronty się zaostrzały, a przemoc siała nową przemoc” – pisze komentatorka gazety Cathrin Kahlweit.
„Zwolennicy Ficy już mówią o 'wojnie domowej'. Nie jest jasne, w jaki sposób partia Smer, która zawsze była nastawiona na konfrontację, i zdominowany przez nią rząd, będą postępować w obliczu trwających masowych protestów przeciwko demontażowi demokracji w kraju. Zwłaszcza, że czują za sobą gniew swoich ludzi i mają ciężko rannego lidera partii, którego mogą pokazać jako ofiarę swoich przeciwników politycznych”.
O zamachu na premiera Słowacji pisze także prasa regionalna. W gazecie „Die Glocke” czytamy:
„Prorosyjska polityka Roberta Ficy, jego niezdecydowane poparcie dla Ukrainy i kontrowersyjne reformy wewnętrzne, takie jak mediów publicznych, mogły przyczyniły się do polaryzacji słowackiego społeczeństwa. Ale nic nie usprawiedliwia użycia przemocy. Konfrontacja opinii, czasami gorąca debata, słowna walka o najlepszą drogę – to jest istotą demokracji. Kiedy przemoc jest używana do zastraszania przeciwników politycznych, a nawet ich eliminowania, wówczas istota demokracji jest zagrożona”
W podobnym tonie utrzymany jest komentarz w gazecie „Stuttgarter Zeitung”.
„Z politycznego punktu widzenia istnieje wiele powodów, by krytykować Roberta Ficę, szefa słowackiego rządu. Jest przyjacielem Putina, wraz ze swoim węgierskim kolegą Viktorem Orbánem, działa jak piasek w trybach Unii Europejskiej, zatruwając atmosferę polityczną w swoim kraju. Ale nic z tego nie usprawiedliwia próby zamachu, z którego ledwo uszedł z życiem. Przemoc niszczy demokrację niezależnie od motywów. Fico jest oczywiście ofiarą własnej polityki, która podzieliła słowackie społeczeństwo i spolaryzowała dyskurs polityczny. Może to szczególnie dotyczyć małej republiki na skraju Karpat. Ale polaryzacja, zbiorowa ekscytacja, aż do czystej nienawiści do myślących inaczej i agitacja przeciwko przeciwnikom politycznym są zjawiskiem ogólnoeuropejskim” – czytamy.
(FAZ,SZ,DPA/szym)