Prasa: UE nagradza Polskę za zmianę kursu
7 maja 2024Niemieckie gazety informują o planowanym zakończeniu unijnej procedury praworządności wobec Polski. „UE nagradza nowy polski rząd za jego nowy proeuropejski kurs” – pisze we wtorek (7.05.2024) niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” (SZ). Jak relacjonuje, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała w poniedziałek, że „Bruksela chce zakończyć trwającą od lat procedurę wobec Warszawy z powodu naruszeń zasad państwa prawa”. Według von der Leyen „dla Polski zaczyna się nowy rozdział”.
KE uznała wczoraj, że nie zachodzi już ryzyko naruszenia praworządności w Polsce, dlatego zamierza zamknąć procedurę na podstawie artykułu 7 Traktatu UE, wszczętą w 2017 roku z powodu ograniczenia niezawisłości sędziów i prokuratorów przez „rządzącą wówczas prawicowo-populistyczna partię PiS”, relacjonuje „SZ”. Przypomina również o niedawnym odblokowaniu środków dla Polski z Funduszu Odbudowy.
Węgry zostaną same
„Jeśli rządy UE zgodzą się na zakończenie postępowanie przeciwko Polsce, Węgry pozostaną jedynym krajem, przeciwko któremu toczy się taka procedura” – zauważa Hubert Wetzel na łamach „SZ”. I dodaje, że do czasu porażki PiS w Polsce, węgierski premier Viktor Orban miał w Warszawie sojusznika, który mógł uchronić go przed zbyt surowymi karami za łamanie zasad praworządności.
„W przeciwieństwie do Polski, na Węgrzech nie zanosi się obecnie na zmianę rządu, która mogłaby doprowadzić do korekty kursu. To może być również powodem, dla którego Komisja Europejska traktuje nowy polski rząd znacznie łagodniej niż węgierski: Bruksela chce pokazać Polakom, że głosowanie za proeuropejskim rządem dosłownie się opłaca, zarówno politycznie, jak i finansowo” – dodaje niemiecki dziennik.
Nieprzypadkowy termin decyzji KE
„To dlatego von der Leyen uwalnia zamrożone fundusze – ‚całą górę pieniędzy’, jak słusznie i z radością stwierdził (Donald) Tusk – mimo że niektóre z ustaw mających zagwarantować praworządność w Polsce w przyszłości nie zostały jeszcze uchwalone przez parlament. Fakt, że decyzja o oficjalnym zakończeniu procedury z art. 7 została ogłoszona w Brukseli zaledwie kilka tygodni przed wyborami europejskimi, nie jest przypadkiem” – dodaje „Sueddeutsche Zeitung”.
W przypadku Budapesztu, KE domaga się, by wszystkie reformy, konieczne do odblokowania funduszy zostały nie tylko ogłoszone, ale faktycznie uchwalone i wdrożone. „Na Węgrzech to nierówne traktowanie jest krytykowane i postrzegane jako dowód na to, że Komisja Europejska zastrasza prawicowy rząd z powodów politycznych” – zauważa „SZ”.
Prezydencka blokada
Także „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wskazuje, że zakończenie procedury przeciwko Polsce „nie jest sprawą oczywistą”, bo nowy rząd wprawdzie zapowiedział i zainicjował reformy, ale jak dotychczas ich nie przeprowadził. „Zmiany prawne wymagają zgody prezydenta Andrzeja Dudy, który popierał destrukcję systemu sądownictwa przez poprzedni rząd PiS” – pisze „FAZ”. „Poniedziałkowa decyzją Komisja chce zapobiec temu, by Duda także w tej sprawie miał prawo weta” – dodaje gazeta. Cytuje anonimowego urzędnika KE, który podkreśla, iż nie ma powodu, by wątpić w wole reform nowego polskiego rządu.
Regionalny dziennik „Rheinische Post” pisze, że głównie z powodu „blokującej postawy” prezydenta Andrzeja Dudy, bilans nowego polskiego rządu jeśli chodzi o zmiany ustawodawcze jest „taki sobie”. Pod względem finansowym odblokowanie unijnych środków dla Polski jest bardzo pomocne, „ale z prawnego punktu widzenia w Polsce od prawie pół roku po demokratycznym zwrocie wciąż panuje bałagan” – ocenia „Rheinische Post”.