Problem z lotami. Jak się nie zarazić w samolocie?
27 maja 2020W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska przedstawiła swoje zalecenia ws. podróży samolotowych w okresie pandemii. Głównym wymogiem jest, aby pasażerowie podczas podróży nosili maseczki ochronne i utrzymywali dystans. W tym celu od linii lotniczych wymaga się, by pozostawiały w samolotach wolne środkowe miejsce lub obsadzały pasażerami tylko co drugi rząd siedzeń.
Komisja stwierdza przy tym, że przewoźnicy muszą przestrzegać tych zasad tylko wtedy, gdy zezwala na to liczba pasażerów. Jeżeli w samolocie wykupione są wszystkie miejsca, pasażerowie mogą siedzieć obok siebie. Wtedy zalecany dystans nie obowiązuje.
Brak koncepcji z prawdziwego zdarzenia
Jak wynika z obserwacji dziennikarzy magazynu „Report Mainz" z rozgłośni SWR, w ostatnim czasie z niemieckich lotnisk startowały samoloty z kompletami pasażerów i na pokładzie nie było żadnych wolnych miejsc. Podczas nawet kilkugodzinnych lotów odstępy między pasażerami wynosiły maksymalnie 50 cm, a ludzie przy wchodzeniu i wychodzeniu z samolotu stali stłoczeni w przejściu.
Timo Ulrichs, epidemiolog ze szkoły wyższej Akkon w Berlinie skrytykował w rozmowie z dziennikarzami SWR postępowanie linii lotniczych i pasażerów. - To wszystko wygląda tak jak kiedyś, bez żadnej koncepcji, z tą różnicą, że niektórzy mają na twarzy maseczki. Jego zdaniem linie lotnicze powinny zadbać o zminimalizowanie ryzyka zarażenia się pasażerów.
Zrzeszenie Niemieckiej Branży Lotniczej stwierdziło na zapytanie dziennikarzy SWR, że ryzyko zarażenia się w samolocie jest „ekstremalnie małe" dzięki ochronnym maseczkom i specjalnym filtrom w systemie wentylacji kabin.
Amerykański naukowiec Quingyan Chen uważa jednak, że stanowisko podniebnych przewoźników „wprowadza ludzi w błąd". Na zlecenie Federalnej Agencji Lotnictwa FAA i konsorcjum lotniczego Boeing prowadził on badania na temat ryzyka infekcji w kabinach samolotowych i jest on zdania, że samoloty z kompletem pasażerów są „dość niebezpieczne".
Tylko z maseczką FFP2
W rozmowie z dziennikarzami „Report Mainz" Chen wyjaśnił : - Nasze badania wykazały, że kropelki mogą cyrkulować w kabinie nawet przez 4 minuty zanim przejdą przez filtr klimatyzacji. Za najbardziej niebezpieczne uważa się siedzenie bezpośrednio obok chorego pasażera.
Krytykuje on koncepcję Komisji Europejskiej jako „niewystarczającą“. - Linie lotnicze powinny albo zostawić wolne środkowe siedzenie, albo wydawać pasażerom profesjonalne maseczki FFP2.
Także epidemiolog Ulrich krytykuje, że Komisja Europejska dopuszcza używanie przez pasażerów własnoręcznie robionych maseczek lub maseczek chirurgicznych w zamian za utrzymywanie dystansu. - Jeżeli chory pasażer będzie kaszlał w maseczkę, jest bardzo prawdopodobne, że ciśnienie powietrza spowoduje, że wirusy wydostaną się bokiem, w kierunku siedzącego obok pasażera. Także on domaga się, żeby linie lotnicze dawały pasażerom maski FFP2 lub zostawiały wolne środkowe siedzenie.
Takie postępowanie może zmniejszyć ryzyko infekcji nawet dziesięciokrotnie - uważa naukowiec badający technikę samolotową Dieter Scholz z hamburskiego Uniwersytetu Nauk Stosowanych. Także jego zdaniem epidemiczna koncepcja Unii Europejskiej i linii lotniczych jest „absolutnie niewystarczająca". - W ten sposób wcale nie można zapobiec infekcjom w samolocie. Linie lotnicze okłamują nas i nawet im nie wstyd - powiedział.
Komisja Europejska przyznaje rację ekspertom. Na zapytanie niemieckich dziennikarzy rzecznik KE przyznał, że zarażenie się aerozolami emitowanymi przez pasażerów siedzących obok jest „jak najbardziej możliwe". „Chcemy zmniejszyć ryzyko, ale nie możemy go wyeliminować“ - napisał rzecznik KE.
Także eurodeputowany Ismail Ertug (SPD), będący członkiem komisji komunikacji PE krytykuje unijną dyrektywę ws. podróży samolotowych. – To, co nam teraz przedstawiono, jest niewystarczające. Zobaczymy, czy w Parlamencie Europejskim nie można by podjąć próby konkretyzacji tych zaleceń.
(ARD/ma)