Przemoc wobec chrześcijan w Afryce eksploduje
14 czerwca 2019– Afryka to kontynent, na którym eksploduje przemoc wobec chrześcijan – mówi kardynał Dieudonne Nzapalainga w wywiadzie dla DW. Ta dramatyczna wypowiedź ma jego zdaniem mocne podstawy, gdyż w ostatnich tygodniach zabijanie chrześcijan w różnych afrykańskich krajach przybiera na sile. Ofiarami stają się kapłani przy ołtarzu, zakonnicy oraz świeccy wierni. Najbardziej są narażeni katolicy. Ponadto w Nigerii uprowadzono pastora ewangelickiego wraz z córką i członkami parafii.
– Jesteśmy świadkami wzrostu przemocy, nie tylko na kontynencie afrykańskim, lecz na całym świecie. Ma to związek z niestabilnością globalnej sytuacji politycznej. W niektórych krajach ofiarami stają się ludzie Boga – wyjaśnia kardynał, dodając, że „te akty przemocy mogą być także prowokacjami i trzeba uważać, by nie wpaść w pułapkę”. – Na przemoc nie wolno odpowiadać przemocą – ostrzega Dieudonne Nzapalainga.
Krwawe napaści w świątyniach
W Republice Środkowoafrykańskiej, ojczyźnie kardynała, nieznani sprawcy ścięli głowę 77-letniej zakonnicy, która od kilkudziesięciu lat zajmowała się w tym kraju kształceniem dziewczynek. W Mozambiku zakonnik zmarł po ataku nożownika. Najbardziej niebezpiecznie jest w Burkina Faso. Pod koniec kwietnia na północy tego kraju podczas ataku na kościół ewangelicki zginęło pięć osób, w tym pastor i jego dwaj synowie. W połowie maja wielu wiernych zginęło podczas napaści, do których doszło podczas nabożeństwa i procesji. Jeden z księży stracił życie przy ołtarzu.
Strach wiernych
We wspólnocie „Chrystus Królem" w Wagadugu, stolicy Burkina Faso, panuje strach. – Boimy się, ale z Chrystusem idziemy naprzód. Nie przestaniemy gromadzić się na modlitwę – mówi ojciec Etienne Kaboré podczas kazania. Po mszy wielu wiernych przyznaje mu rację. – Obawiamy się chodzenia do kościoła. Ale gdy moja noga już tu postanie, wówczas nabieram zaufania i modlę się do mego Boga – mówi kobieta. Jeden z mężczyzn dodaje, że w kościele wierni „modlą się także o nawrócenie tych ludzi”.
Imam Ismael Tiendrebeogo mówi, że także muzułmanie padają ofiarą ataków. Jego zdaniem osoby duchowne są szczególnie narażone. – Zapewnienie im bezpieczeństwa jest obowiązkiem państwa – podkreśla imam.
Duchowni szczególnie zagrożeni
Także Marco Moerschbacher z katolickiej organizacji pomocowej Missio w Akwizgranie widzi rosnące zagrożenia dla przedstawicieli wszystkich religii. W rozmowie z DW mówi, że od imamów należałoby oczekiwać, by tłumaczyli radykalnym islamistom, że „to nie jest sposób na propagowanie islamu”. Jednak w ten sposób muzułmańscy duchowni narażaliby się na pogróżki, a nawet ryzykowaliby życiem. Moerschbacher podkreśla, że gotowość do przemocy ma różne źródła w różnych krajach. – W Burkina Faso chodzi nie tyle o wojnę między religiami, ale o starcia w ramach różnych prądów islamu. Szczególną rolę odgrywa tu wahabizm, tradycjonalistyczny ruch w ramach sunnizmu.
Religie budują pokój i prowadzą do wojny
W Republice Środkowoafrykańskiej natomiast chodzi głównie o interesy geostrategiczne, z powodu których cierpią lokalni mieszkańcy. Skoro Rosja, Chiny i Francja zabiegają o wydobywanie tamtejszych surowców, to – zdaniem Moerschbachera – powinny zadbać o dobrobyt mieszkańców. W wielu krajach świata widać, że „religia to siła, która zarówno buduje pokój, jak i prowadzi do wojny”. Pozytywna siła religii powinna stać się tematem podnoszonym przez niemiecką dyplomację. Tak uważa też kardynał Nzapalainga, który w swoim kraju działa na rzecz dialogu między religiami, współpracując często z tamtejszą Radą Islamską. – Kościół katolicki musi kierować się przykładem Jezusa i prowadzić dialog ze wszystkimi grupami. Religia ma misję łączenia ludzi i tego się powinna trzymać – mówi kardynał.