Przepaść między zamożnymi i biednymi większa, niż podawano
14 lipca 2016Magazyn powołuje się w swoim nieoficjalnym doniesieniu na dane agencji doradczej Kienbaum dot. dochodów osób najlepiej zarabiających z ponad 1300 przedsiębiorstw. Jak wynika z tych danych, wynagrodzenie menedżerów wzrosło w okresie od 1994 do 2014 roku o 42 procent. Zarobki członków zarządów firm wzrosły o 59 procent, a zarządów firm indeksu DAX zgoła o 186 procent. W przeciwieństwie do tego średni dochód w tym czasie wzrósł tylko o 15 procent.
Zdaniem magazynu „Monitor”, powyższe dane wskazują, że dotychczasowe oficjalne ankiety zaniżały dochody najlepiej zarabiających w Niemczech.
Przykładowo ze statystyk agencji Kienbau wynika, że średni roczny dochód menedżerów i członków zarządów firm wynosił 500 tys. euro brutto. Natomiast według Panelu Społeczno-Ekonomicznego (SOEP) osoby z tej grupy zarobiły przeciętnie 200 tys. euro brutto.
Różnice o dużym znaczeniu
Różnice w tych danych nie są bez znaczenia, choćby dlatego, że właśnie dane opracowywane przez SOEP służą za podstawę dla raportu rządu federalnego na temat ubóstwa i zamożności niemieckiego społeczeństwa. – Przepaść między ubogimi a zamożnymi jest o wiele większa, niż wynikało to z dotychczasowych statystyk – stwierdził ekspert gospodarczy Peter Bofinger.
Według magazynu „Monitor” opowiada się on za zwiększeniem podatku dla najbogatszych. W jego opinii rzeczą oczywistą byłby „powrót do stopy podatkowej, jaka obowiązywała w latach 90.”. Najwyższa stawka podatkowa wynosiła wtedy 53 procent. Aktualnie wynosi ona 42 procent, do czego w przypadku odpowiednio wysokich dochodów doliczane jest 3 procent tzw. podatku od zamożności.
„Monitor” poinformował również, że federalne ministerstwo pracy odpowiedzialne za przygotowanie raportu dot. zamożności i ubóstwa w Niemczech zapewniło, że w przyszłości "zamierza uwzględnić w raporcie takie nowości”.
Kna/ epd/ Alexandra Jarecka