Przygotowania do przewodnictwa w UE: Bułgaria nie nadąża
13 października 2017Bułgaria przejmie prezydencję w Unii Europejskiej w trudnym dla Wspólnoty momencie: negocjacje brexitowe, debata o wspólnej polityce migracyjnej i uchodźcach, przygotowania do realizacji budżetu ogólnego i perspektywy finansowej UE od 2020 – to tylko niektóre z wielkich zagadnień. Tymczasem Sofia nie nadąża z przygotowaniami do przejęcia przewodnictwa w Radzie UE. Z powodu brexitu prezydencja Bułgarii została przyspieszona o sześć miesięcy, a wybory w marcu tego roku spowolniły prace o kolejne pół roku.
Nie dziwią zatem obawy Komisji Europejskiej. Oczekuje się, że jej przedstawiciele odwiedzający Bułgarię w październiku, będą naciskać na szybsze tempo i więcej rzeczowego podejścia. Nie dziwiłaby nawet nagana dla rządu Bojka Borisowa, bo Bułgaria koncentruje się w dyskusjach nt. prezydencji na drugorzędnych tematach.
Zmiana wizerunku
I tak Daniel Kaddik z Fundacji im. Friedricha Naumanna pisze: „Korupcja, złe zarządzanie, drenaż mózgów, najbiedniejszy kraj Europy – z tym kojarzona jest Bułgaria. Wielką szansą na zmianę wizerunku tego kraju jest przewodnictwo w Radzie UE. Szansą, która może zostać zmarnowana. Po raz pierwszy Bułgaria ma przejąć prezydencję, jednak przygotowania do tego się opóźniają. W ten sposób polityka i administracja potwierdzają ten negatywny wizerunek”.
Liljana Pawłowa, która objęła stanowisko minister ds. prezydencji Bułgarii w Radzie UE, widzi tę sprawę inaczej. Przygotowania trwają zarówno na najwyższym szczeblu rządowym, zaangażowanych jest w nie 1500 pracowników i ekspertów. Wszyscy zostali przeszkoleni, nawet ministrowie – powiedziała w wywiadzie z Deutsche Welle. Pawłowa wymienia także trzy priorytety bułgarskiej prezydencji: konsens, konkurencja i spójność.
Konsens dotyczy przede wszystkim bezpieczeństwa i polityki migracyjnej. Konkurencja ma być wspierana na jednolitym rynku cyfrowym. Spójność dotyczy przezwyciężenia dużych ekonomicznych różnic w samej UE.
Wizja dla Bałkanów Zachodnich
Oprócz tego Bułgaria chce forsować jeszcze jeden temat – przyszłość Bałkanów Zachodnich. – Chcemy wypracować jasną wizję i konkretny plan działania, bez fałszywych obietnic i nadziei, ale z dobrą perspektywą europejską – mówi Pawłowa. Integracja Bałkanów Zachodnich z UE jest w interesie Bułgarii. Kraje te leżą między Bułgaria a Europą Zachodnią i mają duże znaczenie dla handlu, transportu i bezpieczeństwa Bułgarii.
To, czy prezydencja w Radzie UE powinna skoncentrować się na krajowych czy raczej ogólnoeuropejskich kwestiach, na to pytanie, które zadaje sobie także Bruksela, minister Pawłowa nie odpowiada jednoznacznie.
Kolejnym problemem jest obecność nacjonalistów w rządzie Borisowa – mówi Daniel Kaddik. Osoby wrogo usposobione do cudzoziemców, nacjonaliści i zwolennicy protekcjonalizmu będą przewodniczyli w gremiach Rady UE na poziomie ministerialnym. Wicepremier Waleri Simeonow nie ukrywa nienawiści do mniejszości, publicznie nazywając Romów „dzikimi małpami”.
Bogactwo bułgarskiego języka
Fakt, że niektórzy bułgarscy ministrowie, którzy w pierwszej połowie 2018 obejmą przewodnictwo rad ministerialnych, są na bakier z europejskimi wartościami, może wywołać napięcia, szczególnie przy tak drażliwych tematach jak migracja. Ale czy podołają prezydencji pod względem językowym? Pawłowa uprzedza, że przewodnictwo w Radzie UE będzie przebiegać w języku bułgarskim, „abyśmy się nie zaplątali w tłumaczenia i aby słyszalne było bogactwo języka bułgarskiego”.
Przystąpienie Bułgarii do strefy Schengen i strefy euro to kolejne dwa tematy, które Sofia chce poruszyć w czasie swojej prezydencji. O ile Schengen z Bułgarią nie budzi dużych wątpliwości, o tyle wprowadzenie w tym kraju euro wywołuje kontrowersje. Bułgaria może się pochwalić dobrymi wynikami gospodarczymi, nie ma jednak wielu zwolenników w strefie euro.
Aleksander Andrejew/Katarzyna Domagała