Quo vadis Polonia?
19 stycznia 2010Rządowa koordynatorka ds. stosunków polsko-niemieckich Cornelia Pieper (jednocześnie wiceszefowa MSZ) przyznała, że jeżeli chodzi o sytuację Polonii w Niemczech, to "w pewnych dziedzinach istnieją deficyty i należałoby się temu przyjrzeć". Słowa te padły na spotkaniu z dziennikarzami w niemieckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Pieper dodała też, że Niemcy są gotowi rozmawiać na temat wsparcia Polonii, ale... nie do końca wiedzą z kim. Polityk FDP odpowiedzialna za koordynację stosunków bilateralnych z Polską, odnosi wrażenie, iż "Polacy żyjący w Niemczech niekoniecznie dążą do formalnego uznania za mniejszość, bo są bardzo dobrze zintegrowaną grupą w Niemczech i nie czują się mniejszością".
Pieper uzasadniła, że "do tej pory Polonia nie zwróciła się do rządu niemieckiego o uznanie jej za mniejszość w żaden oficjalny sposób". Potwierdza to Wiesław Lewicki, prezes Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech - stowarzyszenia zrzeszającego cztery największe organizacji dachowe Polonii. "To prawda, że jako organizacja nie wystąpiliśmy jeszcze do rządu o uznanie Polonii za mniejszość, bo prawnik Stefan Hambura podpowiedział nam, że może wystąpić w naszym imieniu", dodał szef Konwentu.
Niedźwiedzia przysługa prawnika
Berliński adwokat Stefan Hambura wpadł na pomysł, by zaapelować do rządu o uznanie Polaków za mniejszość w specyficzny sposób. Na kilka tygodni przed wyborami w Niemczech oraz na tydzień przed wystąpieniem kanclerz Angeli Merkel na Westerplatte przy okazji obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, prawnik wypomniał w liście do kanclerz Merkel, że Niemcy nie uchyliły rozporządzenia Hermanna Göringa z 1940 r., które doprowadziło do likwidacji polskiej mniejszości na terenie Niemiec.
Niemcy przyjęli ten gest z rezerwą, bo trudno go było odczytać jako zaproszenie do dialogu. Tym bardziej, że żądanie uchylenia dekretu miało raczej symboliczny charakter. Taki krok nie doprowadziłby automatycznie do powstania pełnoprawnej mniejszości Polaków w Niemczech. Prawo międzynarodowe uznaje bowiem za mniejszości tylko te grupy narodowe, których przodkowie osiedlili się tam przed wiekami. A w Niemczech żyje głównie emigracja powojenna oraz przesiedleńcy z Polski, którzy w latach 70-tych wyjeżdżali do RFN na tzw. pochodzenie i deklarowali, że są Niemcami.
Z kim rozmawiać?
Cornelia Pieper zaznaczyła, że w stosunkach polsko-niemieckich "nie należy patrzeć wstecz, lecz do przodu" oraz podkreśliła ich partnerski i przyjazny charakter. Jej zdaniem rząd federalny zamierza się dokładniej przyjrzeć sytuacji Polonii i dlatego trwają przygotowania do spotkania z jej przedstawicielami. Pieper dodała, że "nie jest łatwo prowadzić rozmowy, gdyż środowisko polonijne nie ma jednego reprezentanta, a struktura Polonii jest nieco rozproszona".
Trudności w orientacji wśród polonijnych partnerów miał również poprzedni rząd RFN. Na odbywające się od kilku lat tzw. "szczyty integracyjne" rzecznik rządu ds. migracji w Niemczech zaprasza bowiem przedstawicielkę jednej z mniejszych organizacji polonijnych, Polskiej Rady Społecznej w Berlinie. Choć organizacja odrzuciła zaproszenie do udziału, rząd nadal zaprosza tę samą osobę, a ta zjawia się na szczycie poniekąd prywatnie...
Wiesław Lewicki z Konwentu Organizacji Polskich przyznał, że jego organizacja nigdy nie skierowała zapytania ani propozycji oddelegowania własnych przedstawicieli.
Niemcy za nauką języka polskiego
Cornelia Pieper zapowiedziała, że strona niemiecka chce poprawić współpracę z Polonią oraz lepiej wykorzystać potencjał Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie. Oznacza to m.in. większe wsparcie nauczania języka polskiego w Niemczech. "Nie chodzi tylko o naukę polskiego dla dzieci Polaków w Niemczech, lecz także o możliwość nauki tego języka jako języka obcego w niemieckich szkołach", powiedziała Pieper.
Niemcy tłumaczą problemy z nauką języka faktem, że polityka edukacyjna leży u nich w gestii landów. Dlatego w niektórych regionach Niemiec, np. w Północnej Nadrenii - Westfalii, dzieci Polonii mają dostęp do wspieranej przez państwo nauki języka polskiego, w innych, jak np. w Bawarii, takiego dostępu nie ma.
Koordynatorka rządu ds. polsko-niemieckich stosunków podkreśla, że jako była studentka polonistyki widzi konieczność poprawy sytuacji oraz, że chce również rozmawiać z uczelniami wyższymi na temat utrzymania katedr polonistyki w Niemczech.
Równolegle do rozmów z Polonią przedstawiciele rządu niemieckiego rozmawiają na szczeblu rządowym. Niedawno ministrowie spraw zagranicznych, Sikorski i Westerwelle, zapowiedzieli powołanie grupy, która zbada stopień realizacji i wywiązywania się obydwu stron ze zobowiązań Polsko-Niemieckiego Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie z 1991 roku. Traktat ten w przyznaje równe prawa mniejszości niemieckiej w Polsce i osób "przyznających się do kultury i języka polskiego" w Niemczech.
Róża Romaniec
red.odp.: Małgorzata Matzke / du