Rodzina Izabeli z Pszczyny w Parlamencie Europejskim
17 listopada 2022– Doświadczyliśmy ogromnej tragedii i chcemy o tym głośno rozmawiać – mówi w rozmowie z DW Barbara Skrobol, szwagierka Izabeli Sajbor, pierwszej znanej ofiary faktycznego zakazu aborcji w Polsce. Podkreśla, że przyjechała do Brukseli, żeby dać świadectwo tego, do jakich tragedii doprowadziło w Polsce zaostrzenie prawa aborcyjnego. W Polsce rodzina Izabeli z Pszczyny walczy o zmianę prawa. – Apelujemy do rządu polskiego o zmianę krzywdzącego dla Polek prawa aborcyjnego – zaznacza rodzina kobiety.
Sześć śmierci
W czwartek (17.11.22) w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyło się wysłuchanie publiczne zorganizowane wspólnie przez dwie komisje parlamentarne: Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) oraz Komisję Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) dotyczące konsekwencji faktycznego zakazu aborcji w Polsce. – Obchodzimy właśnie 30-lecie obowiązywania w Polsce jednego z najbardziej restrykcyjnych praw antyaborcyjnych w Europie – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej europoseł Robert Biedroń, szef komisji FEMM.
Dwa lata temu polskie przepisy zostały jeszcze bardziej zaostrzone po tym jak polski Trybunał Konstytucyjny wprowadził niemal całkowity zakaz aborcji w Polsce usuwając z przepisów przesłankę embriopatologiczną, pozwalającą na przerywanie ciąży w sytuacji nieuleczalnej, ciężkiej wady płodu. – Trybunał nie mógł wydać innego orzeczenia – mówiła wtedy prezes TK Julia Przyłębska. I tłumaczyła, że „aborcja wciąż jest możliwa w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki lub gdy istnieje podejrzenie, że płód powstał w wyniku gwałtu. 30-letnia Izabela Sajbor z Pszczyny uznawana jest za pierwszą ofiarę restrykcyjnego prawa.
– Izabela zmarła 22 września 2021 r. Dzień wcześniej o godz. 8:40 zgłosiła się do szpitala w 22 tygodniu ciąży. Odeszły jej wody płodowe, mimo to lekarze zwlekali z decyzją o aborcji do czasu obumarcia płodu. 23 godziny później szpital stwierdził zgon w wyniku wstrząsu septycznego, Izabela zmarła w drodze na salę operacyjną – opisuje okoliczności śmierci Izabeli Jolanta Budzowska, prawniczka reprezentująca rodzinę zmarłej.
– Mamy już sześć potwierdzonych doniesień w sprawie śmierci kobiet w Polsce w związku z decyzją o zaostrzeniu przepisów o aborcji – mówił Robert Biedroń.
Zdaniem Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA przypadków takich może być jeszcze więcej, nie wszystkie jednak są zgłaszane. – Wiemy przynajmniej o trzech innych przypadkach, o których usłyszałyśmy już po fakcie, ponieważ nie zostały one nigdy zgłoszone – mówi DW Urszula Grycuk, wiceprzewodnicząca FEDERY. Organizacja również brała udział w czwartkowym wysłuchaniu.
107 legalnych aborcji
Na początku listopada do Warszawy przyjechała delegacja Parlamentu Europejskiego. Europosłowie spotkali się z przedstawicielami rządu, w tym Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Rodziny oraz organizacji pozarządowych zajmujących się walką o prawa reprodukcyjne i seksualne Polek.
– Z tych spotkań wyłonił się bardzo rozbieżny obraz tego, co się dzieje w Polsce. Z jednej strony organizacje informowały o powszechnym łamaniu praw kobiet w Polsce. Z drugiej strony rząd mówił,
W tym roku w Polsce przeprowadzono 107 legalnych aborcji. – To dramatycznie mało w stosunku do potrzeb. My szacujemy, że nawet 200 tys. Polek rocznie przerywa ciążę z różnych przyczyn – mówi DW Kamila Ferenc, prawniczka FEDERY. – Prawo, które zamyka oczy na potrzeby swoich obywatelek jest złym prawem. Jest prawem niesprawiedliwym, powodującym tylko cierpienie i prowadzącym do takich tragedii, jak śmierć Izabeli – dodaje.
Do tego, jak podkreślają rozmówczynie DW, w Polsce wciąż powracają inicjatywy jeszcze bardziej zaostrzające i tak już surowe przepisy aborcyjne, w tym kryminalizujące aborcję.
– Oprócz tego mamy jeszcze takie małe kroczki, które są dużymi krokami, jeśli chodzi o łamanie praw kobiet. Jak rejestr ciąż. Uzasadnia się go względami formalnymi, ale on tak naprawdę nie jest do niczego potrzebny. Wprowadzono obowiązek ewidencji wkładek domacicznych, który krytykują nawet ginekolodzy. To wszystko ogranicza prawo kobiety do samostanowienia, do sterowania własną płodnością, do aborcji – tłumaczy prawniczka Jolanta Budzowska.
Dodaje, że ofiarami surowych przepisów są nie tylko kobiety, ale także lekarze, którzy boją się odpowiedzialności prawnej. – Jestem daleka od usprawiedliwiania lekarzy, ale złe prawo niestety często zmusza ich do złej praktyki klinicznej. Również w aspekcie prawa do aborcji – mówi Budzowska.
– To wszystko o czym mówimy tworzy okropną atmosferę dla samych kobiet. Kobiety boją się, że będą karane za aborcję. Odbieramy często zdesperowane telefony od kobiet, które nie wiedzą, czy jak wezmą tabletkę poronną to nie pójdą do więzienia, nie zostaną ukarane, nie zostanie wszczęte przeciwko nim postępowania – dodaje Kamila Ferenc z FEDERY.
– Do tego u Polek pojawia się strach: co będzie, gdy zajdę w ciążę? – mówi Urszula Grycuk.
Łatwiejsze aborcje za granicą?
Parlament Europejski przyjął jak dotąd dwie rezolucje dotyczące faktycznego zakazu aborcji w Polsce.
– PE wielokrotnie wzywał polski rząd do szybkiego i pełnego zagwarantowania dostępu do bezpiecznej, legalnej i bezpłatnej aborcji dla wszystkich kobiet – mówi Robert Biedroń. I przypomina, że Polki dzisiaj cieszą się mniejszymi prawami reprodukcyjnymi niż wtedy, kiedy Polska przystępowała do Unii w 2004 r. Komisja FEMM wezwała inne kraje członkowskie do ułatwienia Polkom dostępu do bezpłatnej aborcji zagranicą. Europosłowie wezwali też Radę, żeby w ramach procedury prowadzonej wobec Polski w ramach art. 7 Traktatu UE zajęła się łamaniem przez Polskę praw kobiet i zwiększyła liczbę wysłuchań w tej sprawie. W czwartkowym wysłuchaniu nie wzięli udziału europosłowie PiS.