Niemcy zaczynają się bać
8 stycznia 2016Niemcy zaczęli nowy rok z mieszanymi uczuciami. Pod względem ekonomicznym powodzi im się niezmiennie dobrze, ale wzrasta ogólne poczucie niepewności. 58 procent niemieckiego społeczeństwa uważa, że sytuacja na świecie jest „bardzo groźna / groźna”. Na pytanie, czy obecna sytuacja w Niemczech pozwala być dobrej myśli, czy raczej daje powody do niepokoju, 62 procent przyznaje, że odczuwa troskę.
Nastroje w niemieckim społeczeństwie wyraźnie się zmieniają, co odzwierciedlają wyniki sondażu telefonicznego DeutschlandTrend regularnie przeprowadzanego na zlecenie telewizji ARD. W najnowszym badaniu z 5 i 6 stycznia 73 procent ankietowanych uznało, że najważniejszym politycznym tematem w tym roku powinien być pakiet „uchodźcy / azyl / imigracja / integracja”.
Więcej kontroli tożsamości
Milion uchodźców i imigrantów przybyło do Niemiec w ubiegłym roku i przybywają nadal, codziennie są to tysiące ludzi. Większość ankietowanych jest zdania, że tak dłużej być nie może. W efekcie 20 lat po zniknięciu na przeważającym obszarze UE kontroli granicznych, 57 procent mieszkańców Niemiec opowiada się wprawdzie nie za całkowitym przywróceniem tych kontroli, ale ich wzmocnieniem. We wrześniu 2015, kiedy przywrócone zostały kontrole tożsamości na granicy niemiecko-austriackiej, wspierało ten krok tylko 45 procent badanych.
51 procent badanych jest zdania, że wjazdu do Niemiec powinno się odmawiać osobom, które nie posiadają ważnego dokumentu tożsamości. Na popularności traci natomiast forsowana przez bawarską CSU górna granica liczby przyjmowanych uchodźców i imigrantów. W grudniu za tą opcją było 72 procent badanych, w styczniowym sondażu już tylko 61.
Przestrzeganie praw podstawowych
W jaki sposób możliwie szybko zintegrować przybyszów? Trzech na czterech ankietowanych uważa, że imigranci powinni być zobowiązani do przestrzegania obowiązujących w Niemczech praw podstawowych, a regulować musi to odpowiednia ustawa. Na pytanie, która z partii politycznych najszybciej jest w stanie poradzić sobie z kryzysem uchodźczym, 38 procent badanych uznało, że żadna. Tylko 60 procent z sympatyków CDU jest przeświadczona, że ich partii uda się zmienić sytuację na lepsze.
Znaczne różnice zdań panują natomiast w kwestii, czy imigracja przyniesie Niemcom korzyści czy szkody. 38 procent jest raczej optymistami – jeden procent badanych więcej niż we wrześniu 2015. 41 procent (spadek o trzy procent) wypowiedziało się z pesymizmem. Dobrej myśli są przede wszystkim osoby wykształcone i lepiej zarabiające. Mniej wykształcone i źle zarabiające dostrzegają w imigrantach zagrożenie.
Strach przed terroryzmem
68 procent obywateli Niemiec obawia się, że w najbliższej przyszłości Niemcy mogą stać się ofiarą zamachów terrorystycznych. Jest to siedem punktów procentowych więcej niż w sondażu opinii publicznej przeprowadzonym w grudniu 2015. 70 procent obecnie badanych uważa, że trzeba zaostrzyć środki nadzoru i kontroli. Odpowiednie przepisy powinny regulować na przykład sposób obchodzenia się z islamistami gotowymi do użycia przemocy czy możliwość odebrania im niemieckiego obywatelstwa.
Wypadki w Kolonii i ich skutki
Na wynik sondażu przeprowadzonego kilka dni po przełomie roku wpłynęły też sylwestrowe ekscesy w Kolonii i innych miastach w Niemczech. Co trzecia ankietowana osoba przyznała, że po tych wydarzeniach w przyszłości będzie unikała większych zgromadzeń. Wśród badanych kobiet było to 37 procent. Zdecydowana większość, bo 82 procent badanyc, domaga się bardziej intensywnego monitoringu w miejscach publicznych.
Wzrost obaw o własne bezpieczeństwo potwierdzają obserwacje producentów i sprzedawców akcesoriów do samoobrony. Według informacji „Die Welt” (8.01.2016) boom przeżywają artykuły do samoobrony, przede wszystkim gaz pieprzowy. Właściciel sklepu z bronią w Kolonii powiedział dziennikowi, że klientki otwarcie przyznają, że po wydarzeniach w noc sylwestrową nie czują się już bezpiecznie.
Branżowy handel bronią i rusznikarze zrzeszeni w stowarzyszeniu BDV właściwie powinni się cieszyć, bo w końcu interes kwitnie. Już w ubiegłym roku obroty „co najmniej się podwoiły”, cytuje szefa BDV „Die Welt”. Zarząd stowarzyszenia chce się jednak spotkać w najbliższy weekend i omówić sytuację, branża jest bowiem zaniepokojona. Użycie gazu pieprzowego dozwolone jest w Niemczech tylko w obronie przed agresywnymi zwierzętami. Zastosowanie go wobec człowieka, nawet w samoobronie, może się skończyć ciężkim uszkodzeniem ciała i sprawą sądową a nie każdy, kto kupuje gaz pieprzowy do samoobrony, jest tego świadomy. Dlatego fachowcy zalecają raczej mniej agresywne środki samoobrony, takie jak gaz CS czy gwizdki alarmowe. Zarazem jednak przyznają, że kiedy trzeba działać w obronie własnej, z legalnie sprzedawanych środków skuteczny jest właściwie tylko gaz pieprzowy.
Sabine Kinkartz, DW, Die Welt / Elżbieta Stasik