Rząd RFN: Nawalny otruty środkiem paralityczno-drgawkowym
2 września 2020Przebywający na leczeniu w Niemczech w klinice uniwersyteckiej Charité, znany krytyk polityki prezydenta Putina, Aleksiej Nawalny został "celowo zaatakowany" chemicznym środkiem paralityczno-drgawkowym.
Jego sprawa przypomina próbę zabójstwa byłego agenta wojskowego wywiadu Federacji Rosyjskiej GRU Siergieja Skripala, otrutego w 2018 roku w Wielkiej Brytanii bojowym środkiem trującym typu nowiczok. Oświadczenie tej treści złożył rzecznik rządu w Berlinie Steffen Seibert. Jak podkreślił, użycie wobec Nawalnego środka bojowego z grupy nowiczok zostało w sposób nie pozostawiający żadnych wątpliwości udowodnione przez specjalistów z laboratorium toksykologicznego Bundeswehry.
Słowa potępienia i przygotowanie wspólnej reakcji
Rząd Niemiec mówi o ataku, który "potępia w najostrzejszy sposób". Rząd Federacji Rosyjskiej jest teraz "pilnie wezwany do wypowiedzenia się w tej sprawie". Niemcy natomiast będą, wraz ze swymi partnerami z Unii Europejskiej i z NATO, "dyskutować nad odpowiednią, wspólną reakcją" na otrucie Nawalnego. Kanclerz Angela Merkel rozmawiała już w tej sprawie z wieloma ministrami ze swojego gabinetu i szefem Urzędu Kanclerskiego Helge Braunem i ustaliła z nimi dalsze kroki.
"Aleksiej Nawalny jest ofiarą przestępstwa. Miał zostać zmuszony do milczenia, potępiam to w najostrzejszy sposób w imieniu całego rządu federalnego", oświadczyła kanclerz Niemiec. "Oczekujemy, że rząd rosyjski wypowie się w tej sprawie. Pojawiają się w niej bardzo poważne pytania, na które tylko rząd rosyjski może i musi odpowiedzieć", dodała. Angela Merkel podkreśliła, że "przestępstwo dokonane na Aleksieju Nawalnym kieruje się przeciwko podstawowym wartościom i podstawowym prawom, za którymi się opowiadamy".
Wyniki badań toksykologicznych mogą doprowadzić do dalszego zaostrzenia stosunków niemiecko-rosyjskich, jak również stosunków innych państw zachodnich z Federacją Rosyjską. W przypadku nieudanej próby zabójstwa Siergieja Skripala wiele państw zachodnich wydaliło w odwecie część rosyjskich dyplomatów.
Także tym razem, w przypadku Nawalnego, rząd Niemiec opowiada się za skoordynowaną akcją państw zachodnich. Wynika to m.in. z oświadczenia ministra stanu w MSZ Michaela Rotha i sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Gerda Hoofego. Niemiecki resort spraw zagranicznych wezwał w sprawie Nawalnego ambasadora Rosji w Republice Federalnej i poinformował go o wynikach badań toksykologicznych. Następnie, jak oświadczył rzecznik Seibert, rząd RFN "nawiąże kontakt z Organizacją ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW)".
Niemiecki minister żąda, Moskwa odpowiada
Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas oświadczył, że Moskwa została "ponownie, w sposób nie pozostawiający żadnych wątpliwości" wezwała do "wyjaśnienia wszystkich okoliczności" otrucia Nawalnego oraz "ustalenia winnych tego czynu i pociągnięcia ich do odpowiedzialności".
W pierwszej reakcji moskiewskiego MSZ podano, że "nie ma żadnych dowodów" potwierdzających prawdziwość niemieckich twierdzeń w sprawie otrucia Nawalnego substancją typu nowiczok. Rzecznik prezydenta Putina oświadczył, że Rosja "jest gotowa w pełni współpracować" ze stroną niemiecką i "wymieniać się informacjami".
Unia Europejska nie może milczeć w tej sprawie
W rozmowie z DW rzecznik ds. polityki zagranicznej klubu poselskiego CDU/CSU w Bundestagu Juergen Hardt określił dowody ws. otrucia Aleksieja Nawalnego jako "przytłaczające". Chodzi, jak powiedział dalej, o "zastosowanie wobec niego bojowego gazu paralityczno-drgawkowego, który, jak w sprawie Skripala, można wyprodukować w specjalnym laboratorium pozostającym pod kontrolą państwa". Dlatego, jak powiedział dalej Hardt, "uważam za pewne, że to otrucie nastąpiło za zezwoleniem ze strony organów państwowych". Hardt oczekuje "jasnej, wspólnej reakcji europejskiej wobec Rosji, w której przeciwnicy rosyjskiego prezydenta najwidoczniej są zagrożeni śmiercią". W takiej sprawie "Unia Europejska nie może milczeć", dodał.
(DW, DPA/jak)